Poszedłem do sklepu po zakupy. Stoję już w kolejce do kasy, przede mną jakaś kobieta ~50 lat, zamaskowana, że ledwo oczy widać i wyperfumowana tak, że bałbym się obok niej zapałkę zapalić. Odwraca się do mnie i mówi:
- A dlaczego Pan maseczki nie nosi?
- Nie mam takiej potrzeby.
- Ale Pan może potencjalnie mnie zarazić.
- Ale Pani może potencjalnie używać perfum, na które mam uczulenie.
Kurtyna.
Komentarze:
Poszedłem do sklepu po zakupy. Stoję już w kolejce do kasy, przede mną jakaś kobieta ~50 lat, zamaskowana, że ledwo oczy widać i wyperfumowana tak, że bałbym się obok niej zapałkę zapalić. Odwraca się do mnie i mówi:
- A dlaczego Pan maseczki nie nosi?
- Nie mam takiej potrzeby.
- Ale Pan może potencjalnie mnie zarazić.
- Ale Pani może potencjalnie używać perfum, na które mam uczulenie.
Kurtyna.
Poszedłem do sklepu po zakupy. Stoję już w kolejce do kasy, przede mną jakaś kobieta ~50 lat, zamaskowana, że ledwo oczy widać i wyperfumowana tak, że bałbym się obok niej zapałkę zapalić. Odwraca się do mnie i mówi:
- A dlaczego Pan maseczki nie nosi?
- Nie mam takiej potrzeby.
- Ale Pan może potencjalnie mnie zarazić.
- Ale Pani może potencjalnie używać perfum, na które mam uczulenie.
Kurtyna.
Poszedłem do sklepu po zakupy. Stoję już w kolejce do kasy, przede mną jakaś kobieta ~50 lat, zamaskowana, że ledwo oczy widać i wyperfumowana tak, że bałbym się obok niej zapałkę zapalić. Odwraca się do mnie i mówi:
- A dlaczego Pan maseczki nie nosi?
- Nie mam takiej potrzeby.
- Ale Pan może potencjalnie mnie zarazić.
- Ale Pani może potencjalnie używać perfum, na które mam uczulenie.
Kurtyna.
Poszedłem do sklepu po zakupy. Stoję już w kolejce do kasy, przede mną jakaś kobieta ~50 lat, zamaskowana, że ledwo oczy widać i wyperfumowana tak, że bałbym się obok niej zapałkę zapalić. Odwraca się do mnie i mówi:
- A dlaczego Pan maseczki nie nosi?
- Nie mam takiej potrzeby.
- Ale Pan może potencjalnie mnie zarazić.
- Ale Pani może potencjalnie używać perfum, na które mam uczulenie.
Kurtyna.
Poszedłem do sklepu po zakupy. Stoję już w kolejce do kasy, przede mną jakaś kobieta ~50 lat, zamaskowana, że ledwo oczy widać i wyperfumowana tak, że bałbym się obok niej zapałkę zapalić. Odwraca się do mnie i mówi:
- A dlaczego Pan maseczki nie nosi?
- Nie mam takiej potrzeby.
- Ale Pan może potencjalnie mnie zarazić.
- Ale Pani może potencjalnie używać perfum, na które mam uczulenie.
Kurtyna.