Z czasów studiów pamiętam, że większość studentów to półgłówki z manią wielkości, bo sam fakt bycia studentem sprawiał, że czuli się półbogami. W Polsce namnożyło się w ciągu ostatnich 20 lat "uczelni wyższych" świadczących żenująco niski poziom nauczania, byleby tylko produkować jak największą ilość bezużytecznych dla społeczeństwa, "pożytecznych idiotów", pełnych pychy i megalomanii.
Paradoksem jest to, że taki typowy student-produkt, to osobnik całkowicie bezkrytycznie nastawiony do świata i oficjalnych informacji, ale poczytuje to on sobie za oświecenie i wolnomyślicielstwo Student-produkt jest doskonałym materiałem na pożytecznego idiotę, wykonującego plan ludzi pociągających za sznurki.
Komentarze:
Z czasów studiów pamiętam, że większość studentów to półgłówki z manią wielkości, bo sam fakt bycia studentem sprawiał, że czuli się półbogami. W Polsce namnożyło się w ciągu ostatnich 20 lat "uczelni wyższych" świadczących żenująco niski poziom nauczania, byleby tylko produkować jak największą ilość bezużytecznych dla społeczeństwa, "pożytecznych idiotów", pełnych pychy i megalomanii.
Paradoksem jest to, że taki typowy student-produkt, to osobnik całkowicie bezkrytycznie nastawiony do świata i oficjalnych informacji, ale poczytuje to on sobie za oświecenie i wolnomyślicielstwo Student-produkt jest doskonałym materiałem na pożytecznego idiotę, wykonującego plan ludzi pociągających za sznurki.
Z czasów studiów pamiętam, że większość studentów to półgłówki z manią wielkości, bo sam fakt bycia studentem sprawiał, że czuli się półbogami. W Polsce namnożyło się w ciągu ostatnich 20 lat "uczelni wyższych" świadczących żenująco niski poziom nauczania, byleby tylko produkować jak największą ilość bezużytecznych dla społeczeństwa, "pożytecznych idiotów", pełnych pychy i megalomanii.
Paradoksem jest to, że taki typowy student-produkt, to osobnik całkowicie bezkrytycznie nastawiony do świata i oficjalnych informacji, ale poczytuje to on sobie za oświecenie i wolnomyślicielstwo Student-produkt jest doskonałym materiałem na pożytecznego idiotę, wykonującego plan ludzi pociągających za sznurki.
Z czasów studiów pamiętam, że większość studentów to półgłówki z manią wielkości, bo sam fakt bycia studentem sprawiał, że czuli się półbogami. W Polsce namnożyło się w ciągu ostatnich 20 lat "uczelni wyższych" świadczących żenująco niski poziom nauczania, byleby tylko produkować jak największą ilość bezużytecznych dla społeczeństwa, "pożytecznych idiotów", pełnych pychy i megalomanii.
Paradoksem jest to, że taki typowy student-produkt, to osobnik całkowicie bezkrytycznie nastawiony do świata i oficjalnych informacji, ale poczytuje to on sobie za oświecenie i wolnomyślicielstwo Student-produkt jest doskonałym materiałem na pożytecznego idiotę, wykonującego plan ludzi pociągających za sznurki.
Z czasów studiów pamiętam, że większość studentów to półgłówki z manią wielkości, bo sam fakt bycia studentem sprawiał, że czuli się półbogami. W Polsce namnożyło się w ciągu ostatnich 20 lat "uczelni wyższych" świadczących żenująco niski poziom nauczania, byleby tylko produkować jak największą ilość bezużytecznych dla społeczeństwa, "pożytecznych idiotów", pełnych pychy i megalomanii.
Paradoksem jest to, że taki typowy student-produkt, to osobnik całkowicie bezkrytycznie nastawiony do świata i oficjalnych informacji, ale poczytuje to on sobie za oświecenie i wolnomyślicielstwo Student-produkt jest doskonałym materiałem na pożytecznego idiotę, wykonującego plan ludzi pociągających za sznurki.
