Właśnie dostałem bana na subreddicie Polska. Zapewne dla wielu z Was skrzywienie w lewo tego miejsca nie jest nowiną.
Dostałem bana za komentarz w tym temacie:
https://www.reddit.com/r/Polska/comments/v6839j/transp%C5%82ciowo%C5%9B%C4%87_od_strony_biologicznej/
Treść komentarza:
"Kilka razy jest podkreślone, że "najważniejszy jest mózg". Ale niby dlaczego? Dlaczego jakaś tam "tożsamość" ma być w tym przypadku ważniejsza od konkretu, jakim są genitalia? Ktoś tam może mieć "tożsamość" kobiety, mężczyzny czy czarodzieja, ale "tożsamość" nie określa rzeczywistości"
Uzasadnienie, jakie dostałem:
"Twój post/komentarz został usunięty z następujących powodów:
§ 2c. Mowa nienawiści
Nie zamieszczaj treści podżegających, wspierających lub usprawiedliwiających nienawiść lub pogardę wobec grup zmarginalizowanych lub podatnych na atak. Grupy te mogą być oparte na kolorze skóry, wyznaniu religijnym lub jego braku, pochodzeniu narodowym lub etnicznym, statusie imigracyjnym, płci, tożsamości płciowej, orientacji seksualnej, ciąży lub niepełnosprawności.
Należą do nich również ofiary przemocy, wypadków i ich rodziny.
Podczas gdy zasada chroni powyższe grupy, nie chroni ona tych, którzy przejawiają nienawiść lub którzy próbują ukryć swoją nienawiść w złej wierze, twierdząc że są dyskryminowani.
Jeśli uważasz, że został on niesłusznie usunięty, skontakuj się z moderatorami, a w treści dodaj link do usuniętej rzeczy"
Gdzie w moim komencie była pogarda lub nienawiśc, to ja nie wiem. Cóż, jak wspomniałem wyżej - zapewne mało kogo zaskakuje taka czujność rewolucyjna redditowej moderacji, tym niemniej wrzucam jako ciekawostkę.
#konkurencja #reddit #politpoprawnosc #transfobia
Dostałem bana za komentarz w tym temacie:
https://www.reddit.com/r/Polska/comments/v6839j/transp%C5%82ciowo%C5%9B%C4%87_od_strony_biologicznej/
Treść komentarza:
"Kilka razy jest podkreślone, że "najważniejszy jest mózg". Ale niby dlaczego? Dlaczego jakaś tam "tożsamość" ma być w tym przypadku ważniejsza od konkretu, jakim są genitalia? Ktoś tam może mieć "tożsamość" kobiety, mężczyzny czy czarodzieja, ale "tożsamość" nie określa rzeczywistości"
Uzasadnienie, jakie dostałem:
"Twój post/komentarz został usunięty z następujących powodów:
§ 2c. Mowa nienawiści
Nie zamieszczaj treści podżegających, wspierających lub usprawiedliwiających nienawiść lub pogardę wobec grup zmarginalizowanych lub podatnych na atak. Grupy te mogą być oparte na kolorze skóry, wyznaniu religijnym lub jego braku, pochodzeniu narodowym lub etnicznym, statusie imigracyjnym, płci, tożsamości płciowej, orientacji seksualnej, ciąży lub niepełnosprawności.
Należą do nich również ofiary przemocy, wypadków i ich rodziny.
Podczas gdy zasada chroni powyższe grupy, nie chroni ona tych, którzy przejawiają nienawiść lub którzy próbują ukryć swoją nienawiść w złej wierze, twierdząc że są dyskryminowani.
Jeśli uważasz, że został on niesłusznie usunięty, skontakuj się z moderatorami, a w treści dodaj link do usuniętej rzeczy"
Gdzie w moim komencie była pogarda lub nienawiśc, to ja nie wiem. Cóż, jak wspomniałem wyżej - zapewne mało kogo zaskakuje taka czujność rewolucyjna redditowej moderacji, tym niemniej wrzucam jako ciekawostkę.
