Stare foto z 2019 (schwytany bojownik przez wojska rządowe), ale dobrze pokazuje jak wygląda sytuacja w państwach całkowicie zdestabilizowanych. Dziś walczysz dla rządu, a jutro będziesz walczył dla rebeliantów. Pojutrze przyjdzie ISIS i będziesz musiał walczyć dla nich. Dla mężczyzn w wieku poborowym są zawsze 2 opcje - albo walczysz dla tego, kto obecnie kontroluje Twoje ziemie, albo śmierć 🤷 Ten typ na zdjęciu już nosi wszystkie naszywki na zapas, żeby codziennie nie musiał zmieniać:) (Turcja, Syria, Free Syrian Army i ISIS)

#syria #terroryzm

"Kiedy nie umiesz wybrać gildii i występujesz do wszystkich" 🙃

6

@Cziter, A tu ukrainiec co wrócił z bliskiego wschodu na swoje śmieci - tak czy siak jankesy płaca mordercy strzelają!
@b3loza, po obu stronach walczy mnóstwo najemników. Nie wierz w propagandę o jakiś nowych poborach i mobilizacja w Rosji. Obecnie po stronie Rosji poborowi to zdecydowana mniejszość. Większość to zawodowcy i najemnicy. #pdk
@Cziter, Z tego co czytałem Rosjanie dobrze płacą chętnym do zostania żołnierzem więc mają tylu ochotników ilu potrzebują:

Jeśli zastanawiacie się, ile Putin płaci za nadstawianie karku żołnierzom na pierwszej linii frontu, to z budżetu wynika, że minimalna roczna płaca w pierwszym roku służby na linii frontu sięgnie w przyszłym roku 3,25 mln rubli, czyli równowartość 35 000 dolarów. Średnia płaca w Rosji to 1,25 mln rubli, ale np. w Murmańsku czy Dagestanie – czyli w peryferyjnych obwodach państwa – tylko jedną trzecią tej kwoty.

Dla ochotnika z Dagestanu zarabiającego miesięcznie równowartość 1200-1500 zł służba na wojnie oznacza więc wypłatę porównywalną (proporcjonalnie) z kwotą 18 000 zł na rękę dla pracownika w Polsce. Do tego dochodzi odszkodowanie dla rodziny za śmierć żołnierza (a ze statystyk wynika, że mniej więcej co dziesiąty rosyjski żołnierz wraca z frontu w trumnie), które wynosi 5 mln rubli, czyli jakieś 200 000 zł – wysokość półtorarocznej pensji żołnierza i mniej więcej tyle, ile mieszkaniec biednego obwodu Rosji zarobiłby w dziesięć lat (czyli coś porównywalnego do wypłaty 700 000 zł za śmierć przeciętnego Polaka).


porównania z Polską chyba przeliczane w stosunku do PKB PPP, nie chce mi się sprawdzać.

Jako fan Ukrainy w tej wojnie myślę, że USA lepiej by zrobiły kupując jej najemników z Afryki albo Ameryki Południowej, zamiasst dawać kasę i sprzęt który potem obsługują poborowi z przymusowej łapanki.

Polska ze swojej strony też mogłaby złapanych uchodźców z granicy Białoruskiej wysyłać im na mięso armatnie.

@Eugeniusz, zapomniałeś tylko, że niecały rok temu Grupa Wagnera została rozwiązana. Nawet w Afryce zostali zastąpieni "korpusem afrykańskim" podległym MO Rosji. Stawki są de facto dla najemników (dlatego tak wysokie jak na warunki rosyjskie). Nawet nie wiem czy oni są traktowani przez system jako żołnierze, bo wszelkie regulacje, place, premie i odszkodowania zostały uchwalone w 2023 po "zniknięciu" Prigożyna

Btw. Ukraina też używała (nadal używa?) najemników (albo to żołnierze państw NATO którzy są tam nieoficjalnie. Brytole i Francuzi byli tam i są dowody). Po odzyskaniu Chersonia latały nawet na ruskim Telegramie fotki żołnierzy w ukraińskich mundurach ...ale czarnych i Arabów:)

PS

Jako fan Ukrainy


Co?xD ...ale ze w tej wojnie?
Co?xD ...ale ze w tej wojnie?


