Czytam bardzo ciekawą książkę. Wynika z niej, że większość ludzi to nowocześni poganie.
"Tylko w części ci dzisiejsi poganie ujawniają swoje pogaństwo poprzez różne wierzenia.
Ich pogaństwo nie tkwi w wierzeniach, ale w pewnej postawie wobec siebie, innych, świata. Odkrywamy je w sposobie ich myślenia, w stopniu w jakim używają rozumu, stosują zdrowy rozsądek i dwuwartościową logikę, odnoszą się do prawdy, dobra, wolności i sprawiedliwości, miłości i natury itd.
Gdy mówi się o poganach kojarzymy to z reguły w pierwszym rzędzie z jakimiś dzikimi w buszu, którzy oddają cześć drewnianym bałwanom. Tak to się pogaństwo zaczynało i jest to nadal jedna z jego form.
Pogaństwo z natury jest irracjonalne. Rozum w nim śpi, a jeśli jest uruchamiany to funkcjonuje nie do końca w zgodzie ze swoją naturą, bo w oderwaniu od prawdy i dobra. Funkcjonuje jako narzędzie tworzące ideologię, służące do "kreacji"i w służbie czegoś co można by nazwać pragmatyzmem (w służbie zachcianek i "widzi mi się" pogan).
Wykształcony poganin zna pojęcie prawdy, rozumie mniej więcej co to jest prawda, ale nie ma ona dla niego żadnego znaczenia, sensu, skutku.
Jeżeli prawda nie przynosi mu zysku, to precz z taką prawdą. Chodzi także o to, żeby wyciszyć sumienie."
Teraz jeszcze taki żarcik odnośnie pogan "wierzących". Ludzie przestali maczać palce w wodzie święconej, zaczęli za to chętnie dezynfekować ręce przy każdej okazji. Mając do wyboru przed wejściem do kościoła wodę święconą i płyn dezynfekujący, wybierali dezynfekcję. Powstał odłam nowej religii - Kowidianizm. Miejmy nadzieję, że nie powróci na jesień. Jednak obecnie uśpieni wyznawcy są gotowi rozpocząć swoje obrzędy, kiedy tylko telewizja da znak.
Zaufać można tylko człowiekowi świadomemu siebie, swoich niedoskonałości, prawdy na temat tego co robi, i jak potrafi oszukiwać sam siebie.
Człowiekowi nieświadomemu czy też poganinowi zaufać nie można, bo on zawsze w chwili możliwości odwinie standardowy numer. Czyli moje na górze. Nie będzie miał przy tym żadnych moralnych wyrzutów- wytłumaczy to sobie, choćby w najgłupszy sposób. Im człowiek bardziej pogański, tym bardziej zdolny to realizacji swojego własnego interesu. Bardziej sprytni, zdeterminowani lub urodzeni, pną się ku szczytowi piramidy społecznej. Ci mniej sprytni lub mniej zdeterminowani, spacyfikowani są na niższych szczeblach, ciągle po ciuchu spragnieni pieniędzy, uznania, możliwości.
Myślą przewodnią innej książki niż opisywana powyżej, "Samolubny Gen" Richarda Dawkinsa, jest koncepcja przekazania swoich genów potomstwu jako najważniejszego celu życia. Wszystko co zwiększało szanse reprodukcyjne było dobre. Richard naprawdę dobrze tłumaczy świat.
W tym kontekście prawda dobra jest wtedy, kiedy jest dobra dla nas. Obserwuję to naokoło. Jest to w sumie normalne. Po co nam prawda która nam nie służy?
Może źródło wszystkich problemów świata można by streścić w stwierdzeniu: Każdy chciałby żeby wszystkim było dobrze, ale jemu trochę lepiej.
#przemyślenia #koronawirus
"Tylko w części ci dzisiejsi poganie ujawniają swoje pogaństwo poprzez różne wierzenia.
