Pewna meksykańska rodzina rozważała umieszczenie swojego dziadka
do domu opieki. Wszystkie katolickie placówki były
wszystkie katolickie placówki były całkowicie zapełnione, więc musieli umieścić go w domu żydowskim.
Po kilku tygodniach pobytu w żydowskiej placówce przyjechali
odwiedzić dziadka.
"Jak ci się tu podoba?" - pyta wnuk.
"Jest cudownie! Wszyscy są tu tacy uprzejmi i
i pełni szacunku" - mówi dziadek.
"Cieszymy się razem z Tobą. Martwiliśmy się, że to jest
że to nieodpowiednie miejsce dla Ciebie. Wiesz, ponieważ jesteś trochę
inny niż wszyscy".
"Och, nie! Pozwól, że opowiem Ci, jak cudownie traktują
mieszkańców" - mówi dziadek z szerokim uśmiechem.
"Jest tu muzyk, który ma 85 lat. Nie grał
gra na skrzypcach od 20 lat, a wszyscy nadal nazywają go
Maestro!".
"Jest tu sędzia - ma 95 lat. Nie zasiadał
nie zasiadał na ławie od 30 lat, a i tak wszyscy mówią do niego
Wysoki Sądzie!".
"Jest tu też lekarz - ma 90 lat. Nie praktykuje
nie praktykuje medycyny od 25 lat, a wszyscy nadal
mówi do niego 'Doktorze'!".
"A ja, ……, nie uprawiam seksu od 35 lat i wciąż nazywają mnie
nadal mówią na mnie 'Pieprzony Meksykanin'!
#dowcip #donaldtusk #heheszki
Na zdjęciu Donaldo Tusko w nierządzie 30 lat a nadal wszyscy mówią,że to jego wina.
Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)
Pewien szlachcic dawnego autoramentu w Przemyślu uczęszczał codziennie do kościoła franciszkanów i gdy już wszyscy po nabożeństwie kościół opuścili, on zostawał, klękał przed wielkim ołtarzem i zwykle do południa głośno się modlił. To się sprzykrzyło braciszkowi, gdyż przez niego nie mógł kościoła wcześniej zamknąć. Otóż razu jednego schował się za obraz w wielkim ołtarzu i kiedy szlachcic gorąco prosił Boga o jakąś łaskę, on krzyknął głośno:
- Idź precz, kpie, nic nie dostaniesz!
Na to szlachcic za dobrą chwilę odrzekł:
- Panie Boże, wolno ci dać, albo nie dać, ale kpać [nazywać kpem, czyli durniem] nie wolno, bom szlachcic!
#dowcip #szlachta #bog #dowcipstaropolski
II wojna światowa. W okopach naprzeciwko siebie siedzą żołnierze niemieccy i polscy. Wymiana ognia trwa od jakiegoś czasu, ale jak na razie żadna ze stron nikogo nie trafia. Wreszcie jeden z Polaków wpada na pomysł:
- Tej, jakie jest najpopularniejsze imię niemieckie?
- Hmmmm... Może Hans?
- W porządku. Zrobimy tak: krzykniemy Hans, i może jakiś jeleń się wychyli... Hans!
- Ja!? - z niemieckiego okopu podnosi się głowa. JEB!
…
- Hans!
- Ja!? - JEB! Następny…
…
- Hans!
- Ja!? - JEB!
…
W końcu Niemcy się zorientowali. Zebrali się razem i dywagują:
- Może my też tak zrobimy?
- Ja! Jakie jest popularne imię polskie?
- Może Zdzichu?
- Ja gut!
No to zaczynają krzyczeć:
- Zdzichu!
... Cisza …
- Zdzichu!
…
- Zdzichu!!!
Wreszcie z polskiego okopu pada odpowiedź.
- Zdzicha nie ma, jest na wakacjach... To ty Hans?
- Ja!
JEB
#heheszki, #dowcip, #sucheżartydziadkajanka, #żenującedowcipydziadkajanka
1939 rok. Wojna radziecko - fińska. Duży oddział radzieckich żołnierzy podróżuje drogą w okolicach granicy. Nagle zza niewielkiego wzgórza dobiega ich głos:
- Jeden fiński żołnierz jest lepszy, niż dziesięciu Ruskich!
Radziecki dowódca szybko wybiera dziesięciu najlepszych wojaków i wysyła ich za wzgórze. Po chwili rozlegają się odgłosy strzałów, po czym
zapada cisza. Głos odzywa się znowu:
- Jeden fiński żołnierz jest lepszy, niż stu Ruskich!
Wściekły dowódca radziecki skrzykuje naprędce setkę najlepszych z pozostałych wojaków i wysyła ich za wzgórze. Rozlegają się strzały,
a po 10 minutach zapada cisza. Spokojny fiński głos rozlega się ponownie:
- Jeden fiński żołnierz jest lepszy, niż tysiąc Ruskich!