@Cziter, No tak, nie wypieram że przegrywa, ale chciałbym żeby przegrała jak najmniej.
@Eugeniusz, KOlego to są testy nowych technk wojskowych i strategii i sandalarze czy inna zbieranina nie będzie potrzebna. Poza tym opl nawet ukraińcy nie dostają do łapek bo NIE SĄ W NATO i szkolenia obejmują jedynie obslugę jeżdzących trumien i szturmowanie okopów lub budowanie umocnień...

Tak że tego pralnia kasy i ustawka przed dalszą napierdalanką
@Eugeniusz, jeżeli Rosja nie osiągnie celu jakim jest strefa buforowa i wolna od NATO wokół rosyjskiej granicy, to Europa będzie ciągle narażona na konflikty z Rosją i prowokacje że strony Ukrainy, USA czy nawet Chin. UE z Rosją jako partnerem gospodarczym i militarnym miałaby szansę stać się największą potęgą świata.

Dlatego USA i Chiny będą nadal sabotować stosunki Europy z resztą świata, wpychać ją w konflikty i wciskać do Europy legiony uchodźców. Dlatego mam jasne zdanie na ten temat - Ukraina, Gruzja czy Mołdawia powinny pozostać pod wpływami rosyjskimi. Na Bliskimi Wschodzie identycznie - albo na nowo uregulujemy tam granice, dokonamy przesiedleń i ostatecznie rozdzielimy Żydów od Arabów, albo będziemy mieli Palestynę, Irak, Syrię, Jemen, Libię, Liban... w Europie. Patrząc na debili u władzy w europejskich państwach, możemy już chyba szykować pokoje dla nowych uchodźców i zacząć im budować meczety 🤷
@b3loza,

sorry za KO


Klikasz "..." -> Edytuj.

Poza tym opl nawet ukraińcy nie dostają do łapek


Ad OPL włąśnie mi podrzuciło wiadomość o nowym systemie antydronowym. Ale pewnie rzeczywiście nie dostaną.

http://techbreak.com.br/video-u-s-unveils-autonomous-machine-gun-equipped-with-neural-networks-to-destroy-drones/
jeżeli Rosja nie osiągnie celu jakim jest strefa buforowa i wolna od NATO wokół rosyjskiej granicy, to Europa będzie ciągle narażona na konflikty


@Cziter, Traktując to dosłownie to Polska, Finlandia i kraje Bałtyckie musiałyby też wyjść z NATO, a i tak odległość między Rosją a USA na wschodzie zostanie ok 5 km. Nie chce mi się wracać do dyskusji o przyczynach wojny sprzed 3 lat, dla mnie to proste: była granica między Rosją i Ukrainą i to Rosjanie ją przekroczyli zbrojnie dlatego życzę im jak najgorzej.

Rozdzielenie Żydów i Arabów to zupełnie inny temat i też niemożliwy do realizacji tam gdzie jest Izrael. Trzeba by go było przenieść, bo nie przesiedlisz 100 milionów Arabów z jego sąsiedztwa.
@Eugeniusz,

Traktując to dosłownie to Polska, Finlandia i kraje Bałtyckie musiałyby też wyjść z NATO


Czepiasz się nie tego co trzeba. Jakoś ponad 30 lat nie było żadnych problemów na granicy Rosji z Finlandią, Norwegią, czy Okręgu Kaliningradzkiego z Litwą i Polską. Lepiej - nawet kwitł handel i przepływ pracowników. Dlaczego więc na Ukrainie taki problem?

...przyczynach wojny sprzed 3 lat, dla mnie to proste: była granica między Rosją i Ukrainą i to Rosjanie ją przekroczyli zbrojnie dlatego życzę im jak najgorzej.


