Dlaczego #zdrapki #lotto to gówno:
http://natemat.pl/466007,zdrapkowicze-mali-hazardzisci-kupuja-chwile-marzen-za-5-zlotych
Na takich stronach jak jakazdrapka.pl można podejrzeć która zdrapka jest "warta" kupienia. Ale tak naprawdę to wszystko śmieci. Na przykładzie "najlepszej" - Extra Linie. Nawet celując w gorący przedział musisz kupić kilka tysięcy zdrapek aby mieć 1% szans na wygraną. Przy założeniu że Lotto nie leci w wuja i ta wygrana rzeczywiście tam jest.
Zostały dwie zdrapki z 12 wygrywających główną nagrodę. Nakład to 12 000 000 losów(http://www.lotto.pl/zdrapki/katalog-zdrapek/extra-linie,1286) Zostało około 450 000. Twoja szansa to 0.00000444444 przy zakupie jednej zdrapki. Wiemy że wygrane zostały tylko w losach niebieskich, w żółtych się skończyły. Twoje szanse rosną dwukrotnie. Do zawrotnych 0.00000888888.
Pobawmy się mocniej w matmę. Załóżmy że zdrapki szły w równych transzach, po jednej wygranej w każdej. Czyli jedna wygrywająca na każdy milion. Na tym etapie możesz sprawdzić na stronie lotto numery trafionych zdrapek i wyliczyć przedział w którym nie padła wygrana. Teraz interesuje cię już konkretny przedział 2000000 zdrapek (+/-, wadliwe zdrapki wypadają z puli, ale numeracja idzie dalej, więc to nie jest takie precyzyjne). Według danych z podanej powyżej strony pozostało 3,75% zdrapek w sprzedaży. Na dzień dzisiejszy pewnie będzie to około 3%. Nie znamy ich rozkładu. Może być tak że niebieskich został tylko 1%, a reszta to te bez szans na wygraną, może tez być zupełnie odwrotnie. Załóżmy że rozłożyły się po równo. W końcu nie każdy gracz to liczy i wiele osób kupuje zdrapki losowo. 3% z 2000000 to 60 000. Polujesz na dwie konkretne zdrapki z główną nagrodą. Przy zakupie jednego losu daje ci to zawrotne 0.00003333333 szans. Pisząc w sposób bardziej obrazowy potrzebujesz kupić 300 zdrapek i wydać na nie 3000zł by mieć 99% szans na przegraną i to pod warunkiem że kupujesz wyłącznie zdrapki z gorącego przedziału.
Dałbyś komuś 3000zł po to by mieć 1% szans że da ci w zamian 140 000? A może 30 000 w zmian za 10% szans? A może chcesz mieć pewność i dać mu 300 000 w zamian za gwarantowane 140 000?
A co jeżeli on tych 140 000 wcale nie posiada? Matematycznie rzecz ujmując to bardzo prawdopodobne. I niekoniecznie Lotto musiało tutaj oszukać. Łatwo o błąd przy sprawdzaniu tego typu zdrapek. Możliwe że dwie poszukiwane zdrapki od dawna leżą w śmietniku, a realna szansa na główną wygraną wynosi okrągłe 0. Uśredniając na każde sprzedane 8,3% zdrapek powinna padać jedna wygrana. Zostały dwie wygrane, a zdrapek nie jest 16,7%, tylko 3%. Jak dla mnie pięciokrotne odchylenie jest mocno podejrzane.
Żeby wygrać trzeba grać (i wydać dziesiątki tysięcy złotych). Ale żeby nie przegrać wystarczy jedynie nie ruszać tego gówna
http://natemat.pl/466007,zdrapkowicze-mali-hazardzisci-kupuja-chwile-marzen-za-5-zlotych
Na takich stronach jak jakazdrapka.pl można podejrzeć która zdrapka jest "warta" kupienia. Ale tak naprawdę to wszystko śmieci. Na przykładzie "najlepszej" - Extra Linie. Nawet celując w gorący przedział musisz kupić kilka tysięcy zdrapek aby mieć 1% szans na wygraną. Przy założeniu że Lotto nie leci w wuja i ta wygrana rzeczywiście tam jest.