#konkurencja #reddit #politpoprawnosc #transfobia
sharkando
0
Adeptus
0
Na wykop też bym zajrzał, gdyby nie to, że trzeba podawać numer telefonu
A jakie strony tego typu byś polecał (prócz niniejszej, rzecz jasna)?
sharkando
0
Adeptus
0
Dzięki! Takie pytania - czy na 9gag jest dużo Polaków? Na snapchacie są jakieś pokoje tematyczne, czy można gadać tylko ze znajomymi?
Co do badziewia - cóż, osobiście bardzo tęsknię za czasami tradycyjnych forów. Nie chodzi nawet o kwestie ideowe, po prostu były dla mnie optymalną, najwygodniejszą formą prowadzenia dyskusji.
sharkando
0
Adeptus
0
Hmm, jeśli chodzi o Twittera, to tam akurat reprezentacja prawicowa jest z tego widzę dość mocna, mimo starań administracji. Na pewno nie na poziomie 10%.
sharkando
0
Konto usunięte1
Adeptus
0
Z prostego powodu - zasięgi. Gdzieś muszę reklamować swoje gry. Tutaj spojrzy na nie kilkanaście osób, ze dwie zagrają, tam zasięgi idą w tysiące. Trzeba umieć wykorzystywac złe narzędzia do własnych celów
Macer
0
Szachy5d
0
Macer
4
Konto usunięte0
Macer
1
Adeptus
0
"Ale skąd wniosek, że przekonanie o byciu innej płci jest mylne?"
Ale jakie to ma znaczenie? Biorę pod uwagę możliwość, że to ja nie mam racji. Ale co z tego? Czy błędne kwestionowanie czyjegoś stanowiska jest jednoznaczne z pogardą lub nienawiścią?
"Może jest 100% rzeczywiste, bo tak jest ukształtowany mózg osób transpłciowych?"
Ale co ma jedno z drugim? Dlaczego ukształtowanie mózgu ma w ogóle o tym decydować? Mężczyzna czy kobieta to osoba posiadająca określone chromosomy, organy płciowe itd., a nie mózg ukształtowany w określony sposób. I w ogóle czemu "tożsamość", również w zakresie, w jakim wynika z ukształtowania mózgu ma decydować o rzeczywistości? Np. religijność jest prawdopodobnie kształtowana częściowo przez budowę mózgu, ma ona wpływ na skłonności do przeżyć duchowych i inne cechy wpływające na religijność. A zatem fakt, że ktoś tam wierzy, iż został stworzony przez tego lub innego boga lub że jest nieśmiertelny dzięki posiadaniu duszy, wynika w znacznej mierze z ukształtowania jego mózgu. I co? To znaczy, że te wierzenia są rzeczywiste? Mózg jest rzeczywistym bytem, procesy zachodzące w mózgu są rzeczywistymi zjawiskami fizycznymi, ale to nie znaczy, że mają moc kształtowania rzeczywistości. Wiara w to, że myśl i wola kształtują rzeczywistość, to, no cóż, magia - czyli coś, co przed chwilą uznałeś za chorobę psychiczną.
Konto usunięte-2
Adeptus
0
OK, możesz wychodzić z tego założenia. Tylko, że w takim wypadku nie masz podstaw by odrzucać czyjąś samoidentyfikację jako czarodzieja, wampira czy dzieło Jahwe lub Allaha. Bądź konsekwentny.
Poza tym, jeśli nie da się określić, czym jest rzeczywistość i samoidentyfikacja jest decydująca, to ja samoidentyfikuję się jako osoba, która uważa, że tożsamość nie decyduje o płci i co mnie zrobisz
Widzisz - ja bardzo cenię samoidentyfikację. Ale nie jako coś, co kształtuje rzeczywistość, lecz stanowi motywację do jej kształtowania. Ja jestem transhumanistą. Serdecznie życzę wszystkim, którzy chcą zostać mężczyznami, kobietami... a także cyborgami, czarodziejami, elfami, wilkołakami, czy czymkolwiek sobie zamarzą... żeby nauka umożliwiła im kształtowanie ich organizmów w możliwie dowolny sposób - ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że sam akt woli ma już moc sprawczą. To znaczy - jeśli ktoś chce żyć w świecie marzeń, ma prawo, tak długo, jak długo nie ma to wpływu na inne osoby... No właśnie, jak długo to nie ma wpływu - więc zmuszanie innych do dostosowywania się do Twojej, mojej, czyjejkolwiek "samoidentyfikacji" i twierdzenie, że odmowa to "pogarda i nienawiść", jest nie w porządku.
