"Afera" zbrojeniowa czy amunicyjna ma jeszcze jeden aspekt, a może i główny powód. Generalnie można problem skrócić do tego, że nie mamy w Polsce środków produkcji ani know-how żeby produkować w takiej ilości taką amunicję jak trzeba. Rząd więc wspiera projekt który ma na celu spowodowanie stworzenia wyżej wymienionych.
Uśmiechnięci mają bul dupy bo tego typu działanie jest dokładnym zaprzeczeniem wszystkiego, czego ich uczą nowoczesne media i nowoczesne studia - czyli nie wychylania się, nie podejmowania ryzyka, próbowania, być może perspektywy porażki. I co gorsza, działania samemu bez zwierzchnictwa ekspertów i opiekuna.
Trochę zaleci Korwinem, ale taka jest prawda. Czasem trzeba podjąć ryzyko. Moim zdaniem bardzo rozsądnie to ryzyko podjęto. Mamy polskie firmy, z dużą kontrolą Skarbu Państwa, z doświadczeniem w temacie. Ale dalej ryzyko, bo zawsze jakiejś formie innowacji czy tworzenia czegoś nowego ono będzie towarzyszyć.
Całe życie tłuczono im do głów, że nie można się wychylać, że nie warto, nie można, że ostrożnie. Popularny ostatnio Stonoga w swoim słynnym przemówieniu z 2015 celnie opisał takich ludzi mówiąc, że ich majestat to robota w korporacji i karta z debetem. Bezpieczne korpo, które na wszystko ma procedury i jako mały trybik, a nawet prezes największego polskiego oddziału zagranicznego korpo to marny trybik, nie musi myśleć. Wystarczy potakiwać, działać zgodnie z procedurami wyznaczonymi przez mądrych, bo zagranicznych przełożonych. To styl życia fajnego wyborcy, w wielkim mieście.
Jak raz pozwolimy sobie podjąć ryzyko i własną pracą coś zbudować zamiast skopiować albo kupować z zachodu, to co dalej?
#przemyslenia
Uśmiechnięci mają bul dupy bo tego typu działanie jest dokładnym zaprzeczeniem wszystkiego, czego ich uczą nowoczesne media i nowoczesne studia - czyli nie wychylania się, nie podejmowania ryzyka, próbowania, być może perspektywy porażki. I co gorsza, działania samemu bez zwierzchnictwa ekspertów i opiekuna.
Trochę zaleci Korwinem, ale taka jest prawda. Czasem trzeba podjąć ryzyko. Moim zdaniem bardzo rozsądnie to ryzyko podjęto. Mamy polskie firmy, z dużą kontrolą Skarbu Państwa, z doświadczeniem w temacie. Ale dalej ryzyko, bo zawsze jakiejś formie innowacji czy tworzenia czegoś nowego ono będzie towarzyszyć.
Całe życie tłuczono im do głów, że nie można się wychylać, że nie warto, nie można, że ostrożnie. Popularny ostatnio Stonoga w swoim słynnym przemówieniu z 2015 celnie opisał takich ludzi mówiąc, że ich majestat to robota w korporacji i karta z debetem. Bezpieczne korpo, które na wszystko ma procedury i jako mały trybik, a nawet prezes największego polskiego oddziału zagranicznego korpo to marny trybik, nie musi myśleć. Wystarczy potakiwać, działać zgodnie z procedurami wyznaczonymi przez mądrych, bo zagranicznych przełożonych. To styl życia fajnego wyborcy, w wielkim mieście.
Jak raz pozwolimy sobie podjąć ryzyko i własną pracą coś zbudować zamiast skopiować albo kupować z zachodu, to co dalej?
#przemyslenia
Brak komentarzy. Napisz pierwszy