Pojechałem dzisiaj po nowego laptopa. Gdy dotarłem do domu, zabrałem się za rozpakowywanie. Po przyłożeniu żyletki, okazało się że naklejki zabezpieczające są przecięte, a zamknięcie pudełka trzyma się na cienkich kawałkach przezroczystej taśmy. W środku też opakowanie ochronne laptopa było rozpieczętowane. Wkurwiłem się że dostałem używanego laptopa, jako nowego. Jeżeli opakowanie zostało w jakimkolwiek stopniu naruszone produkt nie może być traktowany jako nowy i zawsze klient musi zostać o tym poinformowany, a taki produkt opatrzony niższą ceną z rabatem. Pojechałem zwrócić kompa. W sklepie koleś tłumaczył że oni tylko go otwierali żeby komuś go pokazać i że zaraz przyniesie fabrycznie nowy. Podziękowałem i zażądałem zwrotu kasy. Potulnie wykonał polecenie. To jeszcze nie koniec opowieści. Ostatnio oddalem do tego sklepu laptopa legion 5 17’, po tygodniu katowania w god of war i uwaga, z dwoma martwymi pikselami! Z ciekawości sprawdziłem, jaki dostał rabat jako zwrot. Nie było go w dziale produktów ze zwrotu a został ponownie wystawiony jako nowy. To tak w dużym skrócie. Pierdole ich sklep i więcej tam nic nie kupię. Miłego dnia.

Edit: Dodam jeszcze że w bezczynności system wskazywał 50’c na cpu, a po zwiększeniu prędkości wentylatorów ryczał jak silnik boeinga 737. Myśle że z tego powodu mógł go ktoś zwrócić.

#laptopy #zakupy