Jest już połowa grudnia, a ja nadal łowię. Dawniej kończyłem sezon na początku października, teraz korzystam z każdego dnia, gdy pogoda jest znośna. Dziś w moje łapska wpadły dwa dorsze. Miałem jeszcze może 2-3 brania, ale niewykorzystane. Pierwszą rybę niechętnie zabrałem (krwotok), ta druga większa wróciła do wody. Doszedłem do wniosku że już nie zabieram ryb, jak jakiś Janusz który łowi tylko po to by zapełnić brzuch. Wyznaje zasadę "złów i wypuść", choć jak wiecie ostatnio było z tym różnie. Nie będę więcej denerwował Posejdona, bo mnie pokarze bezrybiem i zaczepami.

Wideo - https://streamable.com/9ywxld
#wedkarstwo

11

@Immortal_Emperor, to dziwne masz pojmowanie w zasadzie albo ja mam dziwne bo jak łowienie dla zapełnienia kichy rozumiem a tak dla zabawy nie.