Mocne i ostre zęby piranii
https://www.youtube.com/watch?v=KuSRisDMZ90
#ciekawostki #przyroda #ryby #ciekawostkiprzyrodnicze #swiat
Zbiór jabłek w wykonaniu huraganu Ofelia.
#ciekawostkiprzyrodnicze #jablka #huragan
Jak dowiedziano się gdzie emigrują bociany na zimę
TL;DR
Do Europy powrócił bocian z szyją przebitą afrykańską włócznią.
#dobranoc Lukrecje i Lurkowie
Dziś zostawiam Wam do spania takiego słodziaka Metagryne bicolumnata nazwanego Bunny Harvestman – kosarz króliczek. Poniżej też katalog równie fascynujących fotografii przyrodnika Andreasa Kaya. Karaluchy pod poduchy
https://www.flickr.com/photos/andreaskay/page1
#sleevecontent #sleevecurio #ciekawostki #ciekawostkiprzyrodnicze #natura #owady #pajaki
Diabły tasmańskie wracają na kontynent australijski po 3000 lat
#aktualnosci #codziennaprasowka #informacje #wiadomosci #natura #australia #AussieArk #diablytasmanskie #diabeltasmanski #ssaki #ciekawostkiprzyrodnicze
– To pierwsze uwolnienie diabłów z wielu. Mówimy o czymś monumentalnym, prawdziwym przełomie: powrocie diabłów na kontynent – powiedział w nagraniu opublikowanym na Facebooku Tim Faulkner, dyrektor generalny Aussie Ark
Diabły tasmańskie zniknęły z kontynentu po wypędzeniu ich stamtąd przez dzikie psy dingo.
Wtedy diabły tasmańskie https://pl.wikipedia.org/wiki/Diabe%C5%82_tasma%C5%84ski pozostały tylko na terytorium wyspy Tasmania, gdzie dingo nie mógł ich dosięgnąć. To prawda, że tamtejsze zwierzęta zachorowały, przez co według Aussie Ark obecnie ich populacja liczy zaledwie 25 tysięcy osobników.
Obrońcy praw zwierząt chcą sprowadzić diabły tasmańskie z powrotem do Australii poprzez program odbudowy populacji.
W 2020 roku planowane jest wypuszczenie na teren rezerwatu 26 zwierząt, a w ciągu najbliższych 2 lat kolejnych 20 osobników. Zwierzęta będą monitorowane za pomocą kamer i obroży z nadajnikami: dane te pomogą działaczom na rzecz praw zwierząt zrozumieć, jak żyją, co jedzą i czy ich podopieczni rozmnażają się.
Diabły tasmańskie są mięsożercami i będą kontrolować populacje rodzimych dzikich kotów i lisów, które zagrażają innym zagrożonym zwierzętom Australii, według Aussie Ark.
Projekt Aussie Ark, w którym uczestniczą też organizacje Global Wildlife Conservation i Wild Ark, oprócz reintrodukcji diabłów tasmańskich ma również na celu przywrócenie australijskiego ekosystemu, który uległ zmianom po przybyciu brytyjskich osadników pod koniec XVIII wieku.
Mamy nadzieję, że diabły tasmańskie zakorzenią się w swojej ojczyźnie, a w Australii będzie jeszcze jedno urocze zwierzę!
#Zoolog Chmary komarów to norma podczas wilgotnego lata, w ich zwalczaniu pomagają np. żaby
#aktualnosci #codziennaprasowka #informacje #wiadomosci #komary #owady #ssaki #natura #przyroda #zaby #nietoperze #ciekawostkiprzyrodnicze
Chmary komarów to nie plaga, ale normalny cykl związany z wilgotnym początkiem lata. Komary w naszym klimacie w zasadzie nie przenoszą chorób, nie zarażą nas koronawirusem, a jedynie uprzykrzają życie. Najlepszą strategią walki z komarzycami jest choćby umożliwienie żabom dostępu do oczek wodnych – wylicza zoolog prof. Piotr Tryjanowski.
