Gdy myślę o powstaniu warszawskim to nie potrafię poczuć dumy z tego że wysłaliśmy dzieciaki na śmierć w imię ojczyzny, ojczyzny której elity nie były w stanie, a raczej nie chciały ocenić szans na powodzenie tej zbrodniczej misji.

PS. Pamiętajcie że dzisiaj nic się nie zmieniło, dzisiejsza elita jak Kurski, Sasin czy nienawidzący przedsiębiorców tandem Morawiecki-Kaczyński nie dają rady w czasach pokoju, a co dopiero wojny.
#przemyslenia

7

@VanTexas, głupoty piszesz. Poczytaj wpis który zamieścił koleg @JFE:
https://lurker.land/post/bL_3ldn8G
@zakowskijan72, faktycznie, wynik powstania Warszawskiego pozwala powiedzieć iż była to słuszna decyzja, podparta wybitnym rozeznaniem wojskowym xD. Przypomnijmy fakty: Niemców? (a ilu w nich bylo Ukraińców to dziś niepoprawnie polityczne powiedzieć ) zmarło do 10 tysięcy, Polaków w czasie powstania do 210 tysięcy. Do tego straciliśmy cała stolicę. Mało tego w ramach przygotowań do akcji burza wyprowadziliśmy wojska AK z Wołynia pozostawiając polskich mieszkańców tych terenów na pewną śmierć z rąk UPA.

Anders dobrze powiedział o drcydentach powstania, sprawiedliwością byłby sąd wojskowy.
@VanTexas, łatwo Ci oceniać z perspektywy czasu, gdy karty są już odkryte.
@zakowskijan72, nie tylko z perspektywy czasu. Rząd RP w Londynie również był przeciwny. Decyzja Bora była tragiczna, całkowicie błędną i już 44 roku było wiadome iż jest to idea pozbawiona sensu.
Co wiecej, Komorowski wydał rozkaz rozpoczęcia powstania krakowskiego które miało wybuchnąć pierwszego września - widząc już hekatombę ofiar w Warszawie. Jak to wytłumaczyć?