Myślę że powrót takich tablic mógłby się przydać.

Zdjęcie

Ponad tydzień temu trafiłem pedalarza. Wyjechał z podporządkowanej na pasy. Chyba myślał że da mu to z automatu pierwszeństwo i god mode. Pomylił się. Maska wgnieciona, winowajca zwiał. Jeszcze straciłem czas na szukanie tego debila, czy nie leży gdzieś. W końcu w szoku ludzie różnie się zachowują. Zniknął.

Być może źle zrobiłem że w ostatnim momencie odbiłem w prawo, przez co trafiłem go jedynie w bagażnik i tylne koło. Z połamanymi nogami by nie uciekł...

Na początku jeszcze miał pretensje że na niego trąbiłem. Zaraz po tym jak go uświadomiłem że nie miał pierwszeństwa to zaczął się ewakuować. Zanim skończyłem spisywać numer świadka to już go nie było. Pierwsze co to zapytałem czy nic mu nie jest. A jego pierwszym zmartwieniem było aby spierdolić. Tyle dobrego że szkody minimalne i bez ciągania po komisariatach itp...

#rowery #pedalarze #tablicerejestracyjne

17

@Verum, a daj Ty spokój. Kolejne papiery i panie Zdzisie w okienku przeżerające nasze podatki i klepanie kwitów takich mądrych jak karta pojazdu (debilizm wtórny).

Rowerzyści to zmora myślę większości miast, nic szczególnego. Też w 2019 roku zaliczyłem przygodę z rowerzystą, ale nie obyło się tak gładko jak u Ciebie. Trzeba mieć oczy na około głowy i jechać jakbyś unikał wjechania na minę czyli zwieracz zaciśnięty i maks skupienia - przynajmniej tyle ile się da i siły pozwolą.
@Verum, regulacja, która nie jest potrzebna. Co do zasady większość nie jest.

Można również dobrze by podać przykład np jakiegoś człowieka, który wszedł na ulicę i uciekł powodując wypadek.

Jeśli zjawisko byłoby nagminne - spoko. Jeśli jest to uzasadnione jednym czy kilkoma przypadkami - sorry to lekarstwo gorsze od choroby
@Dps,

Jest nagminne z mojej perspektywy. To nie jest pierwsze wymuszenie. To jest pierwsze przy którym ktoś mógł zginąć.

Dużo jeżdżę samochodem i może moja opinia nie jest obiektywna i nie oddaje ogółu. Ale problem jest.
@Verum, wiesz co, jestem kierowcą i rowerzysta(nie mylić z pedalarzem)

W ostatnim tygodniu 2 razy sytuacja.

1. Jeden pas remontowany. Drugi, mój, dobry. Baba puściła samochód, ale jak ja jadę to ma już w dupie. Przyjechała 20cm obok mojej manetki. Kij z tym jak to by było conajmniej pół metra. Bluzg z mojej strony wysiada z mężem i leci argument "nie widzisz że kobieta jedzie"

2. Podobna sytuacja, wąska droga zaparkowane PO lewej. Mój pas czysty. Znów na centymetry

W ogóle, jedna rzecz warto zrozumieć, bo bez tego będą debile kierowcy i debile pedalarze- ja się cieszę jak ktoś jedzie rowerem bo

1. Nie parkuje

2. Nie robi korków

Teraz ty miałeś przypadki, ja też miałem przypadki jak widzisz. Miałem przypadki że ja głupio pojechałem jako rowerzysta. Miałem przypadki, że kierowca był typowym durniem. Ani twoja sprawa nie jest bardziej twojsza ani moja bardziej mojsza, ale w Polsce nie ma obecnie problemu wypadków spowodowanych przez rowerzystów. Napisalo Ci tutaj to już z 6 osób co daje całkiem niezła statystykę. Nawet wydaje mi się, że przytłaczająca

Wziąłeś pod uwagę wady rejestracji? Co z hulajnogami? Z pieszymi?

Za dużo piszę 😑
@Dps,

Piesi to już przesada.

Na hulajnogach by się przydało.

Jasne, rowery mają wiele zalet. Ekologia, zajmują mało miejsca na drodze, nie hałasują itd. Nie chcę ich likwidować. Chciałbym aby jakimś cudem liczba idiotów na drodze spadła. W optymalnych warunkach likwidują się sami, ale ten mechanizm nie nadąża

Z tym że kobieta jedzie to mnie bawi, irytuje i żenuje jednocześnie. Albo traktujemy kobiety jak normalnych uczestników ruchu drogowego, albo jak upośledzonych i nie powinny mieć prawa jazdy. Pick one.

Nie piszesz za dużo. Jak piszesz z sensem to pisz śmiało

Jeszcze jedna sprawa. Gdyby (odpukać) któryś z opisanych kierowców cię zahaczył to miałbyś leczenie finansowane z ich OC. Gdyby zepchnął cię z drogi inny rowerzysta miałbyś totalnie nic.
@Verum,

To dobra opinia. Coraz więcej cudownych dzieci obojga pedałów jezdzi z włączonym trybem nieśmiertelności. Znajomość przepisów na poziomie świastaka. Każde duże miasto cierpi na ruchu z powodu wszęzie wciskjąceych się chamskich ciuli w opnidupkach i pedrylskich guglekach.

p.s. do tego w chuj wysoka emisja co2 u nich. Odkąd zdjeli szmatonamordniki z filtrem cząśtek próchnico wydechowych.
@Verum, popierdolony pomysł
@sharkando,

Zależy od sposobu jego realizacji.