Niemożebnie wkurzony dowódca wysyła 1000 wojaków za wzgórze.Karabiny strzelają, granaty wybuchają, latają rakiety... i znów cisza. W końcu jednemu ciężko rannemu Rosjaninowi udaje się doczołgać z powrotem do dowódcy. Umierając, wydaje z siebie ostatnie słowa:
- Nie posyłajcie więcej naszych... To pułapka... Jest ich DWÓCH!
+ sytuacyjny #dowcip w klimacie #pasjonaciubogiegozartu
Stanął Hitler przed bramami nieba. Święty Piotr oburzony mówi:
- Ty tu nie wejdziesz! Wywołałeś wojnę, tylu ludzi zabiłeś, nie ma szans!
- Dobra, wołaj szefa.
Przyszedł Jezus i mówi:
- Nie mogę cię wpuścić, za dużo zła uczyniłeś.
- A jak ci dam żelazny krzyż, to mnie wpuścisz?
- Muszę się naradzić z ojcem.
Poszedł Jezus do Boga i mówi:
- Tato, przyszedł Hitler i mówi, że jak go wpuszczę to da mi żelazny krzyż.
- Żelazny? Jak ty pod drewnianym się trzy razy wyjebałeś.
Mam sąsiada, który ma 90 lat i Alzheimera. Zawsze rano pyta czy nie widziałem jego żony. Aż mi go żal, kiedy po raz n-ty odpowiadam, że jego żona umarła 20 lat temu. Mógłbym udać, że nie usłyszałem pytania, ale widok jego szerokiego uśmiechu za każdym razem kiedy słyszy odpowiedź jest tego wart.
#dowcip
Na lurka loguje się antyszczep, foliarz, prawak oraz hardy katol.
Pokaż spoilerA to dopiero pierwszy użytkownik
Rzecz się dzieje w czasach wojny w byłej Jugosławii. Trener New York Yankees właśnie skompletował świetną drużynę, brakowało mu tylko dobrego miotacza, na tyle dobrego, żeby ten zapewnił mu zwycięstwo w lidze. Pewnego dnia, oglądając wieczorem w CNN sceny z wojny, zauważa młodego Bośniaka z niesamowitą ręką. Bośniak bierze granat i rzuca w kierunku domu oddalonego o 200 jardów - celnie, drugi rzut w kierunku grupki żołnierzy - idealnie, przejeżdżający transporter IFOR-u, strzał w dziesiątkę. Nie wahając się ani chwili, trener pakuje się i jedzie po Bośniaka. Przywozi go do Stanów, uczy gry w baseball, Jankesi po raz pierwszy zdobywają tytuł. Po wygranej Bośniak biegnie, żeby zadzwonić do matki i jej się pochwalić.
- Nie chcę z tobą rozmawiać - mówi matka - zdradziłeś naszą rodzinę, nie jesteś już moim synem!
- Chyba nie rozumiesz, mamo - odpowiada bohater - właśnie wygrałem w jednym z największych wydarzeń sportowych na świecie, wielbią mnie tłumy!
- To ja ci coś powiem - odpowiada matka - dookoła nas słychać strzały, w przeciągu ostatnich trzech dni twoi bracia zostali pobici do nieprzytomności, a twoja siostra została zgwałcona w biały dzień.
Kobieta zanosi się płaczem, a kiedy się uspokaja, dodaje:
Pokaż spoiler- Nigdy ci nie wybaczę tego, że nakłoniłeś nas na przeprowadzkę do Nowego Jorku!
Pokaż spoiler #humor #czarnyhumor #heheszki #dowcip
Czytając komentarz @Pajonk_STRACHU pod postem o wykopie (https://lurker.land/post/_0YWbGSUd)
Przypomniał mi się stary dowcip:
Mały owsik przybiega do taty i wola:
-tatusiu, tatusiu widziałem kawałek świata,on jest taki piękny!
-tak syneczku, wiem o tym.
-tatusiu, tatusiu widziałem niebieskie niebo, cudowne, wiesz jakie ono jest nieprawdopodobnie piękne?
-tak syneczku, wiem o tym.
-a drzewa, wiesz jakie ślicznie zielone, z pięknymi kwiatami na gałęziach…
-tak syneczku, wiem o tym.
-tatusiu, tatusiu, widziałem też rzekę, tak pięknie się błyszczała, i cudownie szumiała... To niesamowite.
-tak syneczku. Wiem o tym.
-tatusiu, a wiesz jak pięknie świeciło słoneczko, wydobywając że wszystkiego piękne kolory i nadając radość i promieniowało szczęściem.
-tak syneczku, wiem jak piękne jest to wszystko.
-tatusiu, to dlaczego mieszkamy w dupie?
-bo to nasza ojczyzna synu.