PostironicznyPowerUser
3
jak ktoś sobie ubzdurał, że jest kobietą czy kotem (trans-species dopiero powoli wchodzi) czy kobietą-kotem to nim jest, w końcu kim jesteś żeby go sądzić
Adeptus
0
No to niech napiszą wprost, że wszelka krytyka jest zakazana, a nie próbują wmawiać "pogardę i nienawiść".
PostironicznyPowerUser
1
Adeptus
0
A tu akurat się nie zgodzę. To, że ktoś sobie prywatnym forum ustalił, że nie chce publikować określonych treści, to nie jest łamanie wolności słowa, tylko korzystanie z własnej wolności.
Nie mam tu pretensji o łamanie wolności słowa, tylko o obłudę.
PostironicznyPowerUser
0
Adeptus
0
Od zawsze? Jak rozumiem, właścicielem reddita jest jakaś prywatna firma. Ta firma zgadza się na zakładanie i moderowanie subredditów przez określone osoby na takich, a nie innych zasadach. I ma do tego prawo. Dysponentem wolności słowa jest właściciel medium (chyba, że mowa o mediach stanowiących własność publiczną). Zmuszanie tegoż właściciela do publikowania w tym medium/udostępniania go na publikacje, z którymi się nie zgadza - to byłoby łamanie jego wolności słowa.
PostironicznyPowerUser
0
Adeptus
0
A możesz to jakoś rozwinąć, czy poprzestaniesz na rzuceniu frazesu, który sam z siebie nic nie wnosi? Przepraszam, ale nie jestem w stanie stwierdzić, czy zarzucasz mi naiwność słusznie, skoro nawet nie wiem, z jakiego powodu to robisz. Przeczysz temu, że właścicielem reddita jest prywatna firma? Możliwe, w takim razie kto nim jest?
PostironicznyPowerUser
0
Adeptus
0
Nie, dlaczego? To, że nie lubisz wielkich korporacji o lewicowych poglądach - a zapewne takową jest właściciel reddita - niczego nie zmienia. W dalszym ciągu jest to prywatny podmiot, który ma prawo decydować, jakie treści mają, a jakie nie mają się pojawiać w mediach stanowiących jego prywatną własność. I to jest element wolności słowa.
PostironicznyPowerUser
0
Adeptus
0
Jest spółką, spółka ma udziałowców, oni są jej właścicielami. Przeczysz temu? Jeśli nie, to ich nazwiska nie mają nic do rzeczy. A jeśli przeczysz, to prosze bardzo podaj mi nazwę państwa, które jest właścicielem.
PostironicznyPowerUser
0
tu co najwyżej można mówić o jakiejś mętnej własności korporacyjnej (czymkolwiek ona jest)
a nie prywatnej
Adeptus
0
Oczywiście, że udziałowiec to właściciel. Z reguły jeden ze współwłaścicieli (choć są też spółki jednoosobowe). Skąd dziwny pomysł, że nie?
OK, definicja. Więc spółki są osobistą własnością ich udziałowców. A jeśli uważasz, że współwłasność wyklucza cechę "osobistości", to znaczyłoby, że rzeczy należące do wspólności małżeńskiej nie są własnością prywatną.
PostironicznyPowerUser
0
Adeptus
0
No i? OK, masz rację o tyle, że udziałowiec to określenie nieprecyzyjne. No więc w przypadku spółek udziałowcami są ich wspólnicy czy też akcjonariusze - czyli współwłaściciele spółki.
