Dzisiaj wróciłem na tarczy.
Przed wschodem mgła jak mleko.


Po południu pojechałem sprawdzić nieznaną miejscówkę. Dojście niezauważonym tylko z jednej strony i chyba na złość wiatr wiał właśnie od niej Ruja u saren w pełni.


Kilometr dalej zasiadłem w miejscu, gdzie wcześniej stale widywałem tropy.




Wiatr idealny, ale piąteczek, piątunio nie dla wszystkich. Około dziewiętnastej przyjechali panowie i na przyległym zrębie zaczęli wyrabiać drewno.


Pie... jutro odsypiam.
#zwierzeta #widegs

14

Brak komentarzy. Napisz pierwszy