Drogi pamiętniczku
Na mnie osobiście największe wrażenie robi tutejsza bardzo czysta i przejrzysta woda. Nawet bez stosowania okularów polaryzacyjnych widzę dno na głębokości ok. 5-6m. Spacerując wzdłuż nadbrzeża, zobaczyłem przy dnie dorsza. Szybki rzut, przynęta wpada do wody, opada na dno i prawie uderza w rybę. Lekko tonie tuż za rybą, a ona od razu wyczuła ją linią boczną, gwałtownie odwraca się i już ma ją w pysku. Dorszyk podobny do tego co ostatnio, coś ok. 58cm. Ryba leżała na asfalcie, a ja odszedłem kawałek dalej i kontynuowałem łowienie. Odwracam się, patrze a tam wielka mewa dziobie mi rybę! Szybko podbiegłem, ptak odleciał a w rybie pojawiła się dziura. Mewa wyżarła kawałek mięsa. Mam nauczkę, na drugi raz będę bardziej uważał na te latające diabły.

Podjechałem na dobrze znane mi nadbrzeże, w stronę otwartego morza. To dobra miejscówka na dużego dorsza. Niestety nic nie brało. Zmieniłem przynętę na mniejszą i próbowałem skusić do brania troć. Tu też słabo. W pewnym momencie zamieszanie przy powierzchni przykuło moją uwagę. Widzę jak ranna ryba (szprot lub mały śledź) ledwo zipie i resztkami sił próbuje nieudolnie umknąć. Pod srebrnym nieszczęśnikiem krąży nieduża troć, która go atakuje ale nie może połknąć. Rzut, plusk i przynęta w wodzie. Ściągam i obserwuje jaka będzie reakcja troci. W pierwszej chwili troć ma moją przynętę w dupie i dalej krąży wokół małej ryby. Myślę sobie coś nie jest zainteresowana, a tu naglę odbiją i jak wściekła uderza w błystkę. Mam cię, teraz to ty trafiłaś na większego drapieżnika. Troć oczywiście wraca do wody.

Interesuje mnie co to za mała ryba, a że musiał sprawdzić, zaczepiłem ją za bok kotwiczką. Tak jak napisałem był to śledź lub szprot, ciężko rozróżnić bo obie te ryby widziałem tylko wędzone albo w płatach Lisnera. Ofiara była nieźle poturbowana. Na ciele nosiła ślady zębów troci. Rokowania raczej marne, wrzucam delikwenta do wody. Ledwo żyje i próbuje jeszcze pływać, po kilku minutach tracę go z oczu, całkiem możliwe że coś go dopadło.

Ta pocięta rękawiczka to obiekt testowy, którego zadanie było sprawdzenie, jak rękawiczki bezpalcowe poradzą sobie w niskiej temperaturze. Miałem zamawiać wędkarskie, ale nie sprawdziły się, ponieważ pomimo poręczności zmarzły mi palce.
Ahoj!
https://streamable.com/yn37m2
#wedkarstwo
Na mnie osobiście największe wrażenie robi tutejsza bardzo czysta i przejrzysta woda. Nawet bez stosowania okularów polaryzacyjnych widzę dno na głębokości ok. 5-6m. Spacerując wzdłuż nadbrzeża, zobaczyłem przy dnie dorsza. Szybki rzut, przynęta wpada do wody, opada na dno i prawie uderza w rybę. Lekko tonie tuż za rybą, a ona od razu wyczuła ją linią boczną, gwałtownie odwraca się i już ma ją w pysku. Dorszyk podobny do tego co ostatnio, coś ok. 58cm. Ryba leżała na asfalcie, a ja odszedłem kawałek dalej i kontynuowałem łowienie. Odwracam się, patrze a tam wielka mewa dziobie mi rybę! Szybko podbiegłem, ptak odleciał a w rybie pojawiła się dziura. Mewa wyżarła kawałek mięsa. Mam nauczkę, na drugi raz będę bardziej uważał na te latające diabły.

Podjechałem na dobrze znane mi nadbrzeże, w stronę otwartego morza. To dobra miejscówka na dużego dorsza. Niestety nic nie brało. Zmieniłem przynętę na mniejszą i próbowałem skusić do brania troć. Tu też słabo. W pewnym momencie zamieszanie przy powierzchni przykuło moją uwagę. Widzę jak ranna ryba (szprot lub mały śledź) ledwo zipie i resztkami sił próbuje nieudolnie umknąć. Pod srebrnym nieszczęśnikiem krąży nieduża troć, która go atakuje ale nie może połknąć. Rzut, plusk i przynęta w wodzie. Ściągam i obserwuje jaka będzie reakcja troci. W pierwszej chwili troć ma moją przynętę w dupie i dalej krąży wokół małej ryby. Myślę sobie coś nie jest zainteresowana, a tu naglę odbiją i jak wściekła uderza w błystkę. Mam cię, teraz to ty trafiłaś na większego drapieżnika. Troć oczywiście wraca do wody.

Interesuje mnie co to za mała ryba, a że musiał sprawdzić, zaczepiłem ją za bok kotwiczką. Tak jak napisałem był to śledź lub szprot, ciężko rozróżnić bo obie te ryby widziałem tylko wędzone albo w płatach Lisnera. Ofiara była nieźle poturbowana. Na ciele nosiła ślady zębów troci. Rokowania raczej marne, wrzucam delikwenta do wody. Ledwo żyje i próbuje jeszcze pływać, po kilku minutach tracę go z oczu, całkiem możliwe że coś go dopadło.

Ta pocięta rękawiczka to obiekt testowy, którego zadanie było sprawdzenie, jak rękawiczki bezpalcowe poradzą sobie w niskiej temperaturze. Miałem zamawiać wędkarskie, ale nie sprawdziły się, ponieważ pomimo poręczności zmarzły mi palce.
Ahoj!
https://streamable.com/yn37m2
#wedkarstwo
Brak komentarzy. Napisz pierwszy