Aaa no właśnie - ludki wierzą, że przyczyny wojen są proste jak to maluje propaganda. Niestety ale wojny są dużo bardziej skomplikowane. Można chyba powiedzieć, że to najbardziej skomplikowana forma stosunków międzynarodowych, bo każdą wojnę poprzedza wiele lat dyplomacji i dopiero kiedy dyplomacja zawodzi, rozpoczyna się wojna.

Jeżeli Zachód i NATO nie zmierzą się z prawdą na temat wojny na Ukrainie, to jest duże zagrożenie, że stracimy Rosję na rzecz Chin na zawsze ...a to będzie gwóźdź do trumny Europy. USA sobie poradzi. Chiny z Rosją jeszcze lepiej. Europa najpierw się stoczy gospodarczo (bo brak tanich surowców, brak ich w ogóle, brak innowacyjności, brak wielkich korpo, za droga energia, ludność coraz głupsza i tylko konsumpcjonizm w głowach itd...), a potem kulturowe (bo będzie coraz więcej konfliktów wewnętrznych między miejscowymi, a imigrantami przez wzrost liczebności tych drugich)

PS

Traktując to dosłownie to Polska, Finlandia i kraje Bałtyckie musiałyby też wyjść z NATO


Dobry pomysł. Kraje Skandynawskie powinny stworzyć własny sojusz, bo będą potrafiły zintegrować dowodzenie przez bliskość kulturową i gospodarczą. Polska i Kraje Bałtyckie kolejny sojusz wzdłuż granicy z Rosją. Dodasz do tego Rumunię, Węgry i Bułgarię i masz trzeci. Jeśli dodać do tych 3 grup reszta państw Europy to masz nowe NATO. Poza tym sens istnienia NATO i wojen polega tylko i wyłącznie na zakupach i utrzymywaniu sektora zbrojeniowego. Europa powinna stworzyć własny sojusz i robić zakupy broni tylko od siebie na wzajem. Nikt Europy nie zaatakuje jeżeli będzie miała własne wojsko, a jeśli nie będzie wszczynała wojen (jak obecne NATO) to nie będzie uchodźców. Proste

Czas przestać udawać, że kraje NATO mają wspólne cele i rozwiązać tę niedemokratyczną organizację. Przecież to cyrk - w 2/3 europejskich państw NATO skrajny antysemityzm i jawne poparcie dla Palestyny, a USA jawnie popiera Izrael i śle tam broń. Turcja walczy z Kurdami, a USA i Europa ich wspiera. Europa i USA walczą z ISIS i dzihadystami, a Turcja ich szkoli.

Szkoda gadać. Ja w ogóle nie rozumie jak można poważnie dziś się identyfikować z obecnym NATO, a co dopiero wspierać wojny w których bierze udział. Amerykanów może byłbym w stanie zrozumieć, bo oni czują, że ich decyzje wyborcze mają jakiś wpływ. ...ale kraje Europy? Kpina. My nie mamy nic do gadania, a naszą rolą jest tylko wpłacać kasę, wysyłać własny sprzęt i zbierać uchodźców z wojen, które prowadzi i zgarnia z nich zyski ktoś inny.
Jakoś ponad 30 lat nie było żadnych problemów na granicy Rosji z Finlandią, Norwegią, czy Okręgu Kaliningradzkiego z Litwą i Polską. Lepiej - nawet kwitł handel i przepływ pracowników. Dlaczego więc na Ukrainie taki problem?


@Cziter, Przecież tak samo kwitł na Ukrainie, nawet po "Pomarańczowej Rewolucji", posypało się dopero po zajęciu Krymu, ale i tak do pełnoskalowej wojny pracownicy jeździli przez granicę i sobie jakoś żyli.

Niestety ale wojny są dużo bardziej skomplikowane. Można chyba powiedzieć, że to najbardziej skomplikowana forma stosunków międzynarodowych, bo każdą wojnę poprzedza wiele lat dyplomacji i dopiero kiedy dyplomacja zawodzi, rozpoczyna się wojna.


