@Dps, Nie, po prostu w ramach wspólnej walki z Japonią, Rosjanie tam weszli. I tak jak w Niemczech, już tam zostali po ustaniu działań wojennych.

@reflex1, czyli o wpływy. Nie o surowce

@Dps, Tu było o wpływy, ale gdyby USA nie zaprosiło ZSRR do wojny z Japonią (między innymi sprzedając im Polskę), to by wojny koreańskiej nie było.

@Dps,

czyli o wpływy. Nie o surowce

Wpływy dla pieniędzy. Ogólnie to chodzi o kasę. Nieważne, czy surowce, czy inne biznesy. Wojny prowadzone nie dla zysku, to tylko te religijne i etniczne

@Cziter, Ja bym jednak dodał jeszcze jedno, a może finalnie najsilniejsze kryterium. Czyli władza nad obszarami. Możliwość wywierania wpłwu na dany obszar i wszystko co tam masz np. prawodawstwo, wyroki, formowanie rządów, kierunki dryfu politycznego, żyzność podłoża dla biznesu, czy także możliwość drenażu złóż i wiele innych. To ma trochę niemierzalną wprost, ale przeogromną wartość.

@Skalp, czyli znów sprowadza się to do zysku. Władza nad obszarami dla samej władzy... W sumie dnia tak robi od lat z Grenlandią. Utrzymują ją finansowo, dla samego posiadania i blokują jej rozwój. Dlatego nie powinno nikogo dziwić, że ja stracą.

@Cziter, Ja to widzę, jako rodzaj aktywów. To może być pewnym zabezpieczeniem interesów mocasrstwa w regionie, a może być też dobrym środkiem na wymianę za coś, albo na przykład elementów tego. Im więcej masz różnorakich aktywów tym efektywniej możesz różne rzeczy załatwiać. Tu odblokujesz cieśninę, tam zwiększysz wydobycie, tu przyznasz koncesję, tam wpłyniesz na dojście opozycji do władzy itd. Finalnie chodzi o to, że możesz modelować rzeczywistość wygodnie dla siebie, zarówno na obszarze, który wprost kontrolujesz, ale też i jakieś takie najbardziej zależne od tego obszaru regiony. Czasem te zyski są wprost wyrażone w pieniądzu, a czasem na przykład w pozwoleniu na uformowanie bazy wojskowej.

Przykładu relacji Danii z Grenlandią nie znam, nie umiem się do tego odnieść.