Pyta z wczoraj (Dzień Niepodległości)
Jak w tytule. #niewiemczybylo #pytapl #dzienniepodleglosci
https://www.youtube.com/watch?v=oOBA2FQRqfU
Staropolskie obyczaje towarzyszące krzywej szabli asystowały szlachcie od XVI wieku. Broń tą w Polsce obdarzano wyjątkową czcią i szacunkiem. Szable konsekrowano, przekazywano je z ojca na syna, z syna na wnuka, jako najcenniejszy klejnot, zawsze powiązany ze wspomnieniami historycznych wydarzeń. Na skrzyżowanych klingach chrzczono synów, przekazywano im je na bierzmowaniu i już od najmłodszych lat ćwiczono w szermierce tym rodzajem broni. Szable, zdobyczne sztandary i husarskie zbroje umieszczano w kościołach jako ofiarę składaną Bogu.
"Istota fechtunku sztuką krzyżową opierała się na prostych i bardzo dynamicznych kombinacjach diagonalnych cięć, zarówno górnych jak i dolnych, wyprowadzanych z lewa na prawo i odwrotnie. Cięcia tego typu wykonywane z precyzją i szybkością spełniały jednocześnie funkcję o charakterze ofensywnym (w przypadku cięcia dochodzącego do celu lub zasłony przeciwnika) lub defensywnym (w przypadku cięcia odbijającego cięcie adwersarza) pozwalając tym samym na maksymalne wykorzystanie energii kinetycznej szabli w przeciwieństwie do jej utraty typowej przy zasłonie statycznej. Ponadto ciągły ruch głowni umożliwiał niezauważalną zmianę cięcia w fintę. Finty były dwojakiego rodzaju. Pierwszy polegał na zadaniu cięcia pozorowanego połączonego ze zmianą kierunku uderzenia poprzez przeniesienie szabli nad głową po kole. Drugi oparty był na dwóch błyskawicznych cięciach z ramienia z których pierwsze było zwodem polegającym na nieznacznym cofnięciu końca broni do tyłu co pozwalało ominąć zasłonę przeciwnika wprowadzając go w błąd a drugie było właściwe i dochodzące celu. Swoboda przemieszczania się w krokach na prawo bądź lewo zsynchronizowana z ruchem ręki pozwalała na precyzyjne przejście zasłony przeciwnika z jednoczesnym zejściem z linii uderzenia. Bardzo silne trafienie o charakterze przeciągającym skutecznie eliminowało wroga. Aby uzyskać ruch okrężny o trajektorii przecinających się okręgów używano wyżej wspomnianych zasłon odbijanych oraz długich gdzie koniec broni w zasłonie był zawsze skierowany ku dołowi. Niezwykle skuteczne było podejście pod cięcie przeciwnika. Gwałtowne skrócenie odległości blokowało możliwości ofensywne adwersarza i stwarzało możliwość skutecznego trafienia nyżkiem praktycznie pozbawiając go możliwości obrony. Ogromną zaletą polskiej szkoły krzyżowej była możliwość stosowania jej z pełnym powodzeniem w miejscach ciasnych, pozbawionych przestrzeni. Możliwość zadawania precyzyjnych cięć w różnych kierunkach w ograniczonym polu poruszania sprzyjała rębaczom. Pole bitwy zapełnione tłumem walczących nie stwarzało problemu."
Marsz Niepodległości 2020r. Transmisja NA ŻYWO WREALU24
…Kraj w kształcie serca, tu zawsze tkwimy,
Ten kawałek dla Polaków, dla Polskiej rodziny…
#gramelodia #dzienniepodleglosci
Idzie nowa fala kłamstw nt. Polski! Piszą o marszu "dziesiątek tysięcy neonazistów" i "gay-free...