"Wojna jest to kontynuacja polityki państwa tyle, że prowadzona innymi środkami", no fajny bonmot tylko że jest najgorszym i najkosztowniejszym środkiem. Zostawiając geopolitykę i gdybanie co będzie jej zaczęcie było najgorszą możliwą opcją i dlatego Rosja jest tym złym. W efekcie pewnie już pewnie ok miliona ludzi po obu stronach zginęło i zostało kalekami i to w większości najlepszych, bo białych mężczyzn w wieku produkcyjnym. Przy założeniu zostawienia Ukrainy w strefie wpływów Rosji przecież to wszystko jej straty materialnych już nie wspominając. Za kasę którą Putin włądował w wojnę i stracił na sankcjach (nawet jak nie tak dużo jak twierdzą media), mógł sobie kupić władze Ukrainy od prezydenta do sołtysa każdej wioski i urządzić 10 rusofilskich majdanów.

Nie chcę się bawić w geopolityczne wymądrzanie się, ale moja teoria też gdzieś tutaj wyrażona jest taka, że to Chińczycy podpuścili Rosję.

Europa powinna stworzyć własny sojusz i robić zakupy broni tylko od siebie na wzajem.


No z tym się zgadzam, ale jakie są szanse na realizację czegoś takiego? Inne pomysły części zabawne ale fantastyczne, sojusz polsko-bałtycko-bułgarski bez USA za plecami (przynajmniej teoretycznie) miałby potencjał odstraszający zbliżony do ukraińskiego. No chyba że dorobiliśmy się jeszcze broni atomowej- ale o to jeszcze wyższy poziom sci-fi.
@Eugeniusz,

No z tym się zgadzam, ale jakie są szanse na realizację czegoś takiego?


Duże. W Europie jest sporo przemysłu zbrojeniowego. Byłby impuls gospodarczy. Wystarczy przestać słuchać UE i globalistów i załatwić to na poziomie międzypaństwowym stricte. Z pominięciem UE i USA całkowicie. Wg mnie armia może należeć tylko do państwa. Inne rozwiązania nie działają.

Przy założeniu zostawienia Ukrainy w strefie wpływów Rosji przecież to wszystko jej straty materialnych już nie wspominając.


Wtf? Przecież to Rosja ciągnęła Ukrainę do góry. UE ciągnęła w dół. Wystarczy popatrzeć jak rośnie PKB obwodów im bliżej granicy z Rosją. Dlatego właśnie ludzie tam głosowali na partie prorosyjskie, a rządy proeuropejskie była ustanawiane 2 razy na drodze zamachu stanu. ...a no tak, sorry.- zapomniałem, że wola większości obywateli to nieważny szczegół i wojna rozpoczęła się bo Rosja wkroczyła na Ukrainę 😉 W sumie Rosja przywiozła tam demokrację jak my do Iraku, Afganistanu, Libii...
Wtf?


@Cziter, Chodzi mi o to, że zabijając Ukraińców i niszcząc infrastrukturę Rosjanie niszczą coś co w przyszłości ma być ich.
@Eugeniusz,

coś co w przyszłości ma być ich


hmmm, no nie wiem. Myślę że wychodzą z założenia, że stracą w przyszłości wpływy w Ukrainie, ale mogę się mylić.

Nie wiem czy zauważyłeś, ale Rosja nie chce się bić o miasta. Mariupol to był wyjątek, bo to było główne gniazdo Azowców. Z Chersonia sami się wycofali. Jak sprawdziłem tereny na wschód od Dniepru, to wygląda, że w największych miastach jest przewaga ludności ukraińsko-języcznej. Rosyjsko-języczni mają przewagę w miasteczkach i wsiach wschodniej Ukrainy (oczywiście mówię o terenach NIE skrajnie na wschodzie, bo tam wszędzie w zdecydowanej większości mieszkają już tzw. "Noworosjanie").

IMO nie będzie już walk o miasta, bo Rosja nie ma ludzi do poświęcenia ...chyba że Korea Płn. będzie czyścić miasta i okopy po ofensywach (brzmi to absurdalnie, ale niewiele mnie już zdziwi na tej wojnie)