Jednym z typowych "objawów" niskiej inteligencji jest zaburzone pojmowanie przyczynowości. Osoby z niskim IQ mają problem by odpowiedzieć na pytanie typu - jakbyś się czuł gdybyś nie zjadł śniadania. Nie rozumieją pytania, bo przecież śniadanie dzisiaj jedli. Nie są w stanie objąć rozumiem hipotetycznej sytuacji. Podobnie można wykorzystać rekurencje. Napisanie historii o ludziach, którzy opowiadają historię o ludziach którzy oglądali film o ludziach itd. sprawia ludziom z niskim IQ problem. I nie chodzi tutaj o pogubienie się kto i co, tylko o sam fakt zrozumienia polecenia, koncepcji układu odniesienia. Zresztą o to samo chodzi w pierwszym pytaniu.
Dokładnie te ograniczenia są podstawą ruchu "silniczków", uśmiechniętych i wszystkich podobnych. Wyborca tuska zapytany o realizację 100 konkretów nie oceni faktów, tylko powie, że on nie dlatego głosował. Zapytany o zmianę narracji dotyczącej nielegalnych imigrantów na granicy popatrzy zdziwiony, bo przecież żadnej zmiany nie zarejestrował. Bo nie umie się odnieść do przeszłości w celu porównania. I to nie jest cynizm, to jest szczera niemożność zrozumienia. Tak jak psu nie wytłumaczysz, że nie wolno kraść jedzenia z talerza. Można oczywiście go wytresować, skojarzyć negatywny bodziec, ale nie ma możliwości żeby pies to zrozumiał. Nie ma możliwości, nie ma "mocy obliczeniowej", nie jest w stanie zrozumieć pojęcia np. wychowania czy wstydu. To nie kwestia niechęci czy złośliwości. Nawet pisowcy w klasycznym zwrocie "może i kradli ale się dziela" prezentują wyższy poziom świadomości. Bo co prawda efekt jest podobny, ale zauważają i akceptują rzeczywistość. To jest subtelna różnica, bez zanczenia w efektach, ale ogromna przepaść jeśli chodzi o postrzeganie świata.
Oto właśnie efekt dziesiątek lat niszczenia edukacji, tłamszenia filozofii, rozważań i dialogu. Silniczki które żyją tylko w teraźniejszości. Wrodzona i często wyuczona nieumiejętność zmiany układu odniesienia. Dlatego tak silnie promuje się wszelkie ruchy opierające się na tym, co konkretna osoba czuje i jak się identyfikuje.
Widać to nawet po naszych lokalnych lurkowych fajnopolakach.
#przemyslenia #fajnopolactwo
Dokładnie te ograniczenia są podstawą ruchu "silniczków", uśmiechniętych i wszystkich podobnych. Wyborca tuska zapytany o realizację 100 konkretów nie oceni faktów, tylko powie, że on nie dlatego głosował. Zapytany o zmianę narracji dotyczącej nielegalnych imigrantów na granicy popatrzy zdziwiony, bo przecież żadnej zmiany nie zarejestrował. Bo nie umie się odnieść do przeszłości w celu porównania. I to nie jest cynizm, to jest szczera niemożność zrozumienia. Tak jak psu nie wytłumaczysz, że nie wolno kraść jedzenia z talerza. Można oczywiście go wytresować, skojarzyć negatywny bodziec, ale nie ma możliwości żeby pies to zrozumiał. Nie ma możliwości, nie ma "mocy obliczeniowej", nie jest w stanie zrozumieć pojęcia np. wychowania czy wstydu. To nie kwestia niechęci czy złośliwości. Nawet pisowcy w klasycznym zwrocie "może i kradli ale się dziela" prezentują wyższy poziom świadomości. Bo co prawda efekt jest podobny, ale zauważają i akceptują rzeczywistość. To jest subtelna różnica, bez zanczenia w efektach, ale ogromna przepaść jeśli chodzi o postrzeganie świata.
Oto właśnie efekt dziesiątek lat niszczenia edukacji, tłamszenia filozofii, rozważań i dialogu. Silniczki które żyją tylko w teraźniejszości. Wrodzona i często wyuczona nieumiejętność zmiany układu odniesienia. Dlatego tak silnie promuje się wszelkie ruchy opierające się na tym, co konkretna osoba czuje i jak się identyfikuje.
Widać to nawet po naszych lokalnych lurkowych fajnopolakach.
#przemyslenia #fajnopolactwo
kusanagi
0
Jak uwarunkujesz tak swoją identyfikację to będziesz się zapierał nogami i rękami aby nie przyznać racji swojemu przeciwnikowi ideologicznemu.