#codziennaprasowka #informacje #wiadomosci #polska #dzienniepodleglosci #twitter #fakenews
Ostatnio znowu nasiliły się kłamliwe narracje na temat naszego kraju. Część zachodnich portali informacyjnych, a w ślad za nimi spora grupa influenserów, zaczęła rozpuszczać fake-newsy, jakoby 11 listopada po ulicach Warszawy przeszedł marsz "dziesiątek tysięcy neonazistów". Inni zaczęli sugerować, że w Polsce oficjalnie istnieją "strefy wolne od gejów". O klasyku w postaci "współodpowiedzialności za Holocaust" nawet nie wspominam. Czyżbyśmy byli w przededniu jakiejś większej, skoordynowanej akcji mającej na celu zohydzenie Polski na arenie międzynarodowej?
Źródła informacji:
CJ Werleman to znany angielskojęzyczny publicysta i aktywista walczący z islamofobią, który jest związany głównie z prasą bliskowschodnią. Na Twitterze śledzi go ponad 181 tys. osób. Tydzień temu opublikował na wspomnianym medium społecznościowym zdjęcia z tegorocznego Marszu Niepodległości (m.in. fotografię dwóch mężczyzn niosących obraz "Jezu ufam tobie", fotografię dziecięcej grupy rekonstrukcyjnej w mundurach z II RP i z biało-czerwonymi opaskami na ramionach oraz zdjęcie tłumu ludzi z biało-czerwonymi flagami) opisując je następujący tekstem: "Tens of thousands of neo-Nazis take to the streets in Warsaw, Poland to protest against Muslims, Jews, and feminists". Zdanie to można tłumaczyć jako: "Dziesiątki tysięcy neonazistów na ulicach Warszawy protestuje przeciwko Muzułmanom, Żydom i feministkom". Dodatkowo CJ Werleman wpis ten opatrzył tagiem "#terrifying" (czyli: przerażając
Kłamstwo wybrzmiewające z wpisu CJ Werlemana jest oczywiste. 11 listopada ulicami Warszawy nie przeszła grupa "kilkudziesięciu tysięcy neonazistów", którzy protestowali przeciwko Muzułmanom, Żydom i feministkom. Niestety dla wielu ludzi na świecie ten fałszywy opis będzie kreował faktyczny, w ich odczuciu, obraz współczesnej Polski.
Z narracją CJ Warlemana współgra fake-news rozpuszczany przez Guy'a Verhofstadt'a, jakoby w Polsce miały istnieć "gay-free zones" (strefy wolne od gejów). O innych kłamliwych narracjach na temat naszego kraju (z "klasycznym" już oskarżeniem Polski o "współudział w Holocauście" na czele) nawet nie wspominam.
Jakby tego było mało fałszywe obrazy na temat Polski i Polaków tworzone są także w pop-kulturze. Marcin Makowski, publicysta WP.pl i komentator polityczny, oglądał serial pt. "8 dni". Oto jego krótka notka na jego temat:
Niemiecki serial "8 dni" na HBO. Tyle zostaje Europie Zachodniej zanim uderzy meteoryt. Niemiecka rodzina ucieka przez Polskę do Rosji. Polacy:
– Biorą więcej kasy za przemyt niż ustalono
– Kradną obrączki
– Bluzgają
– Żyją w barłogu, są brudni
– Gwałcą
– Chcą zabić Niemców
Pisałem o tym już jakiś czas temu w kontekście procesów dyfamacyjnych, które dotykają nasz kraj, ale myślę, że nie zaszkodzi powtórzyć: Trwa wojna informacyjna i każdy nasz ruch, każda nasza nieprzemyślana reakcja będzie wykorzystana przeciwko nam. Trzeba narzucać innym swoje narracje/kontrnarracje, wpływać na postrzeganie świata przez innych, uwzględniając nasze interesy i nasz punkt widzenia oraz – broń Boże – nie obrażać się na tych, którzy zostali przez kłamliwe narracje zmanipulowani. Syndrom "oblężonej twierdzy" jest w tych okolicznościach najgorszym co sami sobie możemy zrobić. Jeśli teraz przegramy wojnę na "soft power", to tym bardziej przegramy ją w wersji "hard". Warto o tym pamiętać i jednocześnie mieć świadomość, że zohydzanie Polski i Polaków poprzez rozpuszczanie kłamliwych narracji może być przygotowaniem do tego drugiego rodzaju wojny.