Jak rozśmieszyć Johna Cleesee
Przychodzi baba do doktora, staje na baczność, podnosi prawą dłoń i krzyczy:
- Hail Hitler!
- Ależ co Pani robi?! - pyta oburzony lekarz - przecież czasy się już dawno zmieniły!
- Ale nie Pan, Doktorze Mengele…
#heheszki #bekaznazistow #dowcip #takasytuacja
Korwin u Roli opowiada dowcip o góralu - Wycinki Polityczne
Co zrobic gdy przed toba lezy martwy faszol lub komuch?
Śmiać sie i dalej strzelać!!! 😉
#dowcip
Zorganizowano zawody we wbijaniu gwoździa w deskę za pomocą głowy.
Do rywalizacji stanęło trzech zawodników: Polak, Rusek i Niemiec.
Pierwszy zaczyna Niemiec:
Uderza raz.. dwa.. trzy.. - gwóźdź wbity.
Drugi Polak:
Raz.. dwa... - wbity.
Ostatni podchodzi do deski zawodnik radziecki:
Raz... - wbity!
Następuje ogłoszenie wyników:
- Niemiec zajmuje drugie miejsce, Polak pierwsze, natomiast Rosjanin
zostaje zdyskwalifikowany za wbicie gwoździa złą stroną.
Do baru wchodzi kaczka. Wskakuje na krzesło i mówi do barmana:
- Setę i śledzia!
Barman zaskoczony podaje kaczce gorzałę i śledzia, kaczka wypija, wciąga śledzika i mówi do barmana:
- Słuchaj stary jestem majstrem, murarzem na budowie niedaleko tego baru i przez jakiś czas będę tutaj wpadał około 15.00 na wódeczke i śledzika... Pomyśl nad jakimś małym rabacikiem dla mnie…
Tego samego dnia barman zadzwonił do zaprzyjaźnionego dyrektora cyrku:
- Janek! Nie dasz wiary! Przychodzi do mojego baru kaczka, która mówi ludzkim głosem, pije gorzałę i wciąga śledzie!
Dyrektor chcąc zobaczyć to na własne oczy przyszedł do baru przed 15.00, siadł przy stoliku.
W drzwiach pojawia się kaczka. Wskakuje na krzesło i mówi ludzkim głosem do barmana:
- Jak zawsze wódeczke i śledzika proszę... I jak tam? Przemyślałeś sprawę zniżki??
Do kaczki w tym momencie podchodzi dyrektor cyrku i mówi:
- Chcę pana zatrudnić! Jestem dyrektorem cyrku…
- Zaraz, zaraz... cyrku?
- Tak panie kaczko... cyrku
- Cyrk... hmmm... cyrk... to taki wielki namiot?
- Dokładnie…
- Z takimi drewnianymi ławeczkami?
- Zgadza się!
- Z taką okrągłą areną z piachem i trocinami?
- Oczywiście!
- To na ch*j wam tam murarz?
Małżeństwo, nowy dom... piękna łazienka z wieloma lustrami.
On poszedł zaprosić na parapetówkę, a ona naga zaczęła tańczyć
w łazience patrząc na swoje piękne ciało. Zrobiła szpagat i się przyssała!
Mąż wraca, patrzy, łapie pod pachy, próbuje podnieść... nic!
Dzwoni po majstra. Ten patrzy i mówi:
- Panie, trzeba kuć!
- Co Pan, k***a? Gres z Włoch za 4 tys. euro!
- Jest inna metoda, ale może się nie spodobać…
- Panie, wszystko ale nie gres…
Master ślini palce, łapie ją za sutki i zaczyna delikatnie kręcić…
- Co Pan, k***a odpie**ala? - pyta mąż
- Panie... podnieci się, puści soki, przesuniemy do kuchni i oderwie się z linoleum.
#pasjonaciubogiegożartu #kawał #dowcip #gres #linoleum #szpagat
Spotyka rottweiler jamnika.
Właściciel jamnika ostrzega właściciela rottweilera:
- Weź Pan tego psa, bo to się źle skończy!
- Weź Pan lepiej tego swojego jamnika - odpowiada drugi - bo mój rottweiler zaraz go załatwi!
- Jak Pan chcesz - odpowiada właściciel jamnika.
Za chwilę oba psy wpadają na siebie i po krótkiej chwili rottweiler znokautowany ledwo dyszy, a jamnik jakby nigdy nic.
- Panie, sprzedaj Pan mi tego jamnika - prosi po chwili właściciel rottweilera.
- Dobra, za 10000 zł.
- Trochę drogo .Dam 3000 zł!
- Panie, 3000 zł to kosztował krokodyl, a 7000 zł jego operacja plastyczna...
Dlaczego afrykańskie dzieci płaczą jak się je bije łomem?
Pokaż spoilerbo to kur*a boli
Uwaga @Laffey to #dowcip!
#czarnyhumor