Jak się robi 0.5 % poparcia, przy 250k zebranych podpisów? receptę do redakcji nadeslal Artur Bartoszewicz

Nigdzie nie widzialem, żeby ktokolwiek o tym wspomnial. To może ja to zrobię, chlop który mial mieć 250k podpisów pod swoją kandydaturą mial 0.5% poparcia!

Co to oznacza? No, że w kilku etapach zrobiono sobie ze spoleczeństwa jawne jaja! Nie robienie z tym nic oznacza, że zaklada się, że przeciętny Polak akceptuje to, że:

*Mając 250k poparcia normalnym jest zebranie 0.5%! No bo przecież zebrane glosy pod kandydaturą nie odzwierciedlają ....poparcia statystycznego dla kandydata. Czyli inaczej mówiąc, jakby jutro zaczynal kampanię prezydenckę Robert Mateja [kto go tam jeszcze pamięta??], to też by luźno zebral ogrom podpisów. No bo jak się okazuje inny, bardzo slabo promowany kandydat też tak mógł. A wydawać by się moglo, że poparcie pod kandydaturą dla danego obywatela, to swoisty barometr poparcia narodu. OTÓŻ NIE ¯\_( ❛ ͜ʖ ❛ )_/¯.

*Najpewniej doszlo do kupna glosów, albo innych nadużyć w toku rejestracji, a ABW nic z tym nie zrobilo

*Podpisy pod kandydatem na kandydata, które są jakby sondażem wobec danego kandydata...nijak się mają do rzeczywistości (⊙.⊙(☉̃ₒ☉)⊙.⊙)

#wybory #manipulacja #demokracja

11

@Skalp, Tak, to ciekawa sytuacja

Należało by prześwietlić porrytka

Ale tak jak wspomniałeś ABW śpi... spali chociażby przy samym pomówieniu Maciaka że jest ruskim agentem. Grube nici byłe używane do skrojenia tego cyrku, pod wariant na rumuna
@Skalp,

Głosy na niego oddało mniej niż dwóch na pięciu podpisujących jego listę poparcia.

Szwindel to słowo dobrze opisujące zaistniałą sytuację.
@Skalp, To że ktoś dał mu podpis aby mógł startować nie oznacza od razu że na niego będzie głosować, przecież możesz poprzeć nie tylko jednego kandydata. Ja też podpisuję referenda, czy inicjatywy, na które wiem że będę głosować na nie.
@reflex1, Oczywiście, jest tak. Tylko czy to nie przemawia? że dla jednych zebranie podpisów w liczbie 160k [na górkę, na wszelki wypadek] jest długim i trudnym procesem, a do tego są o wiele bardziej rozpoznawalni, niż Bartoszewicz, a tytułowemu bohaterowi poszło jak po maśle? O skalę mi chodzi i to, jak ona oddała wyborach, a nie o samo stwierdzenie, że z pewnością coś oszukiwał.

Moim zdaniem ten precedens powinien przynajmniej przyciągnąć bardzo silne reflektory tradycyjnych mediów. No chyba, że tak jak podejrzewałem za Bartoszewiczem stoją te same siły, co za Petru i może nawet Hołownią, a więc....Stare Kiejkuty, to wtedy odwrócenie wzroku od tego byłoby całkiem uzasadnione.
@Skalp, problem jest znany od lat i pełni akceptowany. Stanowski pokazał jak ciężko się zbiera podpisy. To samo jest przy każdych innych wyborach. Oni wykorzystali system. Przecież to idzie trywialnie sprawdzić - wystarczy zeskanować karty z podpisami i przepuścić przez system a wyłapie nie tylko martwe dusze ale też czyją ręką było pisane. Ale może to też np w dupiarza uderzy i innych więc lepiej nie ruszać.