Robert Wyrostkiewicz || „Nowa plaga”, „koszmar”, „patologia”, „opanowuje polskie miasta”, „szpeci krajobraz”. Gdyby nie kilkadziesiąt artykułów w, wydawałoby się, poważnych mediach, trudno byłoby uwierzyć, że można na poważnie straszyć Polaków… paczkomatami.
Szkoda, że żaden z dziennikarzy nie zadał sobie trudu, by zbadać, czy ktoś stoi za tą akcją. A dziwnym trafem krucjata przeciw paczkomatom zbiegła się w czasie z zawierającą zbliżone tezy płatną kampanią, którą zleciła francuska firma kurierska kontrolowana przez rząd w Paryżu.
Ogólnopolskie media od dwóch miesięcy prowadzą osobliwą krucjatę przeciwko automatom paczkowym: zarówno tym istniejącym, należącym do firmy InPost, jak i tym planowanym, które chcą stawiać państwowe Orlen i Poczta Polska. Prym w tej kampanii wiodą „Gazeta Wyborcza” i lewicowa „Krytyka Polityczna”. W sumie ukazało się już kilkadziesiąt artykułów na temat „paczkomatozy”. Ten termin ukuło stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, które trzy miesiące temu zapoczątkowało całą akcję, publikując raport „Dzika logistyka miejska. Co zrobić, aby e-commerce nie zrujnował nam życia i nie zniszczył naszych miast”. Opracowanie to zbiór – pisząc oględnie - dość brawurowych tez i postulatów. Można w nim na przykład przeczytać, że paczkomaty są winne spalinom, choć autorzy jednocześnie cytują badania naukowe, z których wynika, że dostawy do paczkomatów „redukują emisję dwutlenku węgla nawet o 95 proc”.: „Kurierzy obsługujący sieci paczkomatów przejeżdżają dziennie o 120-150 km mniej, niż pozostali doręczyciele, jednocześnie dostarczając do 600 przesyłek dziennie, w porównaniu z maksymalnie 60 sztukami w wypadku tradycyjnej usługi kurierskiej z dostawą do domu”.
Ciąg dalszy:
https://dorzeczy.pl/kraj/176315/paczkomatoza-czy-kampania-czarnego-pr-kto-stoi-za-akcja-aktywistow-miejskich.html
#paczkomaty #media #miejskiaktywizm
Szkoda, że żaden z dziennikarzy nie zadał sobie trudu, by zbadać, czy ktoś stoi za tą akcją. A dziwnym trafem krucjata przeciw paczkomatom zbiegła się w czasie z zawierającą zbliżone tezy płatną kampanią, którą zleciła francuska firma kurierska kontrolowana przez rząd w Paryżu.
Ogólnopolskie media od dwóch miesięcy prowadzą osobliwą krucjatę przeciwko automatom paczkowym: zarówno tym istniejącym, należącym do firmy InPost, jak i tym planowanym, które chcą stawiać państwowe Orlen i Poczta Polska. Prym w tej kampanii wiodą „Gazeta Wyborcza” i lewicowa „Krytyka Polityczna”. W sumie ukazało się już kilkadziesiąt artykułów na temat „paczkomatozy”. Ten termin ukuło stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, które trzy miesiące temu zapoczątkowało całą akcję, publikując raport „Dzika logistyka miejska. Co zrobić, aby e-commerce nie zrujnował nam życia i nie zniszczył naszych miast”. Opracowanie to zbiór – pisząc oględnie - dość brawurowych tez i postulatów. Można w nim na przykład przeczytać, że paczkomaty są winne spalinom, choć autorzy jednocześnie cytują badania naukowe, z których wynika, że dostawy do paczkomatów „redukują emisję dwutlenku węgla nawet o 95 proc”.: „Kurierzy obsługujący sieci paczkomatów przejeżdżają dziennie o 120-150 km mniej, niż pozostali doręczyciele, jednocześnie dostarczając do 600 przesyłek dziennie, w porównaniu z maksymalnie 60 sztukami w wypadku tradycyjnej usługi kurierskiej z dostawą do domu”.
Ciąg dalszy:
https://dorzeczy.pl/kraj/176315/paczkomatoza-czy-kampania-czarnego-pr-kto-stoi-za-akcja-aktywistow-miejskich.html
#paczkomaty #media #miejskiaktywizm
atoja
8
Cos co nie jest dobre dla lewackich pieniaczy ,i zagranicznego kapitału ,z pewnością dla mnie będzie dobre.
dlabeki
1
stawo73
1
Brakuje jeszcze tylko osiołków.
Cyr4x
1
stawo73
0