(…)Nie boję się chodzić po ulicy, boję się czytać gazety.
Boję się dlatego, że w tekstach na mój temat dostrzegam przede wszystkim świadome wyrachowane łgarstwo. Nie zwalcza się mnie na argumenty a jedynie obrzuca błotem. Kiedy ktoś mnie szczerze nienawidzi za poglądy, ma prawo interpretować wiele rzeczy na moją niekorzyść - to jest zachowanie normalne i mnie nie martwi. To wciąż jeszcze jest walka na koncepcje i pomysły, ścieranie się ideologii.
Kiedy jednak ktoś nie używa argumentów, tylko z pełną premedytacją kłamie, to już nie jest w porządku i tu zaczyna się zmartwienie. Dziennikarz świadomie czyni zło, a wydawca je sankcjonuje i nagradza pieniędzmi. W ten sposób młodych dziennikarzy, jeszcze nie zepsutych, uczy się stosowania złych metod pochodzących ze złych czasów.
Dlatego boję się czytać gazety - znajduję tam czarną wróżbę przyszłości. Nie rośnie nowe pokolenie, wolne i uczciwe; ono się deprawuje i uczy kopania po nerkach, a nie stawania do honorowych pojedynków. Rycerze i kowboje wyginęli, bo nie sposób walczyć i wygrywać honorowo z hołotą, która drwi z uczciwości, a prawdę ma za nic.
Większość artykułów na mój temat nosi piętno tej hołoty - to nie polemika i ostra niezgoda z tym, co robię lecz świadome, zimne zło - chęć wykończenia przeciwnika każdym sposobem. Boję się czytać takie rzeczy, bo one mają swoje konsekwencje na przyszłość. W jakim kraju przyjdzie mi żyć jeśli intelektualne elity nie mają już za grosz honoru, nie szanują przeciwnika, nie walczą na argumenty, nie walczą o prawdę, a jedynie walczą o prymat.
"Kołtun się jeży". Wojciech Cejrowski, 1996
#dziennikarstwo #media #prasa #Cejrowski

7

@kafar, kiedy kłamią wtedy wiesz ze już przegrali, to jest efekt desperacji ale im sie wydaje ze są geniuszami a ludzie to debile, wiec prą w te coraz bardzie idiotyczne kłamstwa w które to coraz mniej ludzi jest w stanie uwierzyć
@kafar, Dobra, ale po co właził na tego żółwia?
@Eugeniusz, nijak to się ma do cytowanej książki sprzed 26 lat.