@Blob, Nie uważam rapu za złą formę muzyki, to komercjalizacja i powszechne zdebilenie do tego doprowadziło. Bo kto o zdrowych zmysłach chcę słuchać non-stop o ruchaniu, zabójstwach i dealowaniu narkotykami...
Mam parę ulubionych kawałków rapu z sceny międzynarodowej a nawet polskiej.
@Blob, akurat ten gość pokazuje kwity za np. trasę koncertową na której zarobił 2400
Dobra sztuka ciężko się sprzedaje (zwłaszcza jeśli trafia tylko do myślących). Dobry artysta często chodzi głodny, a Zenek czy inny Bayer Full trzaska platynę za platyną.
O badziewnych tekstach w rocku możnaby książki napisać, a tymczasem i tam trafi się jakiś Bob Dylan. Wszędzie jest tak jak piszesz o rapie - wszędzie większość to "retardy", a dobrych specjalistów szuka się ze świeczką.
@megabot, To tak, jak z aktorami; jest taki gość, który nazywa się Dżejms Łuds http://www.imdb.com/name/nm0000249/ , który ma iloraz inteligencji ponad 180 i mógłby zajmować się czymkolwiek i byłby w tym świetny, ale został aktorem, bo pewnie nigdzie by tyle nie zarobił, nawet jakos naukowiec w NASA, ale większość aktorów to głąby.
@Blob, Stąd też wspomniany przeze mnie artysta (poeta) lubi wylewać swoją frustrację w kawałkach, bo pomimo świadomości swojego "geniuszu", w portfelu tego nie widać.
W sumie nawet nie trzeba by daleko szukać. W latach 90, czy wczesnych 2000, w TV zaczęto niejako promować "poezję śpiewaną". Na listach przebojów pojawiał się np. Turnau, Raz Dwa Trzy no i Świetlicki. I co się stało dalej? Turnau zrobił całkiem niezłą karierę (pomimo miałkości, powierzchowności i infantylności swojej poezji), Raz Dwa Trzy - podobnie. A Świetliki zostały dość mocno w tyle (zwłaszcza ze sprzedażą płyt).
Jak myślisz - na podstawie tekstów którego z nich powstały doktoraty?
Nie ma się co dziwić temu, że w przestrzeni publicznej rap to niezłe gówno i patologia, jednak jeśli sięgniesz głębiej, rodzynki się znajdą. I chyba nie powiesz, że np. większość poetów nie jest wierszokletami. Większość pisze rymy częstochowskie... podobnie jak raperzy. Większość kapel rockowych to syf. Większość malarzy to kiczowaci chałturnicy. Większość...
Więc dziwię się skąd biorą się poglądy "rap to gówno". To samo można powiedzieć o każdym gatunku muzyki.
Metal - darcie mordy, proste riffy - do Bacha daleko
Reggae - wszystko takie same
Pop - nawet nie wiem jak to skomentować....
A wszędzie trafią się perełki, więc takie uogólnianie świadczy tylko i wyłącznie o ego krytykującego hurtem "wszystkich". Odbieram to jako próbę dowartościowania się. A tymczasem nawet disco polo ma mnóstwo pozytywów jako gatunek sztuki. Bawi, rozwesela zbytnio nie angażując. Proste wzruszenie, ale wzruszenie... i dochodzimy do tego "kto jest lepszy" - bo jakby tak policzyć ilość sprzedanych płyt, to...
A znasz jakąś artystyczną wyrocznię, mianującą dobrych artystów? Nawet kicz nie jest zły, bo ma swoje miejsce w świecie.
@megabot, Jasne, że "dobra" Twoim czy moim zdaniem muzyka nie sprzedaje się masowo, jak Bajer Fule czy inne Zenki; jak to ktoś dawno temu ujął: dobry poeta musi być głodny. Tak zupełnie na marginesie muszę się przyznać, że rap to nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej.
@Blob, No właśnie - to nie jest to co Ty lubisz... ale wiesz, że rapu słucha sporo ludzi i dokładnie to samo twierdzą o tym, czego słuchasz Ty. To nie jest to, czym mógłby żywić się prawdziwy lew.
Potrafisz podać kryteria dobrej muzyki? Bo ja, pomimo tego, że otarłem się o studia na akademii muzycznej, nie potrafię tego zrobić i doceniam nawet disco polo. Choć nie słucham, bo to nie moja bajka... ale skoro wielu ludziom się podoba, to nie jest złe.
Inna sprawa to ta, że właściwie tylko autor może określić swoje dzieło jako dobre lub złe. Inni mogą jedynie wyrazić to, czy mu się to podoba i ewentualnie wyjaśnić czemu tak jest.
@megabot, Póki co za dobrą muzykę uważam taką, której ludzie słuchają, choć od jej napisania minęły wieki. Jeśli dzisiejszego rapu czy rege ludzie (w znaczącej liczbie) będą słuchać za 300 lat, to oznacza, że to jednak dobra muza.
