I bardzo dobrze nienawidzę tych kas , komputer zawsze powinien byc dodatkiem dla pracy człowieka a nie zamiast tej osoby , od dłuższego czasu bojkotuje używanie kas samoobsługowych i nie chodzę do miejsc w których nie można zamówić przez osobę. Jeżeli zabierzemy takie miejsca pracy to gdzie ci ludzie maja pracować
@malcolm, Mam wrażenie że to raczej kwestia systemu kasowego.
W Casto jeszcze nie miałem problemu z nabijaniem towaru, Lidl zdarza się sporadycznie np. z zgrzewkami i trzeba prosić obsługę, Biedra... krwa lepiej do tych kas nie podchodzić jeszcze nie miałem sytuacji by coś się nie zje%$@.
Czyli jak są proste w obsłudze (wręcz toporne) to niema problemów i się częściej z nich korzysta.
No i wracając do stanów i krain anglojęzycznych gdzie króluje postepizm i ubogacenie multikulti. Tam dzikusy wynoszą towar całymi garściami a obsługa ma zabronione interweniowanie. Należy się dziwić że tam sklepy jeszcze istnieją. Co prawda można zlikwidować kasy samoobsługowe by właściciel sieci "miał lepszą kontrolę" jednak problem jest w "ludziach" (zwłaszcza czarnych) a nie w istnieniu lub nie istnieniu kas samoobsługowych.
@Pajonk_STRACHU, A dlaczego te logikę stosować tylko do kas sklepowych, a nie do wszystkich innych maszyn odbierających ludziom pracę i przez to sprawiających, że koszt wyprodukowania danego towaru jest tańszy. Na przykład:
zamiast kombajnu do zbóż - 20 etatów dla kosiarzy - zasilenie gospodarki
zamiast pociągu - 100 etatów dla wozaków - zasilenie gospodarki
zamiast koparki -10 etatów dla łopaciarzy - zasilenie gospodarki
@skuwka95, Wyłożenie towaru na półki dotyczy sklepów z kasjerkami jak i z kasami samoobsługowymi, ale jedynie w tych drugich wystarczy jedna osoba do pomocy przy kilku kasach zamiast kilku kasjerek. Oszczędność jest więc ewidentna.
@skuwka95, Nie za bardzo wiem do czego dążysz. U mnie w Biedronce są 4 kasy zwykłe + 5 samoobsługowych. Gdy nie ma ruchu to działa tylko jedna zwykła, ale w godzinach szczytu, działają wszystkie. Gdyby nie te 5 samoobsługowych, przy których pomaga jedna osoba z obsługi, to by ogarnąć ten ruch, trzeba by było dodatkowo zatrudnić jeszcze 4 inne osoby. Nie wspomnę już, ze zwykła kasa potrzebuje więcej miejsca.
Telepatos
0
Piotrecki80
6
''W kolorowych dzielnicach nie radzą sobie z kosmicznym poziomem złodziejstwa więc likwidują samoobsługowe kasy.
W białych okolicach gdzie jest mało Murzynów samoobsługowe zostają.''
sharkando
2
Konto usunięte0
Piotrecki80
0
Andrzej_Zielinski
5
W Casto jeszcze nie miałem problemu z nabijaniem towaru, Lidl zdarza się sporadycznie np. z zgrzewkami i trzeba prosić obsługę, Biedra... krwa lepiej do tych kas nie podchodzić jeszcze nie miałem sytuacji by coś się nie zje%$@.
Czyli jak są proste w obsłudze (wręcz toporne) to niema problemów i się częściej z nich korzysta.
No i wracając do stanów i krain anglojęzycznych gdzie króluje postepizm i ubogacenie multikulti. Tam dzikusy wynoszą towar całymi garściami a obsługa ma zabronione interweniowanie. Należy się dziwić że tam sklepy jeszcze istnieją. Co prawda można zlikwidować kasy samoobsługowe by właściciel sieci "miał lepszą kontrolę" jednak problem jest w "ludziach" (zwłaszcza czarnych) a nie w istnieniu lub nie istnieniu kas samoobsługowych.
Pajonk_STRACHU
-3
Hooya tam rozumieją! Większość ludzi to leniwce i ignoranci co dobitnie wykazał #globalnyeksperymentcovid19
stawo73
0
zamiast kombajnu do zbóż - 20 etatów dla kosiarzy - zasilenie gospodarki
zamiast pociągu - 100 etatów dla wozaków - zasilenie gospodarki
zamiast koparki -10 etatów dla łopaciarzy - zasilenie gospodarki
Konto usunięte0
stawo73
0
Konto usunięte0
stawo73
0
Konto usunięte0
stawo73
0
Konto usunięte0
malcolm
0
Pajonk_STRACHU
0
Dokąd ten gówniany świat płynie...