Rosyjska propagandowa wersja dziejów Polski [omówienie materiału i kilka refleksji]
Polecam ciekawy program o tym jaką propagandową wersję historii Polski rozpowszechnia Rosja. Tutaj od razu nasuwa się pewna refleksja: propaganda rosyjska swą zajadłością niewiele różni się od propagandy żydowskiej. Najważniejsza różnica sprowadza się do skuteczności tej propagandy, gdyż w porównaniu z Żydami dysponującymi ogromnymi wpływami w zachodnich mediach oraz w przemyśle rozrywkowym, Rosjanom wierzy ten kto im chce wierzyć. Dlatego propagandę żydowską prowadzoną od lat w ramach brutalnej wojny propagandowej mającej na celu wymuszenie na Polsce haraczu (tzw. mienie bezspadkowe) uważam za groźniejszą.
Warto też zauważyć, że kreowana przez Rosję wizja historii jest częścią ideologii i projektu "russkiego mira" - dlatego też ruski mir nie jest żadną alternatywą dla Polski. Tak jak Unia Europejska próbuje zgnoić historię Polski, by nas potem leczyć z "nacjonalizmu" (dlatego koniecznie szuka się win polskich by pokazać - "a widzicie, nie tylko Niemcy popełniali zbrodnie! tak kończą się państwa narodowe - nacjonalizmem, antysemityzmem, zbrodniami i zbrodniami! i dlatego nie ma powrotu do państw narodowych - bo albo unia albo zbrodnie" Obszerniej pisał o tym prof. Andrzej Nowak).
W ramach russkiego mira musielibyśmy się pogodzić z wersją historii, w której II RP była więzieniem narodów ciemiężącym mniejszości narodowe, stosującym wobec nich terror i czystki etniczne (sic!), kolonizatorem prowadzącym rabunkową gospodarkę na Kresach Wschodnich. Polska wg rosyjskiej propagandy była sojusznikiem Hitlera i z aprobatą odnosiła się do idei eksterminacji Żydów. Jeżeli doda się do tego wielki mit "wojny ojczyźnianej", który jest chyba najważniejszym elementem współczesnej rosyjskiej tożsamości narodowej jak to Związek Radziecki kosztem ogromnych ofiar pokonał faszyzm i wyzwolił Europę od Hitlera to mamy już pełen komplet.
W ogóle to jest jakaś aberracja, że to wszystko zarzucają Polakom ludzie, którzy gloryfikują totalitarny Związek Sowiecki. Pokaż spoilerMniejszości narodowe w II RP miały pełne prawa wyborcze i obywatelskie. Jedyne co można nam wypomnieć to właściwie wybryki sanacji, która posłała wojsko do burzenia cerkwi - co było złe i głupie. Jak to jednak porównać z akcją polską NKWD, w której Sowieci wymordowali 111 tys. Polaków? Jak to porównać z wywołaniem sztucznego głodu na Ukrainie, który pochłonął 9-12 milionów istnień ludzkich? A w związku z 17 września 1939 r. Sowieci robią z siebie wielkich obrońców uciskanych przez II RP Ukraińców. Krwawe rozprawy z chłopami buntującymi się przeciwko odbieraniu ziem w ramach kolektywizacji, rozstrzelania i zsyłki przeprowadzane w ramach czystki w armii, partii i wśród inżynierów i dyrektorów fabryk, terror jako metoda rządzenia i trzymania społeczeństwa w ryzach, organizacja obozów koncentracyjnych dla prawdziwych i urojonych wrogów reżimu, rozbiór z Hitlerem na spółę Europy Środkowej, zbrodnia Katyńska, wywózka milionów Polaków na Sybir, narzucenie krajom Środkowej Europy podległych Moskwie rządów w drodze fałszowania wyborów i eksterminacji miejscowych elit...
Jaki z tego wniosek praktyczny?
1. Jeżeli chcemy pisać historię to piszmy ją sami, bo inaczej napisze ją za nas ktoś inny i będzie źle.
2. Państwo polskie jest nam potrzebne m.in. po to by zapewnić nam suwerenność także w sferze narracji - by narracjom obcym (rosyjskiej, żydowskiej, amerykańskiej czy unijnej) przeciwstawić narrację polską.
3. Inaczej w świat będzie szedł tylko przekaz wykuty w obcych stolicach - często Polsce wrogi i będziemy widziani w taki sposób w jaki ktoś inny chciałby by nas widziano.
4. Suwerenna polska narracja jest nam potrzebna także byśmy nie byli obrażani w naszym własnym kraju - m.in. dlatego, że różnymi kanałami obce narracje są sączone polskiemu społeczeństwu.