Z czasów studiów pamiętam, że większość studentów to półgłówki z manią wielkości, bo sam fakt bycia studentem sprawiał, że czuli się półbogami. W Polsce namnożyło się w ciągu ostatnich 20 lat "uczelni wyższych" świadczących żenująco niski poziom nauczania, byleby tylko produkować jak największą ilość bezużytecznych dla społeczeństwa, "pożytecznych idiotów", pełnych pychy i megalomanii.
Paradoksem jest to, że taki typowy student-produkt, to osobnik całkowicie bezkrytycznie nastawiony do świata i oficjalnych informacji, ale poczytuje to on sobie za oświecenie i wolnomyślicielstwo Student-produkt jest doskonałym materiałem na pożytecznego idiotę, wykonującego plan ludzi pociągających za sznurki.
Z czasów studiów pamiętam, że większość studentów to półgłówki z manią wielkości, bo sam fakt bycia studentem sprawiał, że czuli się półbogami. W Polsce namnożyło się w ciągu ostatnich 20 lat "uczelni wyższych" świadczących żenująco niski poziom nauczania, byleby tylko produkować jak największą ilość bezużytecznych dla społeczeństwa, "pożytecznych idiotów", pełnych pychy i megalomanii.
Paradoksem jest to, że taki typowy student-produkt, to osobnik całkowicie bezkrytycznie nastawiony do świata i oficjalnych informacji, ale poczytuje to on sobie za oświecenie i wolnomyślicielstwo Student-produkt jest doskonałym materiałem na pożytecznego idiotę, wykonującego plan ludzi pociągających za sznurki.
Z czasów studiów pamiętam, że większość studentów to półgłówki z manią wielkości, bo sam fakt bycia studentem sprawiał, że czuli się półbogami. W Polsce namnożyło się w ciągu ostatnich 20 lat "uczelni wyższych" świadczących żenująco niski poziom nauczania, byleby tylko produkować jak największą ilość bezużytecznych dla społeczeństwa, "pożytecznych idiotów", pełnych pychy i megalomanii.
Paradoksem jest to, że taki typowy student-produkt, to osobnik całkowicie bezkrytycznie nastawiony do świata i oficjalnych informacji, ale poczytuje to on sobie za oświecenie i wolnomyślicielstwo Student-produkt jest doskonałym materiałem na pożytecznego idiotę, wykonującego plan ludzi pociągających za sznurki.
Z czasów studiów pamiętam, że większość studentów to półgłówki z manią wielkości, bo sam fakt bycia studentem sprawiał, że czuli się półbogami. W Polsce namnożyło się w ciągu ostatnich 20 lat "uczelni wyższych" świadczących żenująco niski poziom nauczania, byleby tylko produkować jak największą ilość bezużytecznych dla społeczeństwa, "pożytecznych idiotów", pełnych pychy i megalomanii.
Paradoksem jest to, że taki typowy student-produkt, to osobnik całkowicie bezkrytycznie nastawiony do świata i oficjalnych informacji, ale poczytuje to on sobie za oświecenie i wolnomyślicielstwo Student-produkt jest doskonałym materiałem na pożytecznego idiotę, wykonującego plan ludzi pociągających za sznurki.
Z czasów studiów pamiętam, że większość studentów to półgłówki z manią wielkości, bo sam fakt bycia studentem sprawiał, że czuli się półbogami. W Polsce namnożyło się w ciągu ostatnich 20 lat "uczelni wyższych" świadczących żenująco niski poziom nauczania, byleby tylko produkować jak największą ilość bezużytecznych dla społeczeństwa, "pożytecznych idiotów", pełnych pychy i megalomanii.
Paradoksem jest to, że taki typowy student-produkt, to osobnik całkowicie bezkrytycznie nastawiony do świata i oficjalnych informacji, ale poczytuje to on sobie za oświecenie i wolnomyślicielstwo Student-produkt jest doskonałym materiałem na pożytecznego idiotę, wykonującego plan ludzi pociągających za sznurki.