Dzień rano zapowiadał się obiecująco, ale przez brak słońca raczej był ponury. Łowiłem na małe przynęty, próbując skusić do brania jakąś morską rybę której jeszcze nie znam. Przypadkowo wpadły dwa nieduże dorsze. Co do dorsza to już mnie nie bawi. Uświadczyłem branie niewielkiej troci, która po krótkim holu wypięła się z haczyka. Teraz to "srebro" stało się celem każdej mojej wyprawy, i pewnie pozostanie tak aż do późnej wiosny. #wedkarstwo


ChceGrac
Wpis został usunięty przez autora