PostironicznyPowerUser
0
korporacje chcą żebyś myślał, że te wszystkie molochy niejasno powiązane z administracją państwową, tajnymi służbami i cholera wie czym to prywatne firmy i że jako prywatne firmy mogą robić ze wszystkim (włącznie z ludźmi) co tylko im się żywnie podoba bo to rzekomo wynika z ich wolności do dysponowania swoją własnością. problem w tym, że takie twierdzenia nie mają kompletnie żadnych podstaw.
Adeptus
0
Ostatnie zdanie doskonale podsumowuje Twojego posta. Nie masz żadnych podstaw do twierdzenia, że reddit to zakamuflowany pas transmisyjny tajnych służb i administracji. Czy możesz jakieś dowody, poszlaki chociaż? Zapodaj, to chętnie się z nimi zapoznam. Czy po prostu wystarcza Ci przekonanie "wszystko, z czym się nie zgadzam, jest częścią spisku?".
Niestety, ale nie. Nie jest tak, że każdy, kto głosi lewackie poglądy jest marionetką mrocznych reptiliońskich masonoilluminatów z Marsa. Ludzie na serio mają takie poglądy i szczerze w nie wierzą. W tym również prywatni przedsiębiorcy. Wiem, że to przykre (dla mnie też), ale taka jest rzeczywistość.
Konto usunięte0
GOFER
0
Ostatnio dosyć intensywnie dyskutuje się kwestie ingerowania w świadomość ludzką. Tzw "programowania ludzi" - wiec zadajmy sobie pytanie: Czy jeśli "tożsamość" określa materie - to czy jej dowolne zmienianie nie komplikuje tutaj sprawy? Cały humanistyczny argument oparty na "JA" uważam się za "mężczyznę" "kobietę" "niebinarne" - bierze w łeb jeśli zaczniemy ludzi zmieniać z zewnątrz. ( nomen omen - uważam że już się to robi). Ale jeśli tożsamość jest plastyczna i zmieniana - to chyba jedynie budowa fizyczna powinna decydować. ( bo tej pomimo operacji zmiany płci - nie da się przeprowadzić na 100% - nieprawdaż? )
Konto usunięte0
GOFER
0
Ale jak ktoś ma penisa i uważa się za kobietę - to to już nie można go wyśmiać bo jest to misgenderowanie / dyskryminacja - etc itp.
ale relacja do rzeczywistości jest taka sama.
Tylko tworzy się meta przestrzeń- w której ludzkie "nakładki" na rzeczywistość zmieniają biologiczną płeć w płeć wyimaginowaną - świadomościową.
i teraz wracam do hakowania ludzi. - jest to wina softu "świadomości" w mózgu- więc - skoro soft można zmieniać - i gmerać w obie strony. Czyli zhakować kogoś i zmienić mu świadomość raz na kobietę raz na mężczyznę. To czemu uznaje się, że płeć świadomości ma być decydująca? A nie biologiczna ? Której nie da się zmienić ( da się tylko fragmentarycznie? )
Konto usunięte0
póki co to tylko teoria i nie ma potwierdzonych przypadków udanej zmiany. A dopóki tak jest - najlepszą formą leczenia niezgodności płci jest operacyjne/farmakologiczne.
GOFER
0
Nie tak do końca. Ja urodziłem się Polakiem i też nie miałem na to wpływu. Urodziłem się 1983 i tez nie miałem na to wpływu. Urodziłem się w biednej rodzinie i tez nie miałem na to wpływu. Ba nie miałem na to wpływu bo takie są realia.
Czy jeśli zacznę sobie sobie teraz myśleć, że urodziłem się w USA to nagle zacznę mówić po Angielsku? no nie.
Czy jak wyobrażę sobie, że urodziłem się w 1256 r to nagle cofnę się do średniowiecza? No nie.
Czy jak wyobrażę sobie, że urodziłem się jako syn milionerów to nagle pojawi się na koncie mojego ojca milion USD? no nie.
