@Ijon_Tichy, To już dawno było wiadomo. Dobrze że nie skreśliłeś tego portalu. Witamy w domu

@Blob, nie wiem jak on to rozwiązał, nie wiem w jakich rejonach żyje. Ogólnie to raczej będzie wyglądać niedobrze, o ile nie ma okoliczności, o których nie wiem.

W Polsce i wszędzie tam gdzie są pory roku, zimą pszczoły nie mogą być aktywne. Potrzebna jest zima, a nawet zimno, mróz. Dzięki niemu pszczoły zmieniają swoje zachowanie i przetrwają okres braków w przyrodzie. Muszą zbić się tzw. kłąb (taka kula pszczół) i korzystając z rezerw pokarmu przetrwać do wiosny. W przeciwnym razie, jeśli w otoczeniu będzie ciepło, pszczoły "zwariują", będą miały wrażenie że jest jeszcze ciepło, ale nie będą mogły wyjść z ula, bo na dworze będzie zimno i brak jakichkolwiek zasobów naturalnych. Że wspomnę jeszcze o tym, że w przedstawionych warunkach pszczoły w ogóle nie mają miejsca na zbicie się w kłąb! Wszystko jest płaskie, dlatego nawet gdyby to pomieszczenie miało na zimę zostać otwarte i wyziębione, to ten "ul" nie nadaje się do zimówki w żaden sposob.

Nie mniej w ulu nadal będzie panować atmosfera ciepła, pszczoły dopóki będą miały zapasy pierzgi (pyłku) będą karmić królową mleczkiem pszczelim i pobudzać ja do składania jaj, królowa będzie bezustannie czerwić, czyli składać jaja, a gniazdo gwałtowanie uzyska swoje maksimum pojemności, a pszczoły będą miały nastrój rojowy, czyli będą chciały koniecznie opuścić ul.

Jednak pomimo ciepłego otoczenia na dworze jest zimno i pustkowie. Ogólnie pomieszanie doprowadzi do szybkiego wyczerpania miejsca, następnie pokarmu, a potem śmierci pszczół.

Możliwe, że na zimowlę on te pszczoły w bezpieczny sposób przesiedli na zewnątrz, do ula zwykłego. Chyba, że tam nie ma zimy (Afryka, Azja) i jest to inna rasa pszczół, to wtedy będą tak sobie pracować aż do zużycia plastrów (w tych komórkach, które budują z wosku, składane są jaja, z jak powstają larwy, a następnie owady imago. Po wyjściu z komórki pszczoły czyszczą dokładnie po sobie miejsce wygryzienia się do życia, ale pomimo tego, po każdym kolejnym pokoleniu pszczół, komórka jest coraz bardziej ciasna, aż w końcu zaczyna być tak ciasna, że nie może się w niej rozwinąć odpowiednio kolejne pokolenie. Wtedy pszczoły po prostu wpadają w nastrój rojowy, zwiadowczynie oblatują okolice w poszukiwaniu nowego siedliska, miejsca do założenia gniazda, a następnie pszczoły ewakuują się.

Dlatego, tak czy inaczej, ten człowiek będzie musiał po jakimś czasie zdemontować to wszystko, wyrzucić tę zabudowę woskową i zrobić pszczołom miejsce.

@Blob, @kamikaze2, @Wujawlade, @krysu, @Mitne, @invisibleman, @Cziter, @skuwka95, @wiktor, @Sommelier, @dodge_durango, @motomax, @kartezjusz6644, @Alpragen, @Ijon_Tichy, @waldy33, @TolexB, @kujda, @Emrys_Vledig, @philipo87, @Andrzej_Zielinski, @Chauwa

@Ijon_Tichy, Pan mieszka w Teksasie, niby mrozów tam za bardzo nie ma (temp. w zimie to od +5°C w górę) , ale też rośliny nie kwitną cały rok i pszczoły nie latają w takich warunkach (przynajmniej nie widziałem). Też słabo to widzę...