Major Świderski rozumie się, że testy sprawnościowe zaliczone
#heheszki
#wojskopolskie

13

@Krokers, Mięso armatnie w pełnej krasie
@Krokers, te testy są tak pomyślane, że nie wszystkich obowiązują te same kryteria.

Wynik jaki trzeba uzyskać zależy od wieku. Np 20 letni mężczyzna musi pewien dystans przebiec dość szybkim tempem, ale kobieta, albo 40 letni grubas wystarczy że ten dystans przejdzie spacerkiem bo ma 2 razy więcej czasu aby zaliczyć test.
@borubar, Większy chyba sens miałoby zróżnicowanie poziomów testu od zajmowanego stanowiska, bo od np informatyka, operatora drona, dowódcy sztabowego czy jakiegoś tyłowego żołnierza nie ma potrzeby wymagać takiej sprawności jak od żołnierza frontowego. Natomiast zróżnicowanie ze względu na wiek czy płeć jest bez sensu, bo przecież wróg nie będzie im z tego powodu dawał fory.
@stawo73, Nie zgadzam się z tym podejściem do sprawy. W armii pod względem sprawności fizycznej każdy jej składnik powinien reprezentować przynajmniej minimalny ustalony poziom. Tym bardziej ludzie ze specjalizacjami i wyższymi rangą. I już nawet nie mam na myśli totalnego świecenia przykładem. Weź sobie sam aspekt psychologiczny, gdzie taki żołnierz frontowy wpada do sztabu zdać jakiś raport, a tam same spasłe tyłki i cherlaki siedzą i wydają polecenia i rozkazy. Odechciewa się.
@Tyfon, Gdyby chcieć ustalić jeden minimalny poziom zarówno dla 20-latków jaki i 50-latków, to siłą rzeczy będzie to poziom dla tych drugich, bo zawsze równa się do słabszego. To zaś sprawi, ze 20-latkowie nie będą musieli się specjalnie wysilać by go zaliczyć.
@stawo73, Taki minimalny poziom przecież istnieje. Po to jest maksymalny wiek poborowy i testy właśnie, żeby nie zaniżać. Da się zrozumieć, że jakiś nawet 60-latek dostaje fory za staż, wiedzę i umiejętności w trakcie służby. Taki człowiek swoje wie i ułomność fizyczną nadrobi umiejętnością. W przypadku 20-latka będzie odwrotnie. Jak on nie będzie wiedział jak to jest wypocić z siebie ostatnią kroplę wody, to po 10 latach zmieni się w w zwykłego wieprzyka, do którego nie ma się szacunku, łącznie z nim samym.
Jesteś w wojsku, to pod względem fizycznym masz być żołnierzem i tyle.
W sumie to mi tam ryba, bo w wojsku nie jestem. Niech się dzieje wola Boska
Przypomnieć chyba byłoby warto tylko, co się dzieje z państwami, których armie stają się rozwiązłe przez brak dyscypliny, szkolenia i zmian społecznych i jego nastawienia do służby wojskowej. Np. Rzym