#Zoolog Chmary komarów to norma podczas wilgotnego lata, w ich zwalczaniu pomagają np. żaby
Prof. Tryjanowski przyznaje, że w tym roku komarów rzeczywiście jest więcej, niż w latach ubiegłych, a ma to związek z wilgotnym początkiem lata. Jednak wyklucza ich plagę.
„Trwa +wyścig zbrojeń+ pomiędzy nami, a pasożytem, jakim niewątpliwie są komary. My opracowujemy repelenty, a komary uodparniają się na nie, podobnie jak bakterie na antybiotyki. Nie ma jednak czego się obawiać. Nie ma żadnych dowodów na to, żeby komary mogły przenosić wirusy takie jak SARS-CoV-2, w naszym klimacie komar w ogóle nie przenosi poważnych chorób” – uspokaja naukowiec.
Komarów najwięcej jest w lipcu, z ich zwiększoną aktywnością należy liczyć się do sierpnia.
„Nauka dała nam do dyspozycji wszelkie repelenty, czyli środki ochrony przed komarami. Możemy stosować też naturalne olejki eteryczne pochodzące z mięty czy lawendy. Trudno jednak oczekiwać od nauki sposobu na całkowite pozbycie się komarów ze środowiska. Aby zmniejszyć populacje komarów, powinniśmy dbać o to, aby miały one swoich naturalnych wrogów w naturze” – tłumaczy zoolog.
Ich latającymi wrogami są głównie jerzyki. W połowie sierpnia jerzyki zbierają się do odlotu, szukać owadów, których w Europie do wiosny będzie im brakowało. Jeden jerzyk, jaskółka, a wśród ssaków otoczony złą sławą nietoperz, w ciągu zaledwie jednego dnia zjada kilkadziesiąt tysięcy owadów, głównie komarów, meszek czy much.
Na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu, gdzie prof. Tryjanowski kieruje Instytutem Zoologii, prowadzone są eksperymenty, mające określić rolę płazów w zwalczaniu komarów w miastach. Naukowcy wykazali, że najskuteczniejsi w regulowaniu populacji komarów są ich naturalni wrogowie: płazy – czyli żaby, traszki i ropuchy, wśród ssaków – nietoperze i oczywiście ptaki: głównie jaskółki i jerzyki. Przeceniona jest natomiast rola ryb, którymi zapełnia się zbiorniki wodne w celu zwalczania komarów.
Przypomina, że komary to nie tylko gryzące nas dorosłe komarzyce. Larwy rozwijają się wiosną i wczesnym latem w małych płytkich zbiornikach, a nawet w porzuconych oponach lub fragmentach wyrzuconych plastikowych tworzyw, które wypełniają się wodą. Aby ograniczyć rozwój komarów możemy – zgodnie z radą naukowca – przestać śmiecić oraz zadbać o obecność w przyrodzie żab i ropuch.
„W przydomowych ogrodach mamy oczka wodne, ale wpuszczanie tam jedynie złotych karasi jest błędem. Same ryby nie poradzą sobie z larwami komarów lepiej, niż poradziłby sobie z nimi płazy. Niestety te ryby, które pływają w oczkach wodnych, redukują liczbę płazów w okolicy, zjadając również ich larwy. Dodatkowo ludzie pozbywają się żab i ropuch z okolicy swoich domów” – mówi prof. Tryjanowski. Profesor zachęca do takiego tworzenia oczek wodnych, by były atrakcyjne dla płazów.
Wiele miast stosuje zarybianie jako podstawę ekologicznych strategii walki z komarami. Zdaniem naukowców, głównie herpetologów, czyli znawców płazów, to duży problem. Dlatego badacze z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu od trzech lat sprawdzają, ile larw i postaci dorosłych (imago) owadów potrafią zjeść żaby i ropuchy. „Eksperymenty komarowe” prowadzone są w specjalnie założonych zbiornikach wodnych na terenie uczelni.
Zdaniem profesora, warto sprzymierzyć się z płazami w „odwiecznej walce” z komarami. A tym samym zaufać naturalnym mechanizmom.