Ich pogaństwo nie tkwi w wierzeniach, ale w pewnej postawie wobec siebie, innych, świata. Odkrywamy je w sposobie ich myślenia, w stopniu w jakim używają rozumu, stosują zdrowy rozsądek i dwuwartościową logikę, odnoszą się do prawdy, dobra, wolności i sprawiedliwości, miłości i natury itd.
Gdy mówi się o poganach kojarzymy to z reguły w pierwszym rzędzie z jakimiś dzikimi w buszu, którzy oddają cześć drewnianym bałwanom. Tak to się pogaństwo zaczynało i jest to nadal jedna z jego form.
Pogaństwo z natury jest irracjonalne. Rozum w nim śpi, a jeśli jest uruchamiany to funkcjonuje nie do końca w zgodzie ze swoją naturą, bo w oderwaniu od prawdy i dobra. Funkcjonuje jako narzędzie tworzące ideologię, służące do "kreacji"i w służbie czegoś co można by nazwać pragmatyzmem (w służbie zachcianek i "widzi mi się" pogan).
Wykształcony poganin zna pojęcie prawdy, rozumie mniej więcej co to jest prawda, ale nie ma ona dla niego żadnego znaczenia, sensu, skutku.
Jeżeli prawda nie przynosi mu zysku, to precz z taką prawdą. Chodzi także o to, żeby wyciszyć sumienie."
Teraz jeszcze taki żarcik odnośnie pogan "wierzących". Ludzie przestali maczać palce w wodzie święconej, zaczęli za to chętnie dezynfekować ręce przy każdej okazji. Mając do wyboru przed wejściem do kościoła wodę święconą i płyn dezynfekujący, wybierali dezynfekcję. Powstał odłam nowej religii - Kowidianizm. Miejmy nadzieję, że nie powróci na jesień. Jednak obecnie uśpieni wyznawcy są gotowi rozpocząć swoje obrzędy, kiedy tylko telewizja da znak.
Zaufać można tylko człowiekowi świadomemu siebie, swoich niedoskonałości, prawdy na temat tego co robi, i jak potrafi oszukiwać sam siebie.
Człowiekowi nieświadomemu czy też poganinowi zaufać nie można, bo on zawsze w chwili możliwości odwinie standardowy numer. Czyli moje na górze. Nie będzie miał przy tym żadnych moralnych wyrzutów- wytłumaczy to sobie, choćby w najgłupszy sposób. Im człowiek bardziej pogański, tym bardziej zdolny to realizacji swojego własnego interesu. Bardziej sprytni, zdeterminowani lub urodzeni, pną się ku szczytowi piramidy społecznej. Ci mniej sprytni lub mniej zdeterminowani, spacyfikowani są na niższych szczeblach, ciągle po ciuchu spragnieni pieniędzy, uznania, możliwości.
Myślą przewodnią innej książki niż opisywana powyżej, "Samolubny Gen" Richarda Dawkinsa, jest koncepcja przekazania swoich genów potomstwu jako najważniejszego celu życia. Wszystko co zwiększało szanse reprodukcyjne było dobre. Richard naprawdę dobrze tłumaczy świat.
W tym kontekście prawda dobra jest wtedy, kiedy jest dobra dla nas. Obserwuję to naokoło. Jest to w sumie normalne. Po co nam prawda która nam nie służy?
Może źródło wszystkich problemów świata można by streścić w stwierdzeniu: Każdy chciałby żeby wszystkim było dobrze, ale jemu trochę lepiej.
#przemyślenia #koronawirus
TatarstanSuperGood
Wpis został usunięty przez moderatora
Konto usunięte0
Eugeniusz
1
Co do drewnianych bałwanów, to akurat katolicy nie są na pozycji do nasmiewania się, bo kult świętych figur ma się u nich dobrze.
Konto usunięte1
pichtovvy
0
Polemizowałbym natomiast z tym celem życia- przekazaniem genów swoich dalej. Moim zdaniem wogle tak nie jest w społeczeństwach bogatszych.
Konto usunięte0