Ciężko mi to pisać ale jest to temat bardzo ważny a przemilczany. Moja żona pierwszy raz uderzyła mnie 8 lat temu. Ostatni raz 4 lata temu gdy nie wytrzymałem i jedną ręką ją podniosłem przy ścianie i powiedziałem że to ostani raz bo jej oddam. Od 8 lat doświadczam przemocy psychicznej. Po każdej awanturze wychodziłem z domu na piwo... Potem na piwo i setkę... Potem na dwa piwa i setkę itd. Rok temu stwierdziłem że mam już dość i pierwsze co robiłem przed wejściem do domu to piłem setkę w kotłowni. Zaczęło się błędne koło bo ona czuła alko i awantura bo ciągle piję a ja robiłem w tył zwrot i do kotłowni na piwo. Trzy tygodnie temu przy skręcaniu mebli odkryłem że piszę z "kolegą" z pracy. Zarzeka się że to był tylko flirt do niczego nie doszło. Dzisiaj jestem po trzeciej wizycie u psychologa i pani stwierdziła że jestem "szkodliwie pijący" i muszę przejść na abstynecje by przygotować się do rozwodu. Gdy pierwszy raz opowiadałem jej co przeszedłem to patrzyła na mnie nie wiedząc co powiedzieć. Wcześniej pojechałem z żoną prywatnie do psychologa (na życzenie mojej żony) i tamta zacięła się tak samo i tylko spytała się żony czy to prawda a ona powiedziala"tak"
To tylko ułamek tego co przeszedłem ułamek tego co usłyszałem i ułamek tego co zrozumiałem. Nie wyobrażam sobie życia bez żony ale nie potrafię myśleć o życiu z żoną. Najważniejsze co dzisiaj usłyszałem u psychologa to to zdanie "jeżeli Pan nie zacznie działać to będzie Pan dalej pił i w końcu żona wniesie o rozwód i wtedy zabiorą panu dzieci. Na dzień dzisiejszy może Pan wygrać"
Dzisiaj piję…. Nie jadłem od 3 dni…
#adult #mamdosc

11

@Andzej, spójrz prawdzie w oczy, alkohol nigdy w niczym ci nie pomógł i nic dobrego ci nie przyniósł więc... Zadaj sobie pytanie co ty robisz i ile to ma sensu
@Andzej, pomoc terapeutów jest pożyteczna, aczkolwiek trzeba uważać przy terapiach dla par, żebyś nie wbił sobie poczucia winy.
Jeśli psychotropy mają uchronić Cię od depresji i alkoholizmu, oraz ich następstw to raczej warto spróbować.
Zaakceptuj rzeczy które się wydarzyły, jako doświadczenia z przeszłości, które nie kierują Twoim postępowaniem. Jesteś kimś wiecej, niż to, co Ci się przydarzyło w życiu.
Wałcz o swoją godność i o to żebyś nie krzywdził siebie i innych.

Będzie dobrze, jeśli do tego będziesz dążył.
Trzymam za Ciebie kciuki!
Pozdrawiam 😃

PS. Bab jest miliony w Polsce.
PS II. Nie trzeba kupować browaru, żeby napić się piwa 😉
@Andzej, trzymam za Ciebie kciuki. Jak już padło wiele razy MUSISZ PRZESTAĆ PIĆ, bo to równia pochyła. Jak sam nie masz tyle samozaparcia to wszywka albo jak masz możliwość to turnus odwykowy, np. tu https://tratwa.pl/jak-pomoc-alkoholikowi.html
Jak nic z tym teraz nie zrobisz to będzie tyko gorzej, uwierz mi, wiem co mówię.
Nie wkręcaj sobie, że żona Cię zdradza bo tylko zryje Ci banię. Zaufaj, a jak nie ufasz to wynajmij kogoś, kto to sprawdzi, żebyś miał info w jedną czy drugą stronę. Jak będzie ok to się ciesz, jak nie to też się ciesz, bo będzie na plus do ewentualnego rozwodu.
Znajdź sobie odskocznie zamiast sety w kotłowni. Kup motocykl, idź na siłkę, idź postrzelać na strzelnicę, kup wędkę, cokolwiek co będzie Ci sprawiało przyjemność i pozwoli na odskocznię od codzienności. Idealnie jak będziesz mógł tym zainteresować dzieciaki i cieszyć się tym czasem wspólnie z nimi.
Głowa do góry Panie Andrzeju!
@Sleeve, mądre słowa. Ament
@Andzej, pijąc nie ogarniesz tego, a tym bardziej przegrasz
@Andzej, musisz wziąć się za twarz i przestać pić.
@zakowskijan72, @Immortal_Emperor, @TonyMasy, piję tyle by wstać rano i móc prowadzić. 4 piwa albo 200 i dwa piwa ale to wystarczy by zniszczyła mnie w sądzie. Nie wiem co robić jestem nauczony uciekać. Nie jestem wstanie wyobrazić sobie życia bez żony. Terapeutka ciągle mi powtarza że to nie jest życie że mam zacząć myśleć o sobie ale ja nie potrafię. Potrafię ogarnąć całe gospodarstwo zorganizować pracę innym ale nie potrafię ogarnąć swojego życia. Kurwa mać! Najgorsze że terapeutka mówi mi wszystko to co nad czym się zastanawiam i że ona ma rację a ja tego nie potrafię przyjąć do siebie.
4 piwa albo 200 i dwa piwa
@Andzej, wytrzymaj bez picia np. miesiąc. Jeśli nie będziesz w stanie to mam dla Ciebie złe wiadomości.
@Andzej, Po pierwsze musisz przestać pić, bo to Cię wyniszczy, a dodatkowo żona może to wykorzystać przeciwko tobie. Postaraj się znaleźć w sobie siłę i przezwyciężyć ten problem. Trzymaj się chłopie i walcz o swoje życie!
@Bejdak, @lipathor, boję się że już się podałem. Moja terapeutka idzie na urlop ale powiedziała że przedstawi sytuację znajomemu psychiatrze i gdybym nie dawał rady to zapisze mi jakieś psychotropy. Boję się prochów bo to kolejna ucieczka.
@lipathor, to samo jej powiedziałem że boję się kolejnego uzależnienia. Usłyszałem że kilka dni mogą mi pomóc a na dłużej to mam rację.
@Andzej, leki lekom nierówne. Benzo to wiadomo że tylko doraźnie.
@Andzej, czasem prochy zmieniają optykę. Nadzieja umiera ostatnia. Wszyscy mamy jakiś krzyż, najgorzej to pod nim paść i już nie wstać... Wstawaj Mistrzu!
@Bejdak, miło to słyszeć. Dziękuję.
@Andzej, Niełatwa droga przed Tobą, ale wierzę, że dasz radę!
@Andzej, kurwa stary. Trzymaj się. Nie ma mądrych słów. Po prostu się nie poddawaj.