Wyobraź sobie że jesteś dumny z bycia X przeciwko twojemu przeciwnikowi ideologicznemu Y, a potem okazuje się że X w istocie przegrywali wszystkie bitwy, popełniali ohydne zbrodnie wojenne, byli kiepskimi wojownikami i frajerami, tarzali się w chlewie, ruchali dzieci i siebie nawzajem oraz ciemiężyli swój lud - twoja identyfikacja mogłaby legnąć w gruzach - więc będziesz bronił swojej identyfikacji aby nie przyznać racji Y.
Migranci, podatki, ucisk, cenzura, lgbt - zgaslightują sobie wszystko byle nie przyznać racji przeciwnikowi. Obudzić ich może tylko instynkt przetrwania, jak zaczną ludzie umierać na ulicach czy ich poziom życiowy tak spadnie że nie będzie można tego wytłumaczyć "wstrętnymi prawakami"
RogerThat101
3
Scenariusz:
- Polityk XYZ złamał prawo i powinien zostać surowo ukarany!
- A co z politykiem ABC, który też złamał to samo prawo?
- Whataboutism!!!
To już jest klasyka. Ktoś za dany czyn jest traktowany ulgowo, inny surowo karany. Zamiast walczyć z hipokryzją i walczyć o równe traktowanie, lewica krzyczy "whataboutism". Tworzenie tematów tabu, grup nietykalnych itd to jest ich domena. Czy można nazwać drugą osobę "podczłowiekiem"? No to zależy kogo. Niezawisłe sądowe kurwy za nazwanie tak niektórych osób cię skażą, a za innych nie.
Gazeta Wyborcza pisze, że biali katolicy szkodzą planecie? Zero konsekwencji.
Najjjka pisze, że nie ma zaufania do Ukraińców i jeszcze nam coś zrobią? Wyrok.
julker
1
dodge_durango
0
PiSowcami i tuskowcami gardzę podobnie. Ale u jednych potrafię docenić, hm, powiedzmy spójność intelektualną. Już nawet tłumaczenie w stylu "głosowałem na pis/ko żeby prawaków/lewaków bolała dupa" jest jakkolwiek logiczne i prawdziwe, mogę je zrozumieć. Nie popierać, ale rozumieć.
A co do stosowania każdego środka - to jest właśnie kwestia cywilizacji i abstrakcji. Np. w punktu widzenia czysto naturalnego przetrwania powinniśmy każdemu poza naszym dzieckiem zabierać tego przysłowiowego cukierka, starucha popychać pod jadące auto i tak dalej. A sytuacji gdzie można to zrobić bez konsekwencji w życiu trochę się zdarza. Ale tego nie robimy, bo rozumiemy coś więcej niż proste instynkty. Dlatego właśnie pisałem o psie, bo to ten sam mechanizm. Zezwierzęcenie intelektualne to dalej zezwierzęcenie.
julker
-1
dodge_durango
0
Ja sprawę próbuję zrozumieć, wytłumaczyć. Ostatnie kilka lat to bezprecedensowy wzrost właśnie tego pozbawionej kręgosłupa i podstawowej konsekwencji retoryki politycznej.
julker
-1
dodge_durango
0
A czemu nie jesteś w stanie wytłumaczyć psu, że zabieranie komuś kiełbasy z talerza to wstyd, albo że tarzanie się w odchodach ma przykre konsekwencje? Jesteś głupszy niż pies?
To właśnie jest istota problemu - nie jesteś w stanie przekonać kogoś kto żyje tylko w teraźniejszości. Przekonanie wymaga jakiejś kotwicy, związku, powodu, historii. Zaryzykuje stwierdzenie, że to jest główny powód dla którego człowiek jako jedyne zwierzę zbudowało cywilizację. Dlatego uważam, że to ogromny problem.
Bo nawet typowe "narzekanie młodzieży" było oparte na tym, że obecny świat jest zły, a my chcemy to zrobić inaczej. Znowu nie chodzi o to, czy kierunek jest słuszny a nawet możliwy, tylko o potwierdzenie, że jest jakaś historia, podstawy, świat i fakty. Z tego wywodzi się przyczynowość. Na tym właśnie polega rozwój, możliwość uczenia się, zmiany, przekonania, sporu.
julker
-2
Wodorost
1
Dps
5
Jednak nie do końca się z tym zgadzam, mam wielu znajomych głosujących na PO i towarzyszy i ciężko by mi było obronić fakt że oni są głupsi/mądrzejsi of tych co głosują na PiS. Duża część z nich to są "politycznie" Ci sami ludzie.
Sprowadzanie tego do IQ jest bardzo kuszące, ale niestety mało prawdopodobne. Żeby nie napisać nieprawdziwe
dodge_durango
0
szatanista
1
A skoro widać to po lurkowych fajno Polakach to może jakiś przykład? No wiesz, związek przyczynowo-skutkowy.
dodge_durango
2
@szatanista, poczułeś się jakbyś włączył TVN, co?