Zostały dwie zdrapki z 12 wygrywających główną nagrodę. Nakład to 12 000 000 losów(http://www.lotto.pl/zdrapki/katalog-zdrapek/extra-linie,1286) Zostało około 450 000. Twoja szansa to 0.00000444444 przy zakupie jednej zdrapki. Wiemy że wygrane zostały tylko w losach niebieskich, w żółtych się skończyły. Twoje szanse rosną dwukrotnie. Do zawrotnych 0.00000888888.
Pobawmy się mocniej w matmę. Załóżmy że zdrapki szły w równych transzach, po jednej wygranej w każdej. Czyli jedna wygrywająca na każdy milion. Na tym etapie możesz sprawdzić na stronie lotto numery trafionych zdrapek i wyliczyć przedział w którym nie padła wygrana. Teraz interesuje cię już konkretny przedział 2000000 zdrapek (+/-, wadliwe zdrapki wypadają z puli, ale numeracja idzie dalej, więc to nie jest takie precyzyjne). Według danych z podanej powyżej strony pozostało 3,75% zdrapek w sprzedaży. Na dzień dzisiejszy pewnie będzie to około 3%. Nie znamy ich rozkładu. Może być tak że niebieskich został tylko 1%, a reszta to te bez szans na wygraną, może tez być zupełnie odwrotnie. Załóżmy że rozłożyły się po równo. W końcu nie każdy gracz to liczy i wiele osób kupuje zdrapki losowo. 3% z 2000000 to 60 000. Polujesz na dwie konkretne zdrapki z główną nagrodą. Przy zakupie jednego losu daje ci to zawrotne 0.00003333333 szans. Pisząc w sposób bardziej obrazowy potrzebujesz kupić 300 zdrapek i wydać na nie 3000zł by mieć 99% szans na przegraną i to pod warunkiem że kupujesz wyłącznie zdrapki z gorącego przedziału.
Dałbyś komuś 3000zł po to by mieć 1% szans że da ci w zamian 140 000? A może 30 000 w zmian za 10% szans? A może chcesz mieć pewność i dać mu 300 000 w zamian za gwarantowane 140 000?
A co jeżeli on tych 140 000 wcale nie posiada? Matematycznie rzecz ujmując to bardzo prawdopodobne. I niekoniecznie Lotto musiało tutaj oszukać. Łatwo o błąd przy sprawdzaniu tego typu zdrapek. Możliwe że dwie poszukiwane zdrapki od dawna leżą w śmietniku, a realna szansa na główną wygraną wynosi okrągłe 0. Uśredniając na każde sprzedane 8,3% zdrapek powinna padać jedna wygrana. Zostały dwie wygrane, a zdrapek nie jest 16,7%, tylko 3%. Jak dla mnie pięciokrotne odchylenie jest mocno podejrzane.
Żeby wygrać trzeba grać (i wydać dziesiątki tysięcy złotych). Ale żeby nie przegrać wystarczy jedynie nie ruszać tego gówna

sharkando
1
Verum
1
W podlinkowanym artykule były historie ludzi którzy grają od wielu, wielu lat i nie wygrali niczego. Jest to żerowanie na biednych ludziach którzy chwytają się brzytwy by polepszyć swój los. Wygrana na loterii to dla nich ostatnia nadzieja. Inwestować nie potrafią lub nawet nie mają środków na to, ale 100 na zdrapki łatwiej uzbierać niż 1000 na lokatę.
Jak dla mnie dostęp do gier lotto powinien być utrudniony. Przynajmniej konieczność założenia czegoś na wzór konta/profilu gracza, koniecznie z możliwością podglądu ile się wydało i ile się "wygrało".
sharkando
1
Verum
0
O to właśnie chodzi
jaceks
6
http://wiadomosci.wp.pl/tajemnice-lecha-walesy-wygrywalem-w-totka-zawsze-gdy-potrzebowalem-6031563130795137a
albo tu:
http://www.fakt.pl/polityka/tajemnice-walesy-wygrywalem-w-totka-gdy-potrzebowalem/tql0bhh
Kiedyś tzw. maszyna losująca nie mogła być zmanipulowana: wszyscy widzieli mieszające się kule i losowy sposób ich wybierania. Później zmieniono ją na taką, gdzie mechanizm mieszania wykorzystuje powietrze a wygrywają wdmuchnięte do góry do rur. Tylko nikt nie mierzy zarówno masy kul jak i nie sprawdza np. ich ładunku elektrycznego
Pozdrawiam.