Na kilka krótkich lat zostawiono antynatalistom robiącym kariery w korpo możliwość posiadania substytutu potomka w postaci zwierzaka wyprowadzanego 1 raz dziennie na sranie po trawniku. Ale koniec imprezy, pani (((-itch))) stwierdza że posiadanie psiecków to jest problem który musi zostać zaadresowany. W końcu takie koty muszą jeść mięso, a głupio byłoby jakby żarły mięso a ludzie od dawna na soi i robalach.
wiktor
0
dodge_durango
1
kusanagi
0
Na zachodzie nie wiem skąd to się bierze, może psy wkurwiają muzułmanów? Może psy nie pasują do modelu "minimalnej eko konsumpcji zasobu ludzkiego"? Może będą obniżać stopy życiowe tak bardzo że jak ludzie będą musieli decydować "je pies czy ja" to zaczną pytać czy aby na pewno z ekonomią jest ok?
W każdym razie wiadomość dekret monarchy do plebsu został wydany