@megabot, Póki co rap to w przeważającej większości lipa, jak sam przyznałeś, jeśli dzisiejsi twórcy będą popularni za kilkaset lat, to napiszę sprostowanie ;-) Jeżeli lubisz dźwięki bandżo, to kliknij w to: http://www.youtube.com/watch?v=HtMMk8_zs54 jak dla mnie rewelacja.
@Blob, Napisałem, że w każdej dziedzinie sztuki większość to lipa. Więc nie rozumiem czemu wspomniałeś akurat o rapie - to jakieś osobiste uprzedzenia?
Tak jak pisałem - odbieram to jako płytką próbę dowartościowania się "bo ja nie słucham gówna". Otóż "słuchasz". Tak samo jak ja czy wszyscy inni słuchacze. Tym bardziej, że dla każdego gówno może mieć zupełnie inny stan skupienia.
Rozumiem subiektywne oceny - możesz tak uważać i jest to najzupełniej normalne. Ja nie słucham boysbandów, ale czy to gówno i lipa? Nie wiem - innym się bardzo podoba i czerpią z tego radość. A m.in. o to w sztuce chodzi.
... a banjo fajne, nawet mój brat ostatnio wkręcił się w ten instrument
Od siebie dodam coś nieco bardziej eksperymentalnego, ale uprzedzam - większość ludzi powie, że to totalne gówno, a ja dostrzegłem w tym sporo Bacha (w ewolucji frazy)... jak nigdzie indziej we współczesności:
Także wiesz - to o czym teraz piszemy jest w 100% subiektywne. Dobra sztuka - zła sztuka. Nawet w przestrzeni czasu ten sam utwór potrafi zmienić się z tragicznego w genialny.
@Blob, Ano, dlatego pokrótce wyjaśniłem czemu nie pasuje mi takie przedstawianie "prawdy". Opinia to nie zawsze prawda i w życiu nie postawiłbym się w roli wyroczni... bo jak sam napisałeś (i się z tym po części zgodzę), będziemy wiedzieli o tym za 200 lat.
A co z pierwszą muzyką - stukaniem kijem o kij, kością o kość - dalej się tego słucha? Rytmu w zasadzie tak, ale chyba nikt poza perkusistami nie lubuje się w samym rytmie. Można powiedzieć, że ogólnie ludzie już tego nie słuchają. Na pewno słucha tego zdecydowanie mniej ludzi niż rock, rap czy pop. Minęły dziesiątki tysięcy lat i co - lipna była? Bo moim zdaniem była wtedy najlepsza jaka była, a oddziaływała na pewno o wiele mocniej niż współczesne gatunki.
To nie jest takie proste i w ramach każdej z dziedzin sztuki, zawsze bardzo mocno wzbraniam się przed określeniem jej jako dobra czy zła. To tylko moje subiektywne odczucie, najczęściej inne niż wielu innych ludzi. Może mają gorszy gust? Nie sądzę - mają po prostu inny... a niektórzy mogą i czerpać niesamowite emocje z patorapu i jeśli to robią, to czy można określić dany gatunek jako zły? W sumie nawet to, że drwimy z czegoś (np. disco polo) jest już konkretną emocją wywołaną przez dane dzieło. Więc działa. Ba! Nawet radzi skrajne emocje i skłania do dyskusji na temat jakości sztuki i tego, co jest w niej ważne.
Mitne
0
Mam parę ulubionych kawałków rapu z sceny międzynarodowej a nawet polskiej.
Blob
0
Mitne
0
megabot
1
No, ale jeśli chodzi o większość, to zdecydowanie się zgadzam.
Blob
0
megabot
1
Dobra sztuka ciężko się sprzedaje (zwłaszcza jeśli trafia tylko do myślących). Dobry artysta często chodzi głodny, a Zenek czy inny Bayer Full trzaska platynę za platyną.
O badziewnych tekstach w rocku możnaby książki napisać, a tymczasem i tam trafi się jakiś Bob Dylan. Wszędzie jest tak jak piszesz o rapie - wszędzie większość to "retardy", a dobrych specjalistów szuka się ze świeczką.
Blob
0
megabot
2
W sumie nawet nie trzeba by daleko szukać. W latach 90, czy wczesnych 2000, w TV zaczęto niejako promować "poezję śpiewaną". Na listach przebojów pojawiał się np. Turnau, Raz Dwa Trzy no i Świetlicki. I co się stało dalej? Turnau zrobił całkiem niezłą karierę (pomimo miałkości, powierzchowności i infantylności swojej poezji), Raz Dwa Trzy - podobnie. A Świetliki zostały dość mocno w tyle (zwłaszcza ze sprzedażą płyt).
Jak myślisz - na podstawie tekstów którego z nich powstały doktoraty?
