@opel, rodzice mieli taką maszynkę i mieliłem nią przez całe dzieciństwo, psuje się w niej wiele rzeczy.

Pierwszą jest nóż który po czasie ulega stępieniu - można naostrzyć ale tylko kilka razy potem robi się zbyt cienki i nie dociska do sitka, więc konieczne są dalsze naprawy jak podkładanie podkładki.

Z czasem wyrabia się też prymitywne łożysko cierne w pobliżu korby a tam już się tego nie naprawi. Niby luzy z tej strony nie powodują że maszynka przestaje działać ale w szparę dostaje się jedzenie i mieszając się z wytartym metalem po chwili zabiera go ze sobą. Np w serze zostają czarne drobiny.
@borubar,
To co nazywasz psuciem jest zużyciem eksploatacyjnym.
To tak jak z klockami i tarczami hamulcowymi, ich zużycie nie jest zepsuciem się układu hamulcowego.
@opel, czasami jeszcze psuły się deski, które się podkładało pod „łapę”.