Ale jak wyobrażę sobie, że pomimo posiadani wszystkich cech płciowych mężczyzny - jestem kobietą - to nagle stanę się kobietą? I wszyscy ludzie do okoła będą widzieć we mnie kobietę? - No tak.
Wybacz ale to jest objaw choroby psychicznej.
Konto usunięte0
GOFER
0
Macer
0
Adeptus
0
No więc jeśli ktoś podejmuje operację, to mogę temu przyklasnąć - to jest próba zmiany rzeczywistości w celu dostosowania jej do swojej woli, coś co bardzo współgra z moimi poglądami.
Ale twierdzenie, że rzeczywistość już jest ukształtowana przez czyjąś tożsamość odrzucam.
Szanuję determinację w spełnianiu swoich marzeń. Nie szanuję mylenia marzeń z rzeczywistością.
Konto usunięte0
ogólniej
https://en.wikipedia.org/wiki/Causes_of_gender_incongruence
Konto usunięte0
Nie bardzo rozumiem, skoro nie masz problemu z osobami transpłciowymi, przyjmującymi tożsamość płci z którą się identyfikują (ubiorem, wyglądem, dokumety) to z kim masz problem?
Macer
0
raz
geny wpływają praktycznie na wszystko, to dlaczego nie na choroby psychiczne
Konto usunięte0
Macer
0
Konto usunięte0
Macer
0
ale jesli o to chodzi to za bardziej szkodliwe pod tym wzgledem niz wyborcza uwazalbym bajki dla dzieci emitowane w telewizji bądź metody wychowawcze stosowane w państwowej oświacie.
Konto usunięte0
Adeptus
0
Co jest w tym pogardliwego? Czarodziej jest dla podkreślenia, że tożsamość nie ma znaczenia. Niczyja. To czy jesteś biologicznym mężczyzną z tożsamością mężczyzny, biologicznym mężczyzną z tożsamością kobiety, czy biologicznym mugolem z tożsamością czarodzieja jest bez znaczenia. Nie szanuję niczyjej tożsamości, ale to nie znaczy, że gardze wszystkimi. W tym przypadku brak szacunku oznacza obojętność, nie pogardę. Kiedy zwracam się do "transkobiety" "proszę pana" nie oznacza, że gardzę jego tożsamością, po prostu ona mnie nie interesuje, zwracam się na podstawie tego, co ma dla mnie znaczenie, czyli płci biologicznej.
To jest tak, jakbyś mówił "proszę pana" do księdza. Nie dlatego, że go nienawidzisz, po prostu to, że on opiera swoją tożsamość na zajmowaniu określonej funkcji w jakiejś organizacji Cię nie obchodzi - i nie ma powodu, by Cię obchodziło.
Konto usunięte0
Adeptus
0
Zrównała przekonanie biologicznego mężczyzny, że jest kobiety, z przekonaniem realnego człowieka, że jest czarodziejem. W obu przypadkach mamy do czynienia z mylnym przekonaniem, niezgodnym z rzeczywistością. Mylne przekonanie nie oznacza jeszcze choroby psychicznej. Stwierdzenie, że według mnie ktoś się myli, nie jest też jednoznaczne z pogardą czy nienawiścią (nawet jeśli to on ma rację, a ja się mylę wierząc, że się myli).
I owszem, nie widzę różnicy między transseksualizmem, a wiarą w bycie czarodziejem. Jaka jest różnica między "nie mam żadnych męskich organów płciowych, ale czuję się kobietą, to ważniejsze, więc jestem kobietą", a "nie mam żadnych supermocy, ale czuję się czarodziejem, a to ważniejsze, więc jestem czarodziejem" ? W obu przypadkach "tożsamość" ma decydować o realiach.
Nie oznacza to, że nie mogę szanować transseksualisty czy wannabe czarodzieja z powodu jego licznych cnót, a nawet uważać, że jest człowiekiem bardziej wartościowym ode mnie.
Konto usunięte0
Konto usunięte0
Konto usunięte0
Konto usunięte0