Wiem, że już o tym tutaj pisałem ale mam zamiar od czasu do czasu coś skrobnąć.

Dzień 53/100

Po zakrapianej imprezie postanowiłem na jakiś czas przejść na abstynencję. Piłem praktycznie w każdy weekend, raz mniej raz więcej ale piątek czy sobota bez piwa lub drinka nie istniały. Chociaż nie czuję się alkoholikiem to zauważyłem, że mam z tym problem. Miał być miesiąc bez #alkohol . Dziś mija 53 dzień, chciałem się z Wami podzielić moimi odczuciami.

Z pozytywnych:
- im dłużej nie piję tym bardziej szkoda przerwać abstynencję teraz cel 100dni bez alko
- opuchlizna z mordy zeszła ( nawet nie wiedziałem, że mam spuchniętą twarz)
- po około 14 dniach całkowicie odechciało mi się pić ( z małymi przebłyskami ale szybko tłumionymi)
- czuję się bardziej stabilny psychicznie i mam 100 x jaśniejszy umysł
- dobrze się wysypiam
- kasa w portfelu zostaje
- wróciłem do ćwiczeń ( lubię rzucać żelastwem)

Z minusów:
- kurde Halińća czasem lubię se browarka zarzucić
- częściej łapię fazę na słodkie

11

Brak komentarzy. Napisz pierwszy