@wiktor, mnie przeraża bardziej pewna świadomość, która musi się u niektórych narodzić. Że to co jest między uszami nie różni się niczym od neuronów z krzemu.

Dzieci rodzące się teraz będą żyły w rzeczywistości gdzie komputery stworzą od nich lepsza muzykę/grafikę. Będą mądrzejsze, lepiej rozumiały człowieka(tak, to też się da), będą mogły się wcielić. Np w mnie. Zastosowań są setki. Ale świadomość ludzi, że są niepotrzebni, że nie są żadnym "boskim" stworzeniem i nie stoją na szczycie drabiny.... to będzie musiało mieć bardzo duży wpływ na gatunek ludzki i obawiam się że to nie będzie nic pozytywnego.

Już teraz widzimy że niektóre kultury wątpią w swój sens. Co jeśli to nie będzie dotyczyło kultur, tylko samego człowieka?

@wiktor, bardzo możliwe że tak to będzie wyglądało, a reżyser później będzie tylko ingerował w wybór środków. Dobór aktorów. Niuanse na ekranie. I będzie się pod tym podpisywał