7000 kopert z głosami (jest szansa ze i moja) na najbliższe referendum leżało przed genewskim biurem odpowiedzialnym za głosowania i wybory. I to przez trzy dni (w Genewie był długi weekend).
Błąd leży po stronie poczty, bo jej pracownik źle wyliczył soboty, i również po stronie szefostwa, bo nikt nie odbierał od pracownika telefonu. A co najlepsze nic z materiałami się nie stało. Ot, ludzie robili sobie tylko zdjęcia.
Rząd federalny uspokaja ze nic się nie stało i najbliższe referendum nadal będzie ważne.
Ale ze tym razem na poziomie federalnym są naprawdę inicjatywy i prawa, które przejdą (albo nie) minimalnymi różnicami, to może być sporo pozwów o unieważnienie. No, zobaczymy.
#szwajcaria #swissinfo

5

Ale ze tym razem na poziomie federalnym są naprawdę inicjatywy i prawa, które przejdą (albo nie) minimalnymi różnicami
@reflex1,

Czyli ktoś pewnie próbuje zrobić oszustwo...
@PolishDoomer, Nie. To był po prostu głupi błąd. Karty przecież przeleżały 3 dni nieruszone.
@reflex1, skąd wiadomo, że nieruszone?
@LizardKing, Bo były nieruszone? Nie pootwierane? A otworzyć je jest naprawdę niemożliwe bez zniszczenia.
@reflex1, a może podmienili!
@LizardKing, Za dużo info musieliby mieć aby to się udało. I to naprawdę dużo , łącznie z datą wysłania danego pakietu.
Tak więc bez szans.