@manekin, Pies uczy jak to jest być kochanym. Kot uczy człowieka jak kochać.
Jeśli człowiek ma pozornie bezużytecznego kota i go kocha to jakiś minimalnay poziom rozwoju umysłowego musiał osiągnąć. Ludzie którzy postrzegają zwierzęta jako dobre=użyteczne tego nie załapią.
@Verum, trochę inaczej. Pies to taki ziomek, który wie, że czasem trzeba ci pomóc i zarobić na swoje utrzymanie. Czasem ostrzec przed intruzem, czasem obronić, wspomóc w pracy. Kot to pasożyt socjalista, drący mordę tylko o żarcie i czystą kuwetę, bo mu się należy.
@Verum, no cóż, różnie bywa. U mnie kot dokonał wielu szkód, a hitem było rozwalenie rocznego telewizora. Po ochrzanie jaki kot dostał, pieseł pilnuje go jak starszy brat, i ściąga go gdy tylko próbuje wskoczyć na jakieś meble, żeby nie narozrabiał. Przykro z powodu twojej kici.
Moja kicia nigdy nie narozrabiała, a przynajmniej ja nie pamiętam. Za malucha czasem nabrudziła, albo firanki podrapała, ale jak podrosła to w sumie nie było do czego się przyczepić.
manekin
1
właściciele kotów > właściciele psów
i nie jestem właścicielem żadnego z tych zwierząt.
Verum
0
Pies uczy jak to jest być kochanym.
Kot uczy człowieka jak kochać.
Jeśli człowiek ma pozornie bezużytecznego kota i go kocha to jakiś minimalnay poziom rozwoju umysłowego musiał osiągnąć.
Ludzie którzy postrzegają zwierzęta jako dobre=użyteczne tego nie załapią.
zakowskijan72
1
Ja w sumie też pewnie nie potrafiłbym zagnać tych owiec do zagrody. Czy to znaczy, że Jan Żakowski < psy?
opel
3
Konto usunięte1
Verum
1
To wszystko jest mylące.
Pies rozumie proste polecenia i je wykonuje. Niczym dobrze ułożone dziecko.
Kot też rozumie polecenia, tylko ma je w dupie. Niczym dobrze sytuowany dorosły.
Kot > pies
zakowskijan72
1
drdpr
0
Kot to pasożyt socjalista, drący mordę tylko o żarcie i czystą kuwetę, bo mu się należy.
Verum
0
Oj nie zawsze.
Mój kot nie raz przynosił upolowane zdobycze w ramach czynszu
Ehhh, tęsknię nadal za tą kicią. Za szybko odeszła
drdpr
1
Przykro z powodu twojej kici.
Verum
1
Dzięki za wyrazy współczucia
Moja kicia nigdy nie narozrabiała, a przynajmniej ja nie pamiętam. Za malucha czasem nabrudziła, albo firanki podrapała, ale jak podrosła to w sumie nie było do czego się przyczepić.