Cześć
Takie mnie przemyślenia naszły pod wpływem @paladyn ( https://www.lurker.pl/post/RyYwAFlLk ).
Jestem zdecydowanie umysłem ścisłym, analitycznym, inżynierskim. Dobrze łączę fakty, co właśnie wynika z moich uzdolnień - nie żeby wybitne, tylko bardziej takie niż romantyczne. Akurat ja dostałam taki dar od Pana Boga.
Taki wstęp, bo to ważne
Nie wierzę w samobójstwo A. Leppera, w nieszczęśliwy wypadek TU-154, przypadek w pojawieniu się covid, mam swoje zdanie nt. otwarcia tunelu w Szwajcarii, niestety mam świadomość, co się może dziać z dziećmi (Uwaga! Bardzo poważny film dokumentalny z drastycznymi opisami [nie umiem tego zakryć] %%https://youtu.be/3YrvcpYRQ3k) i wiele innych.
Nie o to chodzi, że łączę wszystko w jedno, ale o sam fakt, że dostrzegam... jak to powiedzieć... pewien brak logiki, pewne odstępstwa od schematu - no nie wiem, jak to lepiej opisać. W każdym razie takie "anomalie" zwracają moją uwagę.
No i teraz najważniejsze. Czy ktoś, kto tego nie dostrzega (bo może to się nie dzieje?), ma rację, czy ja mam rację (ale jestem w mniejszości)?
#przemyslenia

6

@d00d, @borok @dendrofag @wiktor @TomPo75

Sorki, że hurtowo Was Wołam, ale ponieważ chciałem (mimo, że nie byłem wołany) zabrać głos w dyskusji, więc pozwoliłem sobie na wywoalnie Was.

Generalnie widzę dość podobnie to o czym piszecie, ale nieco chciałem zmienić optykę postrzegania.
Ja zastanawiam się nie nad tym, czy jest spisek, czy go nie ma. Patrząc szerzej, widzę to tak: na świecie jest zło (co do tego nie ma wątpliwości) walka dobra że złem, mimo, że wygrana dzięki ofierze Jezusa, wciąż trwa, tyle że aktualnie toczy się o duszę każdego człowieka. Więc pytaniem nie jest czy ona się toczy i jakie przyjmuje formy, tylko (IMO) co zrobić żeby samemu nie poleć i nie zostać w gronie potępionych.
Dlatego odwracając nieco kwestie, ja stawiam pytanie, czy (tak jak pisał @Borok)jesli Bóg z nami, któż przeciw nam, to możemy czekać z założonymi rękami, na ponowne przyjście i liczyć (że skoro wierzyliśmy i modliliśmy się) to Pan nas rozpozna, czy mamy działać (jeśli tak, to jak) żeby uratować siebie i innych?

I teraz odnosząc to do obecnej sytuacji, zastanawiam się np. Czy szczepionka jest znamieniem bestii (opisywanym w apokalipsie), bo sporo rzeczy wydaje się pasować do wizji św. Jana(bez znamienia nie będzie można kupować, ani sprzedawać - może ni tak dosłownie…), czy po prostu jest to tylko szczepionka, która powstała w czasach gdzie różne teorie spiskowe i brak zaufania spowodowal, że doszukujemy się w niej czegoś więcej? No i w związku z tym, czy jako katolik powinienem dać się zaszczepić (bo chodzi o dobro wspólne), czy wręcz przeciwnie (bo znamię)

Brakuje mi np. Jednoznacznego odniesienia się do tej kwestii przez Episkopatu, Papieża, czy mądrych hierarchów... Bo czuję się trochę jak owca bez pasterza... A w tej sytuacji zgubić się nie trudno... Ale ufam, że nawet jak się zgubię to Pan Bóg wyruszy na poszukiwanie mnie, nawet jeśli będzie trzeba na chwilę zostawić pozostałe 99 owiec że stada...
@Bejdak,
Nie czekaj na zadna reakcje papieza.
Papiez dolaczyl do globalistow, nie kleka przed krzyzem bo 'kolano go boli' ale pozniej kleka i caluje po rekach Rotschildow, Rockefelerow, itd - sa filmy i zdjecia. No i sa juz oficjalne artykuly, ze papiez dolaczyl do Wielkiego Resetu i Nowej Normalnosci, czyli tez do nowej religii - eco-religii, gdzie to czlowiek jest sam sobie Bogiem, a jedyne czego musi sie bac i przestrzegac to Matka Natura.

