W tej sytuacji kierujący umysłem męskim powinien :

A: Pomoc wniesc walizkę, tym samym udowadniając że płeć żeńska jest słabsza fizycznie

B:Jako zwolennik równouprawnienia nic nie robić.
#heheszki

17

@Krokers,
TO jest analogicznie jak z ustępowaniem miejsca w autobusie.
Jak Ci wisi i sapie nad Tobą jakaś starsza niewiasta.

Sam z siebie bym pomógł. Nie ważne czy laska czy np drobny chuderlak nie radzący sobie z wtarganiem walizy
…ale po takim tekście, to już się odechciewa
@Krokers, pani powinna podziękować „walczącym o jej prawa” feministkom.

Wpis został usunięty przez autora

@Krokers, Nie ma opcji dla mężczyzn, którzy mają kompletnie wyjebane na jakieś równouprawnienia, konieczność udowadniania wyższości, czy niższości komukolwiek i robią to, co uważają za słuszne?
@Krokers, żadna odpowiedź nie jest prawidłowa
@Krokers, ja bym pewnie zapytał z grzeczności czy jej pomóc, bo tak mnie wychowano i w piździe bym miał, czy poczuje się tym ktokolwiek urażony czy nie.
@Sleeve, mnie też, temu dwa tygodnie temu całkowicie obcemu chłopakowi pomogłem wynieść kilka foteli i wersalkę z 4 piętra, przechodziłem widziałem, że chłopak wyrzuca stare meble i widziałem że ciężko samemu mu idzie. Więc zaoferowałem swoją pomoc.

W tym przypadku pewnie bym nie pomógł z własnej woli, jedynie na poproszenie. Może po prostu czeka na kogoś przy schodach?
@Krokers, feministki etc powinni ją od razu shejtować
Tyle gadania o równouprawnieniu, płci jako konstrukt społeczny ... a jak trzeba wnieści walizkę to faceta trzeba.
@Krokers, Opcja C: nie zauważyłem bo mam wywalone