Czarnobyl wciąż niebezpieczny - coś dziwnego dzieje się w elektrowni
Podejrzewa się, że w jednej z komór, zwanej podreaktorem 305/2, znajdują się ogromne ilości złożonego materiału radioaktywnego, ale od czasu katastrofy nikt - ani ludzie, ani roboty - nie zbliżył się tam bezpiecznie.
Skok emisji neutronów z pomieszczenia 305/2 wzrósł o około 40 proc. od początku 2016 roku. Dlatego też naukowcy próbują ocenić, czy wzrost ten zaniknie, tak jak to miało miejsce w przypadku podobnych skoków w różnych częściach obiektu, czy też ktoś musi podjąć działania i wejść do pomieszczenia.
Komentarze:
Podejrzewa się, że w jednej z komór, zwanej podreaktorem 305/2, znajdują się ogromne ilości złożonego materiału radioaktywnego, ale od czasu katastrofy nikt - ani ludzie, ani roboty - nie zbliżył się tam bezpiecznie.
Skok emisji neutronów z pomieszczenia 305/2 wzrósł o około 40 proc. od początku 2016 roku. Dlatego też naukowcy próbują ocenić, czy wzrost ten zaniknie, tak jak to miało miejsce w przypadku podobnych skoków w różnych częściach obiektu, czy też ktoś musi podjąć działania i wejść do pomieszczenia.
Podejrzewa się, że w jednej z komór, zwanej podreaktorem 305/2, znajdują się ogromne ilości złożonego materiału radioaktywnego, ale od czasu katastrofy nikt - ani ludzie, ani roboty - nie zbliżył się tam bezpiecznie.
Skok emisji neutronów z pomieszczenia 305/2 wzrósł o około 40 proc. od początku 2016 roku. Dlatego też naukowcy próbują ocenić, czy wzrost ten zaniknie, tak jak to miało miejsce w przypadku podobnych skoków w różnych częściach obiektu, czy też ktoś musi podjąć działania i wejść do pomieszczenia.
Podejrzewa się, że w jednej z komór, zwanej podreaktorem 305/2, znajdują się ogromne ilości złożonego materiału radioaktywnego, ale od czasu katastrofy nikt - ani ludzie, ani roboty - nie zbliżył się tam bezpiecznie.
Skok emisji neutronów z pomieszczenia 305/2 wzrósł o około 40 proc. od początku 2016 roku. Dlatego też naukowcy próbują ocenić, czy wzrost ten zaniknie, tak jak to miało miejsce w przypadku podobnych skoków w różnych częściach obiektu, czy też ktoś musi podjąć działania i wejść do pomieszczenia.
Podejrzewa się, że w jednej z komór, zwanej podreaktorem 305/2, znajdują się ogromne ilości złożonego materiału radioaktywnego, ale od czasu katastrofy nikt - ani ludzie, ani roboty - nie zbliżył się tam bezpiecznie.
Skok emisji neutronów z pomieszczenia 305/2 wzrósł o około 40 proc. od początku 2016 roku. Dlatego też naukowcy próbują ocenić, czy wzrost ten zaniknie, tak jak to miało miejsce w przypadku podobnych skoków w różnych częściach obiektu, czy też ktoś musi podjąć działania i wejść do pomieszczenia.
Podejrzewa się, że w jednej z komór, zwanej podreaktorem 305/2, znajdują się ogromne ilości złożonego materiału radioaktywnego, ale od czasu katastrofy nikt - ani ludzie, ani roboty - nie zbliżył się tam bezpiecznie.
Skok emisji neutronów z pomieszczenia 305/2 wzrósł o około 40 proc. od początku 2016 roku. Dlatego też naukowcy próbują ocenić, czy wzrost ten zaniknie, tak jak to miało miejsce w przypadku podobnych skoków w różnych częściach obiektu, czy też ktoś musi podjąć działania i wejść do pomieszczenia.