Norwegia pakuje się w bagno. Najpierw media i aktywiści zrobiły wrogów z Rosji i Chin, a teraz ciężko pracują, żeby usunąć bezpieczniki na północy i stracić Svalbard i inne tereny arktyczne (tam są amerykańskie bazy wojskowe)

Jeszcze niedawno były nawet zaplanowane rosyjsko-norweskie inwestycje wydobywcze w tym regionie i chińskie porty przeładunkowe. Dziś zamiast zarabiać, wybrali topienie kasy w wojny. Rosja i Chiny nie potrzebują Norwegii i już zaczynają proces rusyfikacji terenów arktycznych.

Za Barents Observer:

Siergiej Mironow zaproponował zmianę nazwy norweskiego archipelagu Svalbard na Wyspy Pomorskie. Mironow uważa, że Rosja powinna uczyć się od Donalda Trumpa, który niedawno oświadczył, że chce zmienić Zatokę Meksykańską w Zatokę Amerykańską. Polityk chce zrusyfikować nazwy w całej Arktyce. Jego zdaniem Ocean Arktyczny powinien nazywać się Rosyjskim Oceanem Arktycznym, a Ziemia Franciszka Józefa powinna nazywać się Ziemią Łomonosowa.

Mironow jest liderem partii „Sprawiedliwa Rosja - Patrioci - za Prawdą” i wiernym sojusznikiem Putina.


Poniżej widzicie plakaty anty-norweskich aktywistów jakie rozwieszają w Oslo. Jeśli to nie jest anty-norweski sabotaż, to już nie wiem co jest.

#norwegiabezcenzury

30

@Cziter, uwierzę ze Norwegia się skończyła, jak Cziter wyjedzie z niej na Białoruś.
@Cziter, jak się nagle wszystkim w Europie zebrało na niepodległość

wystarczyło zmienić za Atlantykiem klauna i Makrony z Tuskoidami najchętniej zawiązaliby IV Rzesze brukselska