Podtruwają nas każdego dnia. Szkodliwe dodatki do żywności!

Część wypowiedzi profesor Grażyny Cichoń, zachęcam do wysłuchania całości link na samym dole.

''Pod koniec lat 95-96. WHO prognozowało gwałtowny większy niż na nowotwory wzrost zachorowalności na schorzenia neurologiczne i neurodegeneracyjne,

ta zachorowalność miała szczególnie wzrastać w latach 2022-25. Muszę przyznać że przez długie lata nie wiedziałam jak coś takiego można prognozować, okazuje się że to było zaplanowane i prognozy się potwierdzają.

Wówczas jeszcze nie wspominano o zaburzeniach z interpretacją płciową.

Wiadomo ze niedobory białka które są w naszej diecie powszechne są równoznaczne

z deficytem witamin, związków mineralnych, pierwiastków śladowych od których

zależy aktywność enzymów od których zależy cały nasz metabolizm. Skutkiem tych niedoborów są zaburzenia metabolizmu , co gorsza ograniczone zdolności detoksykacyjne i regeneracyjne. Wówczas dysfunkcji układu immunologicznego są nieuniknione nawet bez stresu, a przecież każdego dnia musimy zneutralizować kilkanaście gram ksenobiotyków, oprócz dodatków do żywności których średnio licząc spożywamy około 10 gram dziennie są to -herbicydy, pestycydy, fungicydy, mykotoksyny, pochodzące ze zdrowej żywności pochodzenia roślinnego. Z żywności pochodzenia zwierzęcego pochodzą pozostałości antybiotyków, sulfunamidów, niesteroidowych leków przeciwzapalnych, wszystko z godnie z prawem żywnościowym, nie przekraczają dopuszczalnego poziomu. Oprócz tego musimy zneutralizować dioksyny, wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, polochlirowane bifenyle, metale ciężkie pochodzące ze środowiska, składniki które z opakowań przenikają do żywności, bardzo często leki oraz suplementy diety. Tym czasem zdolności detoksykacyjne organizmu przy nie doborach witamin i minerałów, zwłaszcza przy niedoborach krzemu, selenu i jodu są w znacznym stopniu ograniczone.

Niedobory białka, niedostępnego cynku, podobnie jak GMO soja wszech obecna w żywności, prowadzą do atrofii grasicy do jej wcześniejszego zaniku i do zaburzeń funkcjonowania układu odpornościowego młodych ludzi.

Przykład Japończyków, spożywają ksenobiotyków zdecydowanie więcej niż my bo samych metali ciężkich rtęci, kadmu, ołowiu, arsenu z owocami morza i rybami zjadają średnio 5x więcej ale dieta Japończyków zawiera 4x więcej selenu i 20x więcej jodu dzięki czemu ich możliwości detoksykacyjne są nieporównywalnie większe,

więc wysoka i stale rosnąca zachorowalność na nowotwory nie powinna nikogo dziwić.

Całkiem niedawno opublikowano badania które były finansowane przez

Światowy Fundusz Badań nad Rakiem. Przez 10 lat monitorowano stan zdrowia 200tyś Brytyjczyków w wieku 40-69lat. wyniki badań wykazały że spożycie ultra przetworzonej żywności zwiększa ryzyko raka piersi, raka płuc, raka jajnika o 30%, a ryzyko nowotworów mózgu aż o 52%. W diecie przeciętnego Brytyjczyka z ultra przetworzonej żywności pochodzi około 50% wartości kalorycznej, natomiast z innych badań w diecie europejskich dzieci i młodzieży nawet 80% energii pochodzi

z ultra przetworzonej żywności, więc zjadają nie 10gram dodatków, a może nawet 20gram , a może więcej. W mojej opinii dodatki stanowią zagrożenie do kwadratu, stwierdzenie to nie jest żadną przesadą. Jak już wcześniej wspominałam, oprócz tego że musimy z metabolizować kilkanaście gram ksenobiotyków to jednocześnie nasze zdolności detoksykacyjne są ograniczone ze względu na niedobór białka, witamin, związków mineralnych których nośnikiem są białka.

Ogromnym problemem jest to że nasze społeczeństwo nie jest tych zagrożeń świadome. Ponad 80% ma zaufanie do reklam. Czy małe dzieci muszą jeść popcorn, batony, jeść wędliny, żuć gumę która rzekomo zapobiega próchnicy?

Pytanie do środowisk medycznych, czy najczęstszą przyczyna alergii na pewno jest mleko? Czy może jednak istnieje związek miedzy alergią i nietolerancją pokarmową, a totalna chemizacją żywności. Czy dzieci codziennie narażone na tak potężną dawkę trucizn mogą być zdrowe?

W 2001 roku na sympozjum w poznaniu jeden z prelegentów realizował wystąpienie na podobny temat i konkluzja z jego wystąpienia była następująca, 2001r USA w tym czasie zdrowe dzieci były unikatem, większość ponad 90% dzieci miało różne schorzenia metaboliczne z wiadomych powodów. Nie ma zjawisk bezprzyczynowych.''

#zdroważywność #chemia #odzywianie #swiadomosc #choroby #nowotwory

http://www.youtube.com/watch?v=Ran-w87K-yQ

19

@TonyMasy, dziękuję Ci za ten materiał. Pani profesor mimo ogromnej wiedzy zdaje się być podobna do takiej Agnieszka Szuster, Pyrcia, czy też Grzesiowskiego. Chodzi używanie wiedzy przepuszczonej przez osobisty filtr i sprzedaż tego ludziom.

Jeśli słyszę takie kwiatki że

Przemysł mięsny sprywatyzowany bo "największe dochody". To już wchodzimy na quasi ekonomiczne uzasadnianie teorii spożywczych. To się trochę powtarza w tym wywiadzie.

Jak przemysł mięsny to tylko Polski(bo Polacy nie będą chcieli zarabiać....)

Wszystko szkodzi - i to pewno ma rację, tylko jak zwykle to dawka tworzy truciznę.

Mówi o hydrokoloidach przez 5 minut. "Czy są szkodliwe?", pada pytanie, Nie są...

Nie znalazłem informacji by adt liczyło się w sposób jak podała Pani profesor, co było bardzo ciekawą informacja, ale tak samo ciekawy jestem czy to prawda

Jest sporo innych ciekawych informacji które należy sprawdzić. Jodek/jodan, antyzbrylacz, selen czy jod. I piszę tu bez przekąsu

No i kolejny kwiatek:

"Przemysł spożywczy miał o 30 proc większe zyski niż zbrojeniówka na Ukrainie!". Jeśli ktoś podaje tego typu argumenty...

Podsumowując, jest taki kościół do którego zapisują się ludzie i który bardzo łatwo zidentyfikować poprzez użycie w każdym możliwym miejscu słowa"natura". Natura czyli dobro. Te naturę jesteś w stanie sprzedać dużo drożej a szatanem jest symbol E. Wyznawcy widzą wszędzie chemię.

Pewno trochę ironizuję, ale myślę, że jakby pani profesor wyzbyła się tego odczuwalnego "nalotu" to można by mówić o świetnym materiałe.

Na razie jest ciekawy

@TonyMasy, te badanie czytałeś? Masz link?
@Dps, niemam ale wchodząc na youtube pod filmem moze coś znajdziesz