Popierdolone jest to że rowerzyści są bezkarni. Odjebie coś, spierdoli i tak w kółko dopóki coś go nie rozjedzie.

Sam też jeżdżę na rowerze, ale szanuję innych uczestników drogi. Chociaż w moim przypadku to nie trudne, bo preferuję odludzia

Ale szczerze mówiąc widząc jaka rowerowa patologia panuje na drodze to jestem w stanie przełknąć obowiązek wożenia jakiegoś numeru na ramie, albo na koszulce, albo na kierownicy, obojętnie. Byle na drogach było normalnie.

Jak dla mnie to może być nawet papierowa kartka z czytelnym numerem. Tylko tyle.
@Verum, wymóg chodzenia po urzędach żeby zarejestrować rower to totalny debilizm, zaraz potem weszłyby jakieś wyśrubowane normy wymagane do rejestracji rowerów elektrycznych, i ceny 2x w górę bo producenci bedą musieli spełniać pierdyliard unijnych norm i certyfikatów, taka jak w przypadku motocykli i samochodów... To by całkowicie zablokowało i tak mega wolno postepującą przesiadkję z aut na rowery w naszym kraju, a przecież wszysyc narzekamy na korki i inne utrudnienia spowodowane samochodozą.... No ale dopierdolmy rowrzystom, hulajnogom, uto itp!, to takie Polskie i Unijne!
@sharkando,

Czytałeś co napisałem?

Rejestracja na rowerzystę, nie na rower. Możesz mieć jeden numerek dożywotnio. Może być nawet w formie zwykłej kartki z numerami i załatwiane online.

To jest wykonalne.
@Verum, po co, pesel juz nie wystarczy? może kod qr na czoło i tatuaż z passportem kowidowym
@sharkando,

PESEL jest chyba daną osobową. Nie przejdzie.
@Verum, to przyznac każdemu obywatelowi drugi 'Publiczny PESEL', ktory trzeba bedzie wlepiać w widocznym miejscu na wszystkie posiadanie rzeczy: rower, hulajnoge, deskorolke, rolki, wrotki, wózek inwalidzki, hoverboard, monocykl, sanki, łyżwy, narty itd.
@Verum, chujnia troszku, ciekawe czy komentujący to samo by wypisywali, gdyby to dotyczyło ich samochodu. Ja bym się wkurwił w opór, a najbardziej mnie wkurwia ten brak wewnętrznej odpowiedzialności za swoje czyny. Głupi przyklad, ostatnio w biedrze, przy wykładaniu zakupów wypadły ma 2 serki na podłogę i się rozwaliły. Poprosiłem kasjerkę o ręcznik, sprzatnąlem po sobie a na koniec poprosiłem, żeby mi nabiła te 2 serki i wyrzuciła do kosza. Popatrzyła na mnie zdziwona i oznajmiła, że absolutnie nie będzie mi nic doliczać bo to niechcący i wpiszą w straty... oponowałem, ale nie dała się przekonać, a że to była kierowniczka to dalej nie dyskutowałem, chociaż uważam, że jednak powinienem zapłacić za zniszczony towar. No ale to ja... Usłyszałem chociaż, że "takich ludzi jak Pan to ze świecą szukać" a ja uważam, że to powinno być naturalne zachowanie każdego dorosłego człowieka.
@Sleeve,

Szanuję mocno.

Dla kontrastu widziałem wczoraj jak czyjś kaszojad bawił się pluszakiem w sklepie. Wycierał nim podłogę. Po zabawie madka odłożyła zeszmaconego pluszaka na miejsce... No kurestwo totalne. Musiała widzieć co robi jej bąbel bo było to kilkadziesiąt metrów dalej niż kosz z tymi pluszakami. Zero odpowiedzialności...
@Verum, Taa i może jeszcze coroczny haracz OC, najlepiej tak z połowę wartości roweru, bo przecież jesteśmy bogaci i nie mamy na co wydawać pieniędzy?
@Cyr4x, taka ciekawostka OC na rower jest droższe niż na samochód.

OC na motorower kosztuje 180zł, OC na rower (czyli taki motorower bez silnika) przeszło 2000zł (zakładając taką samą wysokość polisy), co więcej mało który ubezpieczyciel będzie chciał sprzedać taką polisę.

Dlaczego nie chcą takiego ubezpieczenia sprzedać?

Bo rowerowe to polisa na osobę a nie na pojazd, nawet mając kilka rowerów i innych pojazdów zapłacisz tylko raz.

@Cyr4x,

OC dobrowolne. Jak wjedziesz rowerem w jakieś Ferrari, to najwyżej się zrujnujesz finansowo. Wolność wyboru.
@Cyr4x,

Inna kwestia. Na samochód jest obowiązkowe. Ale gdyby nie było, to i tak bym wykupił. Po prostu dużo jeżdżę i ryzyko tego że prędzej czy później popełnię błąd jest obiektywnie spore. Póki co jeszcze ani razu nie wypłacałem nikomu odszkodowania z OC. Ale sam miałem w minionym roku dwie szkody z cudzej winy. OC się przydaje.
@Verum, Nie jestem jakimś zapalonym rowerzystą ale rejestracja rowerów dla mnie oznacza kolejnego urzędasa uprzykrzającego życie ludziom, zdecydowane nie dla czego takiego
@rulker,

Wygenerować numer online w mObywatel, nanieść na rower lub rowerzystę w dowolny widoczny sposób i fajrant. Może być nawet kartka z numerem na kierownicy. Cokolwiek sensownego. Jeden numer na jednego obywatela, niezależnie od tego ile ma rowerów. Urzędnik jest zbędny.