@zakowskijan72, Myślę że wmawianie kobietom i mężczyznom równouprawnienia może powodować u kobiet dysonans poznawczy polegający na tym iż wydaje im się są takie same jak płeć przeciwna ale w starciu z rzeczywistością często okazuję się to nieprawdą. Mężczyźni potrafią dużo łatwiej odseparować się od negatywnych emocji w pracy, średnio są znacznie silniejsi fizycznie, bardziej agresywni, bardziej odporni np. na odwodnienie i wysiłek fizyczny, dodatkowo ich odsetek wśród najbardziej inteligentnych osób jest zdecydowanie większy oraz posiadają chęć, dożność do bycia lepszych od innych przez co wyniki ich pracy mają tendencje rosnącą. Wszystko to powoduje że w pracy zawodowej mężczyźni wypadają zdecydowanie lepiej, zatem co może w takiej sytuacji pomyśleć przeciętna kobita? Może pomyśleć np. że jest gorsza, nic się jej nie udaje w życiu, nic nie potrafi, nic dużego nie osiągła w życiu. Krótko mówiąc może to powodować depresje, zaburzania psychiczne i wydaje mi się że również niechęć do mężczyzn jako do tych "uprzywilejowanych" przez naturę.
wydaje im się są takie same jak płeć przeciwna
@szymonpl, to nie kobietom tak się wydaje, tylko debilom z lewicy. Dla nich termin "mamy równe prawa" jest tożsamy z "jesteśmy tacy sami", co jest oczywistą nieprawdą. Niestety dla ograniczonych umysłowo lewarów np. stwierdzenie, że statystycznie rzecz biorąc kobiety są słabsze czy niższe od mężczyzn to zamach na ich świętą "równość" i kończy się wyciem.
@zakowskijan72, obstawiam, że w tej sytuacji walka o równouprawnienie wyglądałaby tak:
Męska supremacja, jawna nierówność doprowadziła do stanu, w której podjazd kobiet jest zasypany śniegiem. Domagamy się równego traktowania, też chcemy mieć odśnieżone!!