Nie ma się co dziwić temu, że w przestrzeni publicznej rap to niezłe gówno i patologia, jednak jeśli sięgniesz głębiej, rodzynki się znajdą. I chyba nie powiesz, że np. większość poetów nie jest wierszokletami. Większość pisze rymy częstochowskie... podobnie jak raperzy. Większość kapel rockowych to syf. Większość malarzy to kiczowaci chałturnicy. Większość...
Więc dziwię się skąd biorą się poglądy "rap to gówno". To samo można powiedzieć o każdym gatunku muzyki.
Metal - darcie mordy, proste riffy - do Bacha daleko
Reggae - wszystko takie same
Pop - nawet nie wiem jak to skomentować....
A wszędzie trafią się perełki, więc takie uogólnianie świadczy tylko i wyłącznie o ego krytykującego hurtem "wszystkich". Odbieram to jako próbę dowartościowania się. A tymczasem nawet disco polo ma mnóstwo pozytywów jako gatunek sztuki. Bawi, rozwesela zbytnio nie angażując. Proste wzruszenie, ale wzruszenie... i dochodzimy do tego "kto jest lepszy" - bo jakby tak policzyć ilość sprzedanych płyt, to...
A znasz jakąś artystyczną wyrocznię, mianującą dobrych artystów? Nawet kicz nie jest zły, bo ma swoje miejsce w świecie.
Blob
0
megabot
0
Potrafisz podać kryteria dobrej muzyki? Bo ja, pomimo tego, że otarłem się o studia na akademii muzycznej, nie potrafię tego zrobić i doceniam nawet disco polo. Choć nie słucham, bo to nie moja bajka... ale skoro wielu ludziom się podoba, to nie jest złe.
Inna sprawa to ta, że właściwie tylko autor może określić swoje dzieło jako dobre lub złe. Inni mogą jedynie wyrazić to, czy mu się to podoba i ewentualnie wyjaśnić czemu tak jest.
Blob
0
megabot
0
#takaprawda ?
I nie, żebym jakoś specjalnie uwielbiał rap... co to to nie, ale do tak odważnych wniosków bez tagu #heheszki to bym skory nie był.
Blob
0
megabot
0
Tak jak pisałem - odbieram to jako płytką próbę dowartościowania się "bo ja nie słucham gówna". Otóż "słuchasz". Tak samo jak ja czy wszyscy inni słuchacze. Tym bardziej, że dla każdego gówno może mieć zupełnie inny stan skupienia.
Rozumiem subiektywne oceny - możesz tak uważać i jest to najzupełniej normalne. Ja nie słucham boysbandów, ale czy to gówno i lipa? Nie wiem - innym się bardzo podoba i czerpią z tego radość. A m.in. o to w sztuce chodzi.
... a banjo fajne, nawet mój brat ostatnio wkręcił się w ten instrument
Od siebie dodam coś nieco bardziej eksperymentalnego, ale uprzedzam - większość ludzi powie, że to totalne gówno, a ja dostrzegłem w tym sporo Bacha (w ewolucji frazy)... jak nigdzie indziej we współczesności:
http://www.youtube.com/watch?v=BwZkIEQDj10&ab_channel=Jacques
Także wiesz - to o czym teraz piszemy jest w 100% subiektywne. Dobra sztuka - zła sztuka. Nawet w przestrzeni czasu ten sam utwór potrafi zmienić się z tragicznego w genialny.
Blob
0
megabot
0
A co z pierwszą muzyką - stukaniem kijem o kij, kością o kość - dalej się tego słucha? Rytmu w zasadzie tak, ale chyba nikt poza perkusistami nie lubuje się w samym rytmie. Można powiedzieć, że ogólnie ludzie już tego nie słuchają. Na pewno słucha tego zdecydowanie mniej ludzi niż rock, rap czy pop. Minęły dziesiątki tysięcy lat i co - lipna była? Bo moim zdaniem była wtedy najlepsza jaka była, a oddziaływała na pewno o wiele mocniej niż współczesne gatunki.
To nie jest takie proste i w ramach każdej z dziedzin sztuki, zawsze bardzo mocno wzbraniam się przed określeniem jej jako dobra czy zła. To tylko moje subiektywne odczucie, najczęściej inne niż wielu innych ludzi. Może mają gorszy gust? Nie sądzę - mają po prostu inny... a niektórzy mogą i czerpać niesamowite emocje z patorapu i jeśli to robią, to czy można określić dany gatunek jako zły? W sumie nawet to, że drwimy z czegoś (np. disco polo) jest już konkretną emocją wywołaną przez dane dzieło. Więc działa. Ba! Nawet radzi skrajne emocje i skłania do dyskusji na temat jakości sztuki i tego, co jest w niej ważne.
Wszystko ma swoje miejsce.
Blob
1
megabot
1
Dzięki za pogawędkę.
Blob
0
pentakilo
0
http://youtu.be/ALw27Eep9aE
Blob
0
pentakilo
0
Blob
0
pentakilo
0