Zgodnie z przepowiedniami trwa wojna z kosciolem, ale tez trwa wojna wewnatrz kosciola. Biskupi, ksieza, itd wystepuja przeciwko papiezowi i przeciwko resetowi, a inni biskupi czy ksieza papieza i jego postawy bronia.

Co do znamiona bestii... mysle ze pod to lepiej bedzie podpadac ID2020, ktore bedzie ludziom wszczepiane podskornie, zamiast kodu QR w niedlugim czasie. Zostanie to sprzedane jako o wiele latwiejsze i wygodniejsze rozwiazanie, o ktorym nie musisz myslec i pamietac, zawsze masz przy sobie, bla bla bla.
Pod ten chip zostanie tez podpiety pewnie dowod osobisty, paszport WHO, punktacja obywatela, jedyne konto bankowe z cyfrowa waluta, oraz oczywiscie ksiazeczka zdrowia.

Tak czy owak... trwa walka dobra ze zlem i jesli dobro bedzie siedziec i czekac na cud, to moze sie nie doczekac. Sila wyzsza moze przyjsc z pomoca, ale niczego tez za nas nie zalatwi. A plugastwo sie szerzy i zatacza coraz wieksze kregi w oparach absurdu.
@dendrofag, no właśnie, tu myślę, że dochodzimy do sedna pytania @d00d jak rozpoznać znaki czasu, moje pytanie bardziej dotyczy rozpoznawania woli Pana Boga, ale chyba mówimy o tym samym…
@TomPo75 zawsze broniłem się przed popadaniem w takie postrzeganie (wychowywałem się w duchu w którym Papież jest głową Kościoła, a Kościół opiera się na posłuszeństwie, mało tego, wierzę że na konklawe działa Duch Święty) ale, kto wie, ponoć niektóre przepowiednie mówią o antychryscie na Stolicy Piotrowej... W każdym razie, jak czytam i słucham niektórych wypowiedzi Franciszka mam wrażenie, że ten człowiek ma głębokie spojrzenie i jest natchniony Duchem, a czasem aż mnie przeraża to co czytam, tyle, że zwykle to co przeraża jest nie głosem Papieża, a opisem jego działań, albo cudzymi interpretacjami... Więc mam tu sporo wątpliwości.
@Bejdak, ja jestem niemal pewny że żyjemy w czasach ostatecznych, zbyt wiele znaków się sprawdza i potwierdza. Sam Pan Jezus na łamach Pisma Świętego niejednokrotnie zachęcał do rozpoznawania znaków czasu, więc zróbmy to
@dendrofag, @Bejdak, @TomPo75, @Borok, w Medjugorie Vicka (ta pani, której ukazuje się Maryja) przekazała informację, że jeszcze za jej życia zobaczymy znak na niebie ( https://medziugorje.blogspot.com/p/tajemnice.html?m=1 ).

Znajomy ksiądz, do którego mam bardzo duże zaufanie, powiedział, że znakiem będzie nawracanie się wyznawców judaizmu.

O. Pelanowski dużo mówi o znakach ostatecznych. Choć może obecnie to nie najlepszy przykład.
@d00d, akurat jeśli chodzi o Medjugorie to dzieje się tam dużo, ale ja jestem ostrożny w tej kwestii (nie żebym nie wierzył, ale mam wrażenie, że diabeł tam zaczyna mieszać)

Natomiast co do nawróceń Żydów na chrześcijaństwo, to podobno to jeden ze znaków, który jest oficjalnie jest wskazywany wśród znawców Pisma Świętego... Podobno są trzy takie znaki... Kiedyś mój przyjaciel ksiądz mi o tym mówił, ale nie zapamiętałem jakie wskazuje się pozostałe znaki.

