W latach 80 w Gliwicach. babie padł Maluch. Była z koleżanką. Trzeba zholować. Trafia się chętny (mój koleś Kredensem).
zapina Malucha do Kredensa, babom mówi, ze mogą jechać maluchem. Wsiada do Kredensa i rusza.
Za chwilą lekko zwalnia bo dojeżdża do skrzyżowania. I BUM! maluch uderza w tył Kredensa. Facet wychodzi i widzi dwie przerażone baby w Maluchu, NA TYLNYM SIEDZENIU! Wyjaśniały potem: ONE MYŚLAŁY, że usiądą se z tyłu bo przecież auto jest holowane to nikt nie musi siedzieć w Maluchu za kierownicą.
Katakume
2
mtelisz
1
W latach 80 w Gliwicach. babie padł Maluch. Była z koleżanką. Trzeba zholować. Trafia się chętny (mój koleś Kredensem).
zapina Malucha do Kredensa, babom mówi, ze mogą jechać maluchem. Wsiada do Kredensa i rusza.
Za chwilą lekko zwalnia bo dojeżdża do skrzyżowania. I BUM! maluch uderza w tył Kredensa. Facet wychodzi i widzi dwie przerażone baby w Maluchu, NA TYLNYM SIEDZENIU! Wyjaśniały potem: ONE MYŚLAŁY, że usiądą se z tyłu bo przecież auto jest holowane to nikt nie musi siedzieć w Maluchu za kierownicą.
Konto usunięte0
YoloDruid
1
Ale była już taka sytuacja w Polsce, że faktycznie dwie osoby jechały holowanym autem a w drugim kierowcy nie było.