@borubar, wege rowerzyści pewnie muszą wydawać majątek na wege żarcie żeby mieć energię do pedałowania. w ogóle to powinni jebać na polu przy uprawie swoich roślinek, a nie wysługiwać się sprzętem rolniczym, który emituje gigatony CO2 do atmosfery dla ich egoistycznych zachcianek. sylwia spurdek powinna zapaść się pod ziemię ze swoją wrogością klimatyczną
@PostironicznyPowerUser, praktycznie nie ma czegoś takiego jak wege rowerzyści. Jedno do drugiego zupełnie nie pasuje. I nie jest to kwestia energii - bo energii z roślin można uzyskać dużo.
Na samych roślinkach nie wyhodujesz sobie odpowiednich mięśni aby jazda była łatwa i przyjemna. Byle wiatr zawieje i taki ktoś zdycha. Podczas gdy prawdziwy rowerzysta wiatru się nie boi. Na wege diecie nie będzie też w stanie regenerować się po wysiłku odpowiednio szybko aby móc jeździć codziennie.
Nie to, że się całkiem nie da bo pewnie jak by dobrze poszukać to by się kogoś znalazło ale to będzie przypadek 1 na milion, podczas gdy wśród normalnych ludzi 1 na 20.
MrHarmonica
0
Paladin
0
borubar
1
Aby uzyskać 4Mcal potrzebne do napędzania roweru trzeba spalić 0,5 litra oleju, albo 1 kg cukru.
PostironicznyPowerUser
0
w ogóle to powinni jebać na polu przy uprawie swoich roślinek, a nie wysługiwać się sprzętem rolniczym, który emituje gigatony CO2 do atmosfery dla ich egoistycznych zachcianek. sylwia spurdek powinna zapaść się pod ziemię ze swoją wrogością klimatyczną
borubar
0
I nie jest to kwestia energii - bo energii z roślin można uzyskać dużo.
Na samych roślinkach nie wyhodujesz sobie odpowiednich mięśni aby jazda była łatwa i przyjemna. Byle wiatr zawieje i taki ktoś zdycha.
Podczas gdy prawdziwy rowerzysta wiatru się nie boi.
Na wege diecie nie będzie też w stanie regenerować się po wysiłku odpowiednio szybko aby móc jeździć codziennie.
Nie to, że się całkiem nie da bo pewnie jak by dobrze poszukać to by się kogoś znalazło ale to będzie przypadek 1 na milion, podczas gdy wśród normalnych ludzi 1 na 20.
lcoyote
0