Dowoluje @wiktor
@Bejdak, Medjugorie oceniam bardzo negatywnie.

Powrót Zbawiciela nastąpi gdy nawrócą się już wszyscy Żydzi, a Świątynia Jerozolimska zostanie odbudowana.
@wiktor, o odbudowie świątyni chyba faktycznie była mowa... Nie wiem, czy nie było też sugestii, że zacznie się powrót Żydów do ziemi Świętej...
@Bejdak, tak, to też ważny element, i te przesłanki pochodzą z Biblii, a nie jakiś objawień prywatnych.
@Bejdak, bardzo dobrze, że się odezwałeś

Ja też mam takie dylematy - co robić? Z jednej strony są znani święci, którzy poddając się przełożonym, zwyciężyli (o. Pio, o. Dolindo, św. Faustyna tak dla przykładu), ponieważ pokora bez szemrania ma wielką wartość w oczach Pana Boga. Sama św. Faustyna chyba zapisała w dzienniczku, że posłuszeństwo przełożonym jest miłe Bogu.

A z drugiej strony w Piśmie Świętym jesteśmy ostrzegani przed zaufaniem fałzzywym prorokom.

Wygląda na to, że trzeba mueć serce i głowę otwartą. No i chyba najważniejsze - "Po owocach ich poznacie" oraz "Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców" (Mt7, 15-20). Tu trzeba się zastanowić, czy to ktoś dobry chce osiągnąć jakieś dobro.

Jeśli chodzi o szczepienia, to mnie dystansuje krótki czas badań, szybka rejestracja, nieznane długoterminowe skutki działania oraz nadwymiarowy, przez co podejrzany marketing. Jakoś nie przypominam sobie pokazowych szczepień przeciwko tężcowi, ospie czy różyczce.
A jeszcze odpowiadając tobie o tych szczepionkach, to można powiedzieć, że globalnie mogą nieść dobro (chronimy słabszych), tylko czy nie jest to ochrona nadmierna? Patrząc zdroworozsądkowo na statystyki, to zagrożenie nie jest tak wielkie, jak to kreują w mediach. No więc czy to nie jest tą anomalią, odstępstwem od standardu, o którym pisałam? Dla mnie jest.
@d00d, no to mamy podobne podejście. Co do posłuszeństwa i zaufania, to dla mnie kluczowa jest tu zależność. Posłuszny mogę być rodzicom (będąc niepełnoletni) przełożonym (w granicach rozsądku) czy osobom względem których pojawia się jakaś zależność służbowa (wojsko, czy zakon) natomiast nie muszę być posłuszny jakimś randomowym internetowym ziutkom…
aczkolwiek, myślę że oryginalnie chodziło o posłuszeństwo względem przełożonych duchownych (stąd uważam że słuszne są kary suspens wobec niepokornych księży, nawet jeśli wydaje się, że mają rację)
@Bejdak, no jasne! Istotne jest, jaka to jest zależność - zgadzam się z tobą.

Zastanówmy się, jaka to zależność występuje pomi3dzy nami a kim? Ministrem Zdrowia?
@d00d, mam podobne zdanie na temat Medjugorie jak @Bejdak, osobiście uważam że jest to fałszywe objawienie, które jeszcze się nie zakończyło, ale wkrótce może okazać się, że zakończy się właśnie jakąś heretycką nauką.

Jeśli chodzi o nawrócenie Żydów to jest to jeden z uznanych przez Kościół znaków końca czasów.

Co do posłuszeństwa, to trzeba być posłusznym przede wszystkim Bogu. Warto zapoznać się tutaj z historią świętego Atanazego. Sprzeciwił się on herezji arianizmu, za co został ekskomunikowany przez papieża. Musiał nawet uciekać na pustynię i tam się ukrywać. Koniec końców okazało się że to jednak on miał rację, a papież się mylił, dlatego święty Atanazy został Doktorem Kościoła.

Tak że posłuszeństwo obowiązuje nas tak długo, jak długo przełożeni i hierarchowiewypełniają wolę Boga. Wspominał też o tym ojciec Pio, tylko nie mogę teraz znaleźć odpowiedniego cytatu.
@dendrofag, dzięki. Dobry ten przykład Atanazego. Nie znalem
@dendrofag, a ja z zainteresowaniem przyjęłam fragment o posłuszeństwie tym, którzy są posłuszni Bogu - jak znajdziesz coś więcej na ten temat, to chętnie poczytam.

No i w zasadzie @Bejdak powyższe rozjaśnia, komu mamy być posłuszni.
@d00d,
Jeśli chodzi o fragmenty Biblii dotyczące posłuszeństwa to są przynajmniej dwa ważne:
1.
Zakazaliśmy wam surowo, abyście nie nauczali w to imię, a oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas krew tego Człowieka?» «Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi - odpowiedział Piotr i Apostołowie.
Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty!
Także ojciec Pio zaznaczał że posłuszeństwo ma swoje granice:
Pierwszą i główną zasadą, którą powinieneś wyryć w swoim umyśle, jest ta właśnie: posłuszeństwo, zawsze posłuszeństwo, jemu poddać całego siebie. W swoich działaniach nie powinieneś zatem roztrząsać wszystkiego, a jeśli nachodzi cię jakaś wątpliwość, idź dalej, nie trap się i odpędź wszystko za pomocą świętego posłuszeństwa. Jezus zawsze będzie zadowolony z takiego twojego postępowania. Unikaj tylko tego, o czym jasno wiesz, że jest grzechem. Tylko to nie podlega posłuszeństwu”.
(https://www.lurker.pl/post/RyYwAFlLk).
@d00d, dodaj spacje po linku, bo klamra ) link psuje
@d00d, myślę sobie tak, dobrze jest wykorzystywać własne talenty i zdolności otrzymane od Pana Boga, ale nie można stać się niewolnikiem własnych przekonań. Więc dopóki nie stawiasz swoich wizji ponad to co przynosi Pan Bóg, dopóty jest ok. Tego typu myśli mogą w przesadzie prowadzić do zaburzeń psychicznych, jeśli człowiek się im podporządkuje i wszędzie zacznie węszyć spiski.

Natomiast odnośnie samych przemyśleń, to Pismo Święte dość często na to wskazuje. Jezus wielokrotnie przestrzegał przed sytuacjami w których ludzie zaczną robić sobie krzywdę na skale niespotykaną.
choćby Mt 10; 17-23
Czy idąc już Grubo Apokalipsa św Jana
@Borok, nie sądzę, żebym doszukiwała się spisków, ja bym nawet nie powiedziała, że doszukuję się czegokolwiek. Bardziej może pasują słowa "dostrzegać" i "odchylenie od standardu". Ale rozumiem, co masz na myśli.
A ty też tak masz? Czy po prostu rozjaśniasz moje wątpliwości?
@d00d, nie twierdzę, że doszukujesz się spiskow. Mało tego, w moim odczuciu trzeźwo patrzysz na rzeczywistość i kojarzysz fakty. Myślę, że na lurku jest nas dużo takich osób... Nie wiem, czy jest coś na rzeczy, czy nie, ale mam wrażenie, że sporo wydarzeń pozornie nie związanych ze sobą nie dzieje się przypadkiem. Nie chcę popadać w paranoje, ale jak wiemy ten świat nie jest doskonały, a diabeł jak lew ryczący krąży i patrzy kogo by tu pożreć…
Ważne, żeby nie tracić wiary i nadziei. Bo jeśli Bóg jes z nami, któż przeciwko nam?
Jeśli pozwolisz zawołam @wiktor @dendrofag i @TomPo75 myślę, że oni będą mogli wnieść nieco do dyskusji.. .
@Borok, Ja mogę wnieść do dyskusji tyle, że jeśli chce się coś zrobić konkretnego w życiu, to trzeba zaufać ludziom, a potem być przygotowanym na to, że w większości przypadków zostanie się oszukanym, zdradzonym, olanym lub sprzedanym i mimo to nie poddawać się i ryzykować dalej.

Można też przyjąć postawę zachowawczą i nie angażować się w nic, jedynie obserwować bieg wypadków z boku pochłaniając kolejne "teorie spiskowe".

Sztuką jest zachowanie równowagi, bo można stać się odludkiem przekonanym o tym, że służby podsłuchują i śledzą każdy krok, a w oficjalnym obiegu informacji są wyłącznie kłamstwa. To prosta droga do paranoi i zdziwaczenia.

Faktem jest, że jesteśmy manipulowani przez rządzących, przez media i reklamy. Możemy też być manipulowani przez tych, którzy wskazują nam na manipulację, ze strony tych pierwszych.

To co jest potrzebne to autorytety. Idealnie byłoby mieć w swoim otoczeniu kogoś mądrzejszego, starszego i bardziej doświadczonego z kim moglibyśmy konfrontować nasze wnioski. Niestety rzadko kogo stać na taki luksus.

Przy tym napływie informacji jaki dziś mamy bardzo trudno odróżnić prawdę od kłamstwa, trzeba być specjalistą w bardzo wąskich dziedzinach technicznych, żeby zrozumieć funkcjonowanie nowych wynalazków i technologii budzących obawy. Podczas katastrofy smoleńskiej namnożyło się domowych ekspertów od awioniki, materiałów wybuchowych i prawa międzynarodowego. Dzisiaj wszyscy chcą wypowiadać się na temat wirusologii, ekonomii i polityki.

Warto być ciekawym życia i nie ograniczać się tylko do tego co można znaleźć w tzw. głównym nurcie. Jeśli ktoś mówi, że trzeba robić tak i tak, to warto się upewnić czy nie ma jeszcze dwóch innych alternatyw. Jeśli ktoś mówi, że tylko to jest dla nas dobre, to warto się dowiedzieć czy to wynika z prawdziwej troski, czy z chęci zysku.

Moje doświadczenie jest takie, że ludźmi najczęściej kieruje chęć posiadania jakiejś władzy i pieniędzy, ludzie o szczerych intencjach to rzadkość, dlatego jeśli się takich znajdzie warto się ich trzymać.

Tak jak napisał @Borok, jeśli Bóg jest z nami, to da nam swoją mądrość i tak nami pokieruje, abyśmy jak najmniej się pokiereszowali.
@Borok, @d00d, myślę że dokładnie wiem o czym piszesz. Od dziecka byłem sceptyczny wobec tego co ludzie mówią i co uważają za prawdę. Jako dziecko nie wierzyłem ani w Boga, ani Świętego Mikołaja, ani w żadną bajkową opowieść której nie mogłem zweryfikować na własne oczy i uszy.

Doszło do tego że całkiem zlewaczałem, no bo myślałem że skoro nie można zobaczyć Boga, to znaczy że nie istnieje. Z drugiej strony, już jako młody, dorosły człowiek, wierzyłem we wszystko co podawano w telewizji, bo nie znałem żadnej innej alternatywy. Czytałem wtedy sporo książek, ale nigdy nie trafiłem na taką, która odsłoniła by mi rzeczywistą i prawdziwą wersję wydarzeń.

Wszystko zmieniło się po ataku na world trade center, kiedy to w internecie zapoznałem się z pierwszą w moim życiu "teorią spiskową".

Nastąpił u mnie wielki dysonans poznawczy: z jednej strony telewizja mówiła że to był zamach terrorystyczny, z drugiej strony wszystkie fakty, znalezione przeze mnie w internecie wskazywały że była to ustawka. Ktoś tu więc kłamał.

Wtedy zrozumiałem że mainstream i media głównego nurtu bardzo często mijają się z prawdą, a wręcz często realizują czyjąś agendę.

Od tamtej pory z coraz mniejszym zaufaniem patrzyłem w telewizor, aż w pewnym momencie przestałem w ogóle oglądać telewizję. Nie lubię być okłamywany.

Sam zacząłem badać fakty (bo internet stawał się coraz bardziej popularny i dostępny) i okoliczności spraw które mnie interesowały. Tym sposobem doszedłem też do wiary w Boga, choć droga do tego była bardzo okrężna.

Dlatego dokładnie rozumiem to o czym piszesz. Czasami człowiek da się nabrać, czasami uwierzy w jakiegoś fake newsa, ale lepsze to, niż bezmyślne przyjmowanie papki medialnej.
@Borok, @wiktor, @Borok, @dendrofag,
Skoro zostalem wywolany do tablicy…
Tutaj tez nieskromnie sie pochwale moim analitycznym umyslem, ktory jest tez troche moim przeklemstwem, Do tego mam zapewne lekkiego Aspergera
No nic, nie o tym tu mialo byc.
Ja to widze tak, wiele rzeczy na tym swieicie jest ze soba powiazanych, choc pozornie nie maja ze soba nic wspolnego.
Natomiast trzeba tez uwazac, by nie popasc w skrajnosc, jak to maja w zwyczaju ludzie od numerkow, ktorzy z kazdego wyrazu, kazdego zdania, kazdej daty czy koloru sa w stanie koniec koncow wyciagnac 666.
Natomiast prawda jest, ze trzeba sobie uzmyslowic pare faktow:
- swiatem rzadzi waska grupa ludzi
- ludzie ci nie sa zbyt mili, gdyz jest to juz poziom, gdzie smierc milionow to po prostu statystyka
- ci ludzie maja wszystkie pieniadze swiata, bo sami go kreuja
- trzeba pamietac ze pieniadze to waluta biednych, waluta bogatych jest wladza oraz kontrola
- trzeba tez pamietac, ze wladza deprawuje, a wladza totalna deprawuje totalnie
- ci ludzie maja tez dostep do technologii oraz wiedzy, jakiej my szaraczkowie nie mamy (nie mowie tu o UFO a bardziej, o starozytnej architekturze, wiedzy, i przeszlosci naszej planety), bo raczej nikt przy zdrowych zmyslach nie kupi bajeczek oficjalnych archeologow
- ci ludzie maja po prostu kompleks Boga, wiec w wiekszosci bawia sie w stanizm, by panowac tutaj
No wiec majac juz te wiedze, czlowiek zaczyna zauwazac rzeczy, ktore zaczynaja sie ze soba laczyc w jedna calosc, a punktem docelowym jest chec posiadania globalnej wladzy. Ale nie w sensie rzadzenia, tylko w sensie posiadania ludzi na wlasnosc, decydowania o losie kazdego jednego czlowieka i posiadaniu nad nim kontorli. Ot taka zabawa w Boga. Ci ludzie nie musza pracowac, zarabiac, czy cokolwiek robic, oni cale swoje zycie spedzaja na planowaniu swiata, pod swoje chore wizje, a dzieki temu ze to oni kreauja pieniadze oraz kontroluja system finansowy (ktory sami tworza), wiec to oni rzadza, a rzady w krajach sa przewaznie marionektowe, Gdy ktos chce sie wylamac, to albo taki przywodca ma wypadek, albo zaczyna sie nagonka konczaca sie wojna domowa, albo sie rozwala taki kraj ekonomicznie, albo 'szerzy sie w nim demokracje'. Wiekszosc ruchow pseudo oddolnych, jest sponsorowana odgornie, co latwo zauwazyc po tym, ze nagle wszyscy maja te same ciuchy, albo te same opaski, maski, plakaty, te same sztandary. Tak nie wygladaja spontaniczne ruchy oddolne. To wszystko jest organizowane i finansowane odgornie.
No wiec po prostu obserwujesz coraz wicej rzeczy patrzac na cos z szerszej perspektywy i kropki zaczynaja sie laczyc, wyskakuja kolejne rzeczy ktore pasuja do ukladanki. Nawet jestes w stanie wtedy przewidziec kolejne posuniecia, bo skoro wiesz ze cel to pkt D a jestesmy w B, to wiesz ze mozna sie spodziewac punktu C.
@TomPo75, dobra analiza, prawie